Skandal w niemieckim Bundestagu. Po awanturze wszyscy wyszli
Podczas przemówienia przewodniczącej grupy parlamentarnej AfD Kristin Brinker wszyscy posłowie z CDU, SPD, Partii Lewicy i Zielonych opuścili salę obrad. Debata parlamentarna koncentrowała się na temacie "prawicowego ekstremizmu".
CZYTAJ WIĘCEJ: Niepokojące doniesienia z granicy. Straż Graniczna wydała komunikat
Po awanturze wszyscy wyszli
Rozpoczęła swoje przemówienie "od kłamstw i trywializacji"
- powiedział poseł Partii Lewicy Tobias Schulze.
To było po prostu nie do zniesienia. Jeden po drugim opuszczaliśmy salę plenarną w geście solidarności z ofiarami prawicowej przemocy
- dodał.
W swoim przemówieniu Brinker skrytykowała wezwania do delegalizacji AfD.
Ci, którzy najgłośniej ostrzegają przed utratą demokracji, sami są jej przeciwnikami
- wskazała polityk.
CZYTAJ TAKŻE: Dr Karol Nawrocki: Likwidacja IPN odpaliłaby korki na Kremlu i w Berlinie
Spadki poparcia dla kanclerza Scholza i partii koalicji rządzącej
Partie koalicyjne (SPD, Zieloni i FDP) nadal osiągają niskie wyniki w sondażach. Drugą co do wielkości siłą pozostaje prawicowa AfD.
Gdyby wybory do parlamentu miały odbyć się w najbliższym tygodniu, poparcie dla partii kształtowałoby się następująco: CDU/CSU 31 proc. (-1 od poprzedniego sondażu), AfD 22 proc. (bez zmian), Zieloni 14 proc. (bez zmian), SPD 13 proc.(-1), FDP 4 proc. (-1), Lewica 4 proc. (bez zmian), Wolni Wyborcy 4 proc. (+1), BSW 4 proc., pozostałe partie 4 proc.