[Felieton „TS”] Karol Gac: Dla naszego dobra
Nie są to bowiem – jak sądzą niektórzy – wybory nieważne. Sprowadza się je na ogół do tego, ile mandatów przypadnie danej partii i kto wyjedzie do Brukseli po „prawdziwe” pieniądze. Nie jest przecież tajemnicą, że jeśli zarabiać gdzieś w polityce, to właśnie w Parlamencie Europejskim. Któż zresztą nie chciałby mieć wysokiej pensji wypłacanej w euro, wzmocnionej dodatkowo solidną emeryturą?
Tyle tylko że te wybory będą na swój sposób szczególne. Po raz pierwszy mogą sprawić, że liberalno-lewicowa część PE przestanie być politycznym hegemonem. Choć zapewne nie straci ona władzy, to jednak będzie musiała się nieco „przesunąć”, bo polityczne wahadło wychyla się w prawą stronę. A to z kolei oznacza, że jest szansa na to, iż polityka eurokratów ulegnie pewnej korekcie. Trudno powiedzieć jak dużej, ale najprawdopodobniej do brukselskiej maszyny wpadnie trochę piachu. I dobrze.
Nie jest to bowiem żaden przypadek, że w ostatnim czasie w UE zapadają na różnych szczeblach fundamentalne decyzje dotyczące nas wszystkich. Nie, eurokratom się po prostu spieszy. Spieszy, by przepchnąć tzw. Zielony Ład. Spieszy, by relokować nielegalnych imigrantów. Spieszy, by układać nam wszystkim życie.
Czytaj także: Dziwne zachowanie ministra spraw wewnętrznych i administracji. Fala komentarzy w sieci
Unijne decyzje
Wiedzą Państwo, że Rada Europejska zatwierdziła niedawno przepisy dot. nowej (czyt. bardziej rygorystycznej) normy emisji spalin Euro 7 dla samochodów? Brane nie będą już pod uwagę wyłącznie emisje spalin, ale również emisje wytwarzane np. podczas ścierania opon i hamowania. Zmiany wejdą w życie za 3–4 lata i – jak szacuje branża – podniosą koszty produkcji samochodów osobowych o 2–2,5 tys. euro. Oczywiście, jeśli będzie je można jeszcze w ogóle kupić.
Dużo poważniejsza jest jednak dyrektywa ws. „poprawy charakterystyki energetycznej budynków” (EPBD), którą także przyjęto w ostatnim czasie. Zakłada ona ni mniej, ni więcej tylko przymusowe remonty prawie wszystkich budynków. I to nie byle jakie, ale dosyć kosztowne. W końcu termomodernizacja dotyczy przede wszystkim zmiany źródła ciepła, wymiany okien czy ocieplenia budynków. W Polsce koszty szacuje się na ok. 1,5 bln (!) złotych. Kto za to zapłaci? Pan, Pani, ja... A co, jeśli nie? Cóż, zgodnie z dyrektywą czekać nas będą „środki administracyjne”, czyli kary. O przyjęciu tzw. paktu migracyjnego nawet nie wspominam, bo to akurat dość głośny temat.
I o tym będą m.in. nadchodzące wybory do PE. Wcześniej zapewne usłyszymy, że ten, kto się nie cieszy, ten putinista. Proszę mieć to w pamięci, sprawdzi się. A wcześniej proszę, by nie zapomnieć przyjść na demonstrację Solidarności, która odbędzie się 10 maja, pod prostym hasłem: „Precz z Zielonym Ładem!”.
Autor jest dziennikarzem portalu DoRzeczy.pl.
Czy Luna ma jakiekolwiek szanse na Eurowizji? Poznaj typy buckmacherów
Nowy numer
Tekst ukaże się w nowym numerze „Tygodnika Solidarność” dostępnym już od środy w kioskach.
Chcesz otrzymywać „Tygodnik Solidarność” prosto do swojego domu lub zakładu pracy? Zamów prenumeratę <TUTAJ>
Najnowszy numer “Tygodnika Solidarność”: Pytamy Polaków o Zielony Ład! https://t.co/jOviZmiChQ pic.twitter.com/fzURTX69bO
— Tygodnik Solidarność (@Tysol) April 29, 2024