UTOPIA EKS-PREZESA
Żużlowy populizm musi mieć swoje granice. Pomysł b. prezesa klubu w Gorzowie (jednocześnie senatora) żeby środki Spółek Skarbu Państwa przeznaczone na pojedyncze kluby żużlowe rozparcelować na wszystkie kluby w takim samym stopniu jest idiotyczny. Także dlatego, że jest... nierealny. Jakby to miało odbywać się w praktyce? Wyjścia są dwa: albo 1) sztuczne ograniczenia albo 2) centralizacja wszystkiego pod szyldem PZMot. W tym drugim przypadku konflikt interesów firm państwowych będzie murowany! Przecież różne branże ( przemysły, Spółki Skarbu Państwa czyli SSP) jakoś uzasadniają merytorycznie dlaczego wspierają dany klub. A jak uzasadnić „urawniłowkę”, czyli proponowane zglajszachtowanie wszystkich i wszystkiego?
Diabeł siedzi w szczegółach technicznych. Jak sobie eksprezes Gorzowa wyobraża pomieszczenie wszystkich reklam SSP, które wspierają kluby Ekstraligi? Jak te zbiorcze reklamy pomieścić choćby na bandach na stadionie? Jeżeli przyjmiemy, że jest np. 15 SSP- sponsorów żużla i w naturalny sposób wszystkie oczekują świadczeń reklamowych z tytułu sponsoringu, a więc np. choćby naprawdę minimum w postaci 10% miejsc na bandach okalających tor żużlowy to w sumie wychodzi… 150%! Oczywiście te 10% to kulawy przykład, bo zwykle państwowi sponsorzy oczekują dużo więcej.
A gdzie pomieścić sponsorów lokalnych? Powiedzieć im, że mają się bujać? Takimi drobiazgami gorzowski eksprezes już się nie przejmuje. Przedstawił po prostu utopijną wizje żużlowego świata. Utopistom może żyje się przyjemniej, ale ludzkość cierpi, gdy ich pomysły wcielane są w życie! Panie Ministrze! Nie róbmy tego!
*tekst ukazał się na portalu magazynzuzel.pl (18.12.2023)