Kompromitacja komisji ds. Pegasusa. Mamy komentarz Jana Mosińskiego
W piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński stawił się jako świadek przed sejmową komisją ds. Pegasusa. W dość powszechnej opinii komisja nie sprostała szefowi największej opozycyjnej partii.
W sieci szeroko dyskutuje się na temat bon motów Jarosława Kaczyńskiego, który na przykład na zwracanie się do niego przez posła Zembaczyńskiego per „panie świadku” odpowiadał zwracaniem się do posła Zembaczyńskiego per „panie członku”. Przedmiotem drwin są zarówno nerwowość posła Zembaczyńskiego, jak i pewien chaos w prowadzeniu obrad przez poseł Magdalenę Srokę. Komisja nie zadbała nawet o wcześniejsze zwolnienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z konieczności dyskrecji w zakresie informacji niejawnych.
Czytaj także: Atak na francuski komisariat. Są nowe informacje
Odwołanie Magdaleny Sroki
Portal tygodnika „Do Rzeczy” ujawnił, że konsekwencją kompromitacji może być odwołanie Magdaleny Sroki. Głos w sprawie zabrał jeden z polityków Koalicji Obywatelskiej, który zdradził, że „trwa dyskusja” na temat tego, czy zmienić przewodniczącą komisji.
Magdalena Sroka nie zapanowała nad pracami, obnażyła brak przygotowania i emocjonalność (…). Jeśli ją zmienimy, to przyznamy się do błędu kadrowego. Jeśli damy jej drugą szansę, to ten błąd będziemy tylko utrwalać
– podkreślił polityk PO. Inny parlamentarzysta tej partii wskazał, że Sroka została przewodniczącą tylko ze względu na… parytet.
Miała być kobieta i miała być z PSL
– podsumował anonimowo jeden z polityków KO.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Mosiński w rozmowie z Tysol.pl ocenił, że Magdalena Sroka swoim poziomem w roli przewodniczącej komisji ds. Pegasusa nie odbiega poziomem od Dariusza Jońskiego, który jest przewodniczącym komisji ds. wyborów kopertowych.
- Te komisje to jedna wielka kompromitacja i cyrk, zarówno jeżeli chodzi o samą ich istnienie, jak i ich prowadzenie. Jeżeli chcą cokolwiek zmieniać w komisjach, to niech zmienią przewodniczących obu to komisji. Wątpię jednak, że to cokolwiek pomoże i przywróci powagę komisjom
- stwierdził.
- Mam wrażenie, że te które są powołane, aby zbadać czy to "aferę wizową", czy wybory kopertowe, czy Pegasusa, to są igrzyska na rzecz wyborców koalicji 13 grudnia
- zakończył Jan Mosiński.
Czytaj także: Kompromitacja komisji ds. Pegasusa. Arkadiusz Czartoryski dla Tysol.pl: Ten skład sobie nie radzi
Kontekst – komisja ds. Pegasusa
Komisja śledcza ds. Pegasusa ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Z istnieniem rzekomej afery ws. Pegasusa nie zgadzają się politycy Prawa i Sprawiedliwości.