Waldemar Bartosz: „Bardzo proszę pamiętać, że ja byłem przeciw”

Poziom debaty publicznej wyraża poziom rozwiązywania problemów. Mówiąc wprost, jeśli publicznie, poważnie dyskutuje się o problemach społecznych, łatwiej znaleźć celne rozwiązania owych problemów. Jeśli natomiast odpowiedzialny dyskurs zastępuje się socjotechnicznymi chwytami, które nie mają nic wspólnego z dyskusją umysłową, wówczas albo problemów, które są przedmiotami takiej debaty się nie rozwiązuje, albo tzw. rozwiązania nie trafiają w sedno.
T. Gutry Waldemar Bartosz: „Bardzo proszę pamiętać, że ja byłem przeciw”
T. Gutry / Tygodnik Solidarność

Tocząca się na naszych oczach debata o naprawdę ważnych kwestiach (wiek emerytalny, minimalne wynagrodzenie, wolne niedziele, reforma szkolnictwa, itp.), niestety przypomina raczej przerzucanie się wzajemne stron tej debaty trikami, emocjami, z rzadka tylko racjonalnymi argumentami. Przykładów na tak prowadzoną debatę można by mnożyć,  tutaj tylko zaprezentujemy kilka przykładów.

W przypadku projektu obywatelskiego dotyczącego ograniczenia handlu w niedzielę, niektóre związki pracodawców stosują proste chwyty propagandowe. Już pisaliśmy na tych łamach o Świętokrzyskim Związku Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”, który wytoczył takie oto armaty: galerie i markety kosztowały jako inwestycje 300-400mln zł, i co teraz? Albo zwolnionych zostanie kilkadziesiąt tysięcy pracowników handlu, kiedy jest wiadomo, że problemem jest niedobór pracowników handlu.

Kiedy czytamy i słuchamy politycznych dywagacji opozycji widzimy przede wszystkim miałkość. Nowoczesna, PO i KOD jednym głosem obwieściły koniec demokracji, nie wyróżniając nawet, o który z elementów owej demokracji chodzi: czy o tzw. ludowładztwo, czyli mechanizm wyłaniania władz, czy o tzw. państwo prawa. To hasło: „obrona demokracji” ma tak naprawdę przykryć brak pomysłu na państwo. Nowoczesna stała się popłuczyną ruchu stworzonego przez „polityka z Biłgoraja” a Platforma Obywatelska jako partia dawnej władzy, tracąc ją, traci wszystko.

Niestety również widoczne są elementy pseudodyskusji po stronie rządzącej. Widać to wyraźnie w sprawach tzw. reformy oświaty. Do tej pory tę dyskusję dominuje problem redukcji etatów nauczycielskich i obsługi. Jest to problem ważny ale przecież nie jedyny a nawet z punktu widzenia całego społeczeństwa – nie główny. Chodzi wszak o edukację narodową i to, że „takie będą Rzeczypospolite jakie ich młodzieży chowanie”. Niestety w rozlicznych enuncjacjach dotyczących tej reformy jakoś o tym chicho. A przecież w skutkach oznaczać ona będzie skrócenie obowiązkowej nauki o jeden rok. W przypadku 6 letniej szkoły podstawowej i 3 letniego gimnazjum, obowiązek nauczania wynosił 9 lat, po reformie obowiązkowa szkoła podstawowa trwać będzie o rok krócej. Na dodatek Ministerstwo Edukacji Narodowej proponuje wydłużenie o jeden rok tzw. nauczania zintegrowanego: z 3 na 4 lata. Oznacza to ni mniej ni więcej, iż nauczanie przedmiotowe trwać będzie tylko 4 lata, do tej pory trwało 6 lat. Wątpliwe są więc wyniki takiego systemu. Z pewnością nie doprowadzi to do oczekiwanej sytuacji, że do szkół średnich pójdzie o wiele bardziej wyedukowana młodzież. Przy tym rozziew w poziomie nauczania między podstawówkami na głębokiej prowincji i w miastach również będzie głęboki. Szkoły ponadpodstawowe przynajmniej w pierwszych kolejnych latach będą de facto gimnazjami, czyli będą musiały wyrównywać poziom nauczania.

Zaprezentowane przykłady wołają o poważną debatę. Bez niej nic dobrego nas nie czeka. Dlatego za Antonim Słonimskim mam prawo powiedzieć: „Bardzo proszę pamiętać, że ja byłem przeciw”.

Waldemar Bartosz

www.solidarnosc-swietokrzyska.pl

 

POLECANE
Kwota wolna od podatku. Tusk: Nie sądzę, żeby to było możliwe w 2027 r. z ostatniej chwili
Kwota wolna od podatku. Tusk: Nie sądzę, żeby to było możliwe w 2027 r.

– Pracujemy nad kwotą wolną od podatku. Nie sądzę, żeby to było możliwe już w 2027 r. – oświadczył w środę w programie "Fakty po Faktach" premier Donald Tusk.

10 lat prezydentury Andrzeja Dudy. Nie reprezentował salonów, pozostał bliski zwykłym Polakom z ostatniej chwili
10 lat prezydentury Andrzeja Dudy. Nie reprezentował "salonów", pozostał bliski zwykłym Polakom

Dziesięć lat temu nikt nie wiedział, jak wiele wyzwań przyniesie przyszłość. Dziś można śmiało powiedzieć: prezydentura Andrzeja Dudy była trudna, ale dla Polski dobra.

