ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE ŻUŻLOWE
Nie jestem żużlowym świętym Mikołajem, nie przynoszę prezentów - no, może czasem, nawet nie tak rzadko udało się coś dla żużla przynieść, ale dziś nie o prezentach, tylko o życzeniach. Zatem one:
Bartoszowi Zmarzlikowi – piątego tytułu mistrza świata i żeby w przyszłości miał liczbę czempionów globu dwucyfrową,
Polskiemu Związkowi Motorowemu – żeby żużel był dla niego przynajmniej tak samo ważny, jak rajdy samochodowe,
Głównej Komisji Sportu żużlowego – przekonania się w końcu do idei poszerzenia Ekstraligi,
Ekstralidze i jej prezesowi Wojciechowi Stępniewskiemu nieustającemu reformatorowi ligi - aby… mniej reformował, a zakochał się w stabilności,
Motorowi Lublin – aby zdobywał złote medale DMP nie tylko przy budżecie z kosmosu,
Sparcie Wrocław – aby przeszli na cykl triumfów w Ekstralidze w latach parzystych, a to by oznaczało, że w roku 2024 powtórzą osiągniecie z roku 2022...
Stali Gorzów – aby głośno było o niej w kontekście osiągnieć żużlowców, a nie „osiągnięć” byłych prezesów, z których jeden za dużo mówi, a drugi długo siedział w więzieniu...
Włókniarzowi Częstochowa (używam tradycyjnych nazw) – aby po dwóch latach bycia na podium (2022) lub tuż poza podium (2023) na dłużej wskoczył na „pudło” (ale nie do „pudła”),
Unii Leszno i jej sympatycznym prezesom Piotrowi Rusieckiemu i Józefowi Dworakowskiemu – aby w przyszłym sezonie uratowali Ekstraligę dla „Byków”, bo przecież łatwo nie będzie…
Falubazowi Zielona Góra – aby zadomowił się tam, gdzie jego miejsce, czyli w najlepszej lidze świata, ale ambicji nie ograniczał tylko do utrzymania się w niej,
GKM Grudziądzowi – klubowi z miasta mojego dziadka Henryka Karola Czarneckiego – Ekstraligi także w 2025,
Do niedawna klubom Ekstraligi, czyli Wilkom Krosno oraz KM Ostrów Wielkopolski – powrotu tam, gdzie byli bez czekania na rozszerzenie najwyższej klasy rozgrywkowej,
Maciejowi Janowskiemu – aby był taki, jak w sezonie 2022, a nie taki jak w sezonie 2023,
Januszowi Kołodziejowi – żeby tym razem kontuzja nie pozbawiła go tytułu mistrza Europy, jak to było w tym roku,
Rodakom Hamleta: Leonowi Madsenowi i Mikkelowi Michelsenowi – aby odpuścili monopolizowanie Speedway Euro Championship, bo słuchanie na koniec Indywidualnych Mistrzostw Europy bez przerwy duńskiego hymnu jest już trochę nudne.
Całej polskiej rodzinie żużlowej: zawodnikom, trenerom, mechanikom, tunerom, kibicom, dziennikarzom, działaczom życzę dumy z polskiego żużla oraz szczęścia i zdrowia.
*tekst ukazał się na portalu interia.pl (25.12.2023)