„Obrzydliwe, brak słów”. Burza po kontrowersyjnej wystawie we Wrocławiu

Kontrowersyjna wystawa „Iron Man” została dofinansowana przez Wydział Kultury Urzędu Miejskiego Wrocławia. W mediach społecznościowych rozpętała się burza.
Burza w komentarzach
Internauci nie ukrywali oburzenia takim rodzajem sztuki. Wielu z nich w komentarzach było zbulwersowanych faktem, że widok ten jest dostępny dla dzieci.
Szkoda słów, no już tak to wszystko poszło stanowczo za daleko
I na takie obrazki patrzą dzieci…
Patologia że na to włodarze miasta pozwalają wstyd ,nie ma moralność zasad
Obrzydliwe, brak słów…
Właśnie taki motłoch dopusciliscie do władzy więc czego się spodziewacie? Teraz wielkie żale?
Ktoś na to pozwala.. jakie władze takie traktowanie ?..tak zwana „sztuka” coraz mniej rozumiana przez ludzi (normalnych), ja mam bardzo dziwne skojarzenia jak to oglądam, jakoś ani to ciekawe ani ładne ale bardziej odpychające. Świat głupieje jak dla mnie
[pisownia oryginalna – przyp. red.]
– czytamy komentarze.
„Co artysta miał na myśli?”
Jako pierwszy o sprawie napisał Janusz Życzkowski, który jest dziennikarzem TV Republiki. Później informację o plakacie udostępniły inne osoby, w tym polityk PiS Adam Andruszkiewicz.
Taka wystawa w centrum Wrocławia. Co artysta miał na myśli i czy prezydent Jacek Sutryk te myśli popiera?
– zakończył swój wpis Życzkowski, zwracając się do włodarza miasta.
Prezydent Wrocławia nie milczał i odniósł się do sprawy wraz z wrocławskimi urzędnikami.
Wydział Kultury UM Wrocławia nie jest organizatorem wystawy prezentowanej w ramach Galerii ulicznej Szewska Pasja. Galeria prowadzona jest przez niezależną organizację Art Transparent. Wydział Kultury UM Wrocławia nie ingeruje w treści wystaw organizowanych przez NGOsy i nie cenzuruje prac twórców
– przekazano.
Tymczasem Jacek Sutryk stwierdził, że nie może blokować swobody nawet tak kontrowersyjnego przekazu artystycznego, stąd też nie zamierza ingerować. Dodał, że osobiście dzieci by tam nie zaprowadził.
Słyszałem o tej sytuacji, jeżeli pan mnie pyta o sam plakat, bo wystawienia nie widziałem, to nie umiem się do tego odnieść. Sam plakat mi się nie podoba, nie jest to ani moja estetyka, ani rodzaj sztuki, który ja preferuję. Natomiast nie jest to robione przez miasto, nie jest to na miejskich ekspozytorach, z tego, co wiem, zostało to już zdjęte, i bardzo dobrze. Natomiast jest to aktywność prywatnej instytucji. Wrocław nie jest miastem cenzury, miasto finansuje w różnych konkursach bardzo różne instytucje kultury czy sportu – niekoniecznie te pieniądze są związane z tą konkretną wystawą. To, co wystawiane jest w prywatnej galerii, jest oczywiście prywatną sprawą osób, które to robią, i one biorą za to odpowiedzialność
– komentował włodarz miasta.
Okazuje się, że zdecydowany sprzeciw internautów przyniósł skutek. Po pewnym czasie Życzkowski udostępnił kolejne zdjęcia. Tym razem widać na nich, że plakaty zostały zamazane.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Będzie spotkanie Duda–Trump. Podano szczegóły
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Rzecznik Departamentu Stanu zabrał głos ws. ewentualnego spotkania Duda–Trump
Wrocław zareagował pic.twitter.com/gwutRohlIJ
— Janusz Życzkowski (@zyczkowski) April 16, 2024
Jacek Sutryk o wystawie w Galerii Szewskiej: Wrocław nie jest miastem cenzury… ale dzieci by tam nie zaprowadził 🤦🏼♂️ pic.twitter.com/ae8zOUAQ3j
— Janusz Życzkowski (@zyczkowski) April 17, 2024