Antoni Macierewicz: Szef MON nie ma uprawnienia, by likwidować podkomisję smoleńską

– Ściśle tajne, tajne i zastrzeżone materiały podkomisji smoleńskiej są w sejfach, do których mam klucze. Mogę je przekazać jedynie Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego – mówił we wtorek w Studiu PAP wiceprezes PiS Antoni Macierewicz.
Antoni Macierewicz Antoni Macierewicz: Szef MON nie ma uprawnienia, by likwidować podkomisję smoleńską
Antoni Macierewicz / PAP/Kalbar

Decyzją szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza z 15 grudnia podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej uległa likwidacji. Członkowie podkomisji zostali zobligowani do rozliczenia się do poniedziałku 18 grudnia z wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do prac podkomisji. Rzecznik MON Janusz Sejmej poinformował w poniedziałek wieczorem na platformie X, że "członkowie podkomisji opuścili siedzibę, pomieszczenia zostały zabezpieczone i zaplombowane".

Czytaj również: Tak zmieniło się poparcie dla partii politycznych. Zobacz najnowszy sondaż

Antoni Macierewicz zabiera głos

Macierewicz, który kierował pracami podkomisji, we wtorek w Studiu PAP pytany o przekazanie dokumentacji podkomisji powiedział, że chodzi o materiały ściśle tajne, tajne i zastrzeżone które pozostały w zamkniętych sejfach. Na pytanie, kto ma klucze do sejfów odpowiedział że "szef komisji", czyli on sam.

"Nie było (w poniedziałek) żadnych przedstawicieli, którzy mogliby odebrać ściśle tajne i tajne materiały. Nie było żadnych przedstawicieli Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, którzy jedyni mogli przejąć materiały związane z naszymi badaniami" - powiedział poseł.

Na uwagę, że decyzją szefa MON podkomisja została rozwiązana Macierewicz oponował mówiąc, że dalej działa. Podkreślił, że na podstawie sejmowej ustawy powołuje ją rozporządzeniem szef resortu obrony, jednak "w żadnym zapisie ani ustawy, ani rozporządzenia nie ma żadnej możliwości rozwiązywania". "Podkomisja działa do końca sierpnia 2024 roku i wtedy oczywiście zostanie rozwiązana i wtedy dalej będzie mógł zdecydować pan minister obrony narodowej" - dodał.

"Pan minister nie ma takiego uprawnienia, by likwidować podkomisję"

Macierewicz pytany o to, czy komisja zrobiła kopie dokumentów, skoro zamierza kontynuować prace podkreślił, że każdy z członków komisji ma "olbrzymią wiedzę i pamięć tego, nad czym pracował". Dodał, że jest także 10 tys. stron załączników do raportu podkomisji. Dopytany, czy może zapewnić, że nie wykonano kopii dokumentów znajdujących się w sejfach w siedzibie podkomisji odpowiedział: "zapewniam, że pracujemy nad tymi materiałami, które są publicznie dostępne".

Pytany o finansowanie prac swojego zespołu odpowiedział, że obecnie wymaga on niewielkich nakładów finansowych i prawdopodobnie pojawi się "pomoc społeczna w tej sprawie". W jego ocenie działania MON, to "próba delegalizacji naszego raportu i przywracania raportu Millera, to jest próba obrony Putina i atakowania Polski".

Macierewicz pojawił się w poniedziałek w południe siedzibie podkomisji na warszawskiej Woli. Jak powiedział w Polsat News, podkomisja zebrała się, by omówić wniosek do Trybunału Praw Człowieka ws. oskarżenia Rosji za zbrodnię smoleńską. Według Macierewicza, podkomisja nie została zlikwidowana, gdyż - jak przekonywał - "pan minister nie ma takiego uprawnienia, by likwidować podkomisję". "Ona działa do sierpnia przyszłego roku" - wskazał jej przewodniczący.

Odnosząc się do tego wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk przekazał na platformie X: "Zgodnie z decyzją Ministra Obrony Narodowej: podkomisja prowadzona przez pana Macierewicza przestała istnieć 15 grudnia 2023 r.; byli członkowie podkomisji mają obowiązek rozliczyć się ze swojej pracy do końca 18 grudnia 2023 r.; byli członkowie podkomisji mają prawo do końca dnia korzystać z budynku przy ul. Kolskiej celem rozliczenia się z wykonanych prac oraz zdania pobranego sprzętu".

Czytaj także: Gen. Borges: Nadchodzący rok przyniesie przełom w wojnie na Ukrainie

Katastrofa smoleńska

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

W latach 2010-2011 przyczyny katastrofy smoleńskiej badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego pod przewodnictwem ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera. W przedstawionym w lipcu 2011 r. raporcie komisja ustaliła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, czego konsekwencją było zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji Tu-154M. Według Komisji, ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.

Podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej została powołana na mocy rozporządzenia z 4 lutego 2016 r. podpisanego przez ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Jej pierwsze posiedzenie odbyło się 7 marca 2016 r.


 

POLECANE
Samuel Pereira: Kto zyskał na operacji dezinformacyjnej przeciwko Morawieckiemu? tylko u nas
Samuel Pereira: Kto zyskał na operacji dezinformacyjnej przeciwko Morawieckiemu?

W Polsce, jak i na całym świecie, dezinformacja staje się niebezpieczną bronią w walce politycznej. Wbrew temu co jest popularne sądzić – najczęściej chwytają się jej te środowiska, które prezentują się jako walczące z kłamstwem i nienawiścią.

Pieniądze dla PiS. Szef PKW ostrzega gorące
Pieniądze dla PiS. Szef PKW ostrzega

Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak wyraził nadzieję, że podczas poniedziałkowego posiedzenia członkowie Komisji zajmą stanowisko ws. zapytania ministra finansów o wypłatę środków dla PiS. Zauważył, że ich niewypłacenie może być podstawą protestów wyborczych.

Dostaliśmy odpowiedź ministerstwa sprawiedliwości nt. badań skóry głowy i cebulek włosów w ministerstwie tylko u nas
Dostaliśmy odpowiedź ministerstwa sprawiedliwości nt. badań skóry głowy i cebulek włosów w ministerstwie

Dziwacznie brzmiące informacje na temat wydatków Ministerstwa Sprawiedliwości ujawniła szefowa Krajowej Rady Sądowniczej Dagmara Pawełczyk-Woicka. Mamy odpowiedź ministerstwa.

Komunikat dla mieszkańców Warszawy Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Warszawy

Pociągi II linii metra kursują po skróconej trasie – informuje warszawskie metro.

Atak nożownika w Niemczech. Wiadomo, kim jest sprawca Wiadomości
Atak nożownika w Niemczech. Wiadomo, kim jest sprawca

Dwie osoby, w tym dwuletnie dziecko zginęły, a dwie zostały poważnie ranne w wyniku ataku nożownika w miejscowości Aschaffenburg. Policja zatrzymała sprawcę - 28-letniego mężczyznę z Afganistanu.

Pożar składowiska odpadów z niebezpiecznymi materiałami pod Radomskiem Wiadomości
Pożar składowiska odpadów z niebezpiecznymi materiałami pod Radomskiem

W gminie Radomsko w woj. łódzkim doszło do pożaru składowiska odpadów z niebezpiecznymi materiałami.

Wiadomości
Samsung S25. Powrót kultowej serii S

Dzisiaj miała miejsce premiera flagowego smartfona ze stajni Samsunga. Nowy model telefonu należący do popularnej serii S z pewnością zadziwi nie tylko fanów marki. Czy Samsung Galaxy S25 ma szansę zatrząść rynkiem? Sprawdź!

Trzaskowski bił na alarm ws. 800 plus dla Ukraińców. Ministerstwo: Nie wpłynęła żadna propozycja Wiadomości
Trzaskowski bił na alarm ws. 800 plus dla Ukraińców. Ministerstwo: Nie wpłynęła żadna propozycja

Do resortu rodziny nie wpłynęły ze sztabu prezydenta Rafała Trzaskowskiego żadne oficjalne informacje ani propozycje zmian przepisów dotyczących 800 plus dla Ukraińców – informuje Wirtualną Polskę Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

Krzysztof Stanowski ogłosił start w wyborach. Jest pierwszy sondaż polityka
Krzysztof Stanowski ogłosił start w wyborach. Jest pierwszy sondaż

Dziennikarz Krzysztof Stanowski zapowiedział, że wystartuje w wyborach prezydenckich. Co sądzą o nim Polacy?

Minister Kotula skłamała w sprawie wykształcenia? Jest reakcja gorące
Minister Kotula skłamała w sprawie wykształcenia? Jest reakcja

"Przez pięć lat Katarzyna Kotula na swoim koncie w Sejmie przedstawiała, że posiada stopień magistra Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Okazało się jednak, że minister ds. równości takiego dyplomu nie posiada" – informuje Telewizja Republika. Teraz do całej sprawy odniosła się sama minister.

