SIŁA POLSKIEGO SPORTU RODZI SIĘ W MNIEJSZYCH MIEJSCOWOŚCIACH
Nie chcę nikogo urazić, ale teraz prosto z mostu. Bo muszę !Znakomici sportowcy bardzo często wywodzą się z mniejszych miejscowości.
W niewielkiej, choć dumnej Trzciance, w dawnym województwie pilskim na turniejach kadetów i juniorów wybijał się do swojej wielkiej kariery kapitan reprezentacji Polski w siatkówce Michał Kubiak. Trenowany był przez ojca, grał z bratem. Takich sportowych rodzin, paropokoleniowych jest przecież wiele.
Parę rzutów beretem od Trzcianki, w Gostyniu, za piłką uganiał się szybko rosnący blondyn Andrzej Juskowiak. Stąd wzbił się, niczym reszta orłów z reprezentacji Janusza Wójcika, do srebrnego lotu na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Barcelonie Anno Domini 1992.
Od Gostynia rzut nawet nie tyle beretem, co berecikiem (niekoniecznie moherowym!) do Rawicza i piłkarskiego klubu Ravia. Rawiczanie są dumni ze swojego krajana – dzisiejszego reprezentanta Polski Karola Świderskiego. Bramkostrzelny napastnik zdobywał nieraz decydujące gole dla Biało-Czerwonych. Czy pojedzie na EURO 2024 czy nie – tego nie wiadomo. Ale czy pojedzie czy nie i tak jest dumą Rawicza. I to nie tylko działaczy piłkarskich ,ale też na przykład samorządowców.
Tak, polski sport stoi, w wielkiej mierze, tymi sportowcami wychowanymi z daleka od metropolii. Podziękujmy ich trenerom, samym zawodnikom i ich rodzicom oraz sponsorom.
*tekst ukazał się na portalu po-bandzie.cpm.pl (01.05.2024)