Tusk prowokuje w TVN24: Mówię do pana Nawrockiego żeby sobie zanotował z ostatniej chwili
Tusk prowokuje w TVN24: "Mówię do pana Nawrockiego żeby sobie zanotował"

Wybory prezydenckie w Polsce wygrał kandydat obywatelski popierany przez PiS i Solidarność Karol Nawrocki. Od tamtej pory Donald Tusk i środowiska wokół niego skupione kwestionują wynik wyborów i usiłują sprowokować nowego Prezydenta RP.

Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Katowic

Katowice modernizują zabytkowe kamienice przy ul. 11 Listopada – informuje miasto. Inwestycja ma potrwać 18 miesięcy.

Departament Stanu USA nałożył sankcje na sędziego brazylijskiego SN, który prześladuje byłego prezydenta Bolsonaro z ostatniej chwili
Departament Stanu USA nałożył sankcje na sędziego brazylijskiego SN, który prześladuje byłego prezydenta Bolsonaro

Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na sędziego Sądu Najwyższego Brazylii Alexandre de Moraesa za poważne naruszenia praw człowieka – poinformował Sekretarz Stanu USA Marco Rubio.

Kidawa-Błońska uderza w koalicjanta: W cztery oczy się z nim nigdy nie spotkam z ostatniej chwili
Kidawa-Błońska uderza w koalicjanta: "W cztery oczy się z nim nigdy nie spotkam"

Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska nie przebierając w słowach uderzyła w swojego koalicjanta z PSL wicemarszałka Michała Kamińskiego.

Cudzoziemiec zdemolował sklep. W zatrzymaniu pomogła pani Katarzyna, która wcześniej zatrzymała złodzieja z Kolumbii z ostatniej chwili
Cudzoziemiec zdemolował sklep. W zatrzymaniu pomogła pani Katarzyna, która wcześniej zatrzymała złodzieja z Kolumbii

36-letni obywatel Finlandii został zatrzymany w Kościerzynie po tym, jak rozbił szybę wystawową w jednym ze sklepów. Wcześniej miał też kraść i nie płacić w lokalach. Mężczyzna trafił do aresztu – grozi mu do 5 lat więzienia.

Przewodnicząca KRS: min. Żurek zawiesił cześć kierownictwa sądu. Jaki jest cel takiej decyzji? z ostatniej chwili
Przewodnicząca KRS: min. Żurek zawiesił cześć kierownictwa sądu. Jaki jest cel takiej decyzji?

Dagmara Pawełczyk-Dwoicka napisała na platformie X, że ma informację o nowej decyzji ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. Jak pisze przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa, "zawiesił on część kierownictwa Sądu Okręgowego w Sosnowcu". Mężem jednej z zawieszonej sędzi jest również sędzia, orzekający "w sprawie umorzenia postępowania karnego, w którym minister Żurek miał status pokrzywdzonego (jednego z wielu)". Mec. Pawełczyk-Dwoicka napisała również, co jej zdaniem może być celem takiego działania.

Rekordowe wydatki Niemiec na inwestycje. Rząd podjął decyzję z ostatniej chwili
Rekordowe wydatki Niemiec na inwestycje. Rząd podjął decyzję

Niemiecki rząd przyjął w środę projekt budżetu na przyszły rok oraz kilkuletni plan finansowy. Przewidziano rekordowe wydatki na inwestycje, które mają wynieść w 2026 roku 126,7 mld euro.

Skażona woda w kranach. Sanepid wydał komunikat z ostatniej chwili
Skażona woda w kranach. Sanepid wydał komunikat

Woda w kranach mieszkańców powiatu Nidzicy (woj. warmińsko-mazurskie) nie nadaje się ani do picia, ani do gotowania. Potwierdziły to badania Sanepidu.

REKLAMA

Waldemar Bartosz: „Bardzo proszę pamiętać, że ja byłem przeciw”

Poziom debaty publicznej wyraża poziom rozwiązywania problemów. Mówiąc wprost, jeśli publicznie, poważnie dyskutuje się o problemach społecznych, łatwiej znaleźć celne rozwiązania owych problemów. Jeśli natomiast odpowiedzialny dyskurs zastępuje się socjotechnicznymi chwytami, które nie mają nic wspólnego z dyskusją umysłową, wówczas albo problemów, które są przedmiotami takiej debaty się nie rozwiązuje, albo tzw. rozwiązania nie trafiają w sedno.
T. Gutry Waldemar Bartosz: „Bardzo proszę pamiętać, że ja byłem przeciw”
T. Gutry / Tygodnik Solidarność

Tocząca się na naszych oczach debata o naprawdę ważnych kwestiach (wiek emerytalny, minimalne wynagrodzenie, wolne niedziele, reforma szkolnictwa, itp.), niestety przypomina raczej przerzucanie się wzajemne stron tej debaty trikami, emocjami, z rzadka tylko racjonalnymi argumentami. Przykładów na tak prowadzoną debatę można by mnożyć,  tutaj tylko zaprezentujemy kilka przykładów.

W przypadku projektu obywatelskiego dotyczącego ograniczenia handlu w niedzielę, niektóre związki pracodawców stosują proste chwyty propagandowe. Już pisaliśmy na tych łamach o Świętokrzyskim Związku Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”, który wytoczył