REKLAMA

Antoni Macierewicz: Szef MON nie ma uprawnienia, by likwidować podkomisję smoleńską

– Ściśle tajne, tajne i zastrzeżone materiały podkomisji smoleńskiej są w sejfach, do których mam klucze. Mogę je przekazać jedynie Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego – mówił we wtorek w Studiu PAP wiceprezes PiS Antoni Macierewicz.
Antoni Macierewicz Antoni Macierewicz: Szef MON nie ma uprawnienia, by likwidować podkomisję smoleńską
Antoni Macierewicz / PAP/Kalbar

Decyzją szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza z 15 grudnia podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej uległa likwidacji. Członkowie podkomisji zostali zobligowani do rozliczenia się do poniedziałku 18 grudnia z wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów używanych do prac podkomisji. Rzecznik MON Janusz Sejmej poinformował w poniedziałek wieczorem na platformie X, że "członkowie podkomisji opuścili siedzibę, pomieszczenia zostały zabezpieczone i zaplombowane".

Czytaj również: Tak zmieniło się poparcie dla partii politycznych. Zobacz najnowszy sondaż

Antoni Macierewicz zabiera głos

Macierewicz, który kierował pracami podkomisji, we wtorek w Studiu PAP pytany o przekazanie dokumentacji podkomisji powiedział, że chodzi o materiały ściśle tajne, tajne i zastrzeżone które pozostały w zamkniętych sejfach. Na pytanie, kto ma klucze do sejfów odpowiedział że "szef komisji", czyli on sam.

"Nie było (w poniedziałek) żadnych przedstawicieli, którzy mogliby odebrać ściśle tajne i tajne materiały. Nie było żadnych przedstawicieli Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, którzy jedyni mogli przejąć materiały związane z naszymi badaniami" - powiedział poseł.

Na uwagę, że decyzją szefa MON podkomisja została rozwiązana Macierewicz oponował mówiąc, że dalej działa. Podkreślił, że na podstawie sejmowej ustawy powołuje ją rozporządzeniem szef resortu obrony, jednak "w żadnym zapisie ani ustawy, ani rozporządzenia nie ma żadnej możliwości rozwiązywania". "Podkomisja działa do końca sierpnia 2024 roku i wtedy oczywiście zostanie rozwiązana i wtedy dalej będzie mógł zdecydować pan minister obrony narodowej" - dodał.

"Pan minister nie ma takiego uprawnienia, by likwidować podkomisję"

Macierewicz pytany o to, czy komisja zrobiła kopie dokumentów, skoro zamierza kontynuować prace podkreślił, że każdy z członków komisji ma "olbrzymią wiedzę i pamięć tego, nad czym pracował". Dodał, że jest także 10 tys. stron załączników do raportu podkomisji. Dopytany, czy może zapewnić, że nie wykonano kopii dokumentów znajdujących się w sejfach w siedzibie podkomisji odpowiedział: "zapewniam, że pracujemy nad tymi materiałami, które są publicznie dostępne".

Pytany o finansowanie prac swojego zespołu odpowiedział, że obecnie wymaga on niewielkich nakładów finansowych i prawdopodobnie pojawi się "pomoc społeczna w tej sprawie". W jego ocenie działania MON, to "próba delegalizacji naszego raportu i przywracania raportu Millera, to jest próba obrony Putina i atakowania Polski".

Macierewicz pojawił się w poniedziałek w południe siedzibie podkomisji na warszawskiej Woli. Jak powiedział w Polsat News, podkomisja zebrała się, by omówić wniosek do Trybunału Praw Człowieka ws. oskarżenia Rosji za zbrodnię smoleńską. Według Macierewicza, podkomisja nie została zlikwidowana, gdyż - jak przekonywał - "pan minister nie ma takiego uprawnienia, by likwidować podkomisję". "Ona działa do sierpnia przyszłego roku" - wskazał jej przewodniczący.

Odnosząc się do tego wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk przekazał na platformie X: "Zgodnie z decyzją Ministra Obrony Narodowej: podkomisja prowadzona przez pana Macierewicza przestała istnieć 15 grudnia 2023 r.; byli członkowie podkomisji mają obowiązek rozliczyć się ze swojej pracy do końca 18 grudnia 2023 r.; byli członkowie podkomisji mają prawo do końca dnia korzystać z budynku przy ul. Kolskiej celem rozliczenia się z wykonanych prac oraz zdania pobranego sprzętu".

Czytaj także: Gen. Borges: Nadchodzący rok przyniesie przełom w wojnie na Ukrainie

Katastrofa smoleńska

10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

W latach 2010-2011 przyczyny katastrofy smoleńskiej badała Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego pod przewodnictwem ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera. W przedstawionym w lipcu 2011 r. raporcie komisja ustaliła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, czego konsekwencją było zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji Tu-154M. Według Komisji, ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.

Podkomisja ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej została powołana na mocy rozporządzenia z 4 lutego 2016 r. podpisanego przez ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Jej pierwsze posiedzenie odbyło się 7 marca 2016 r.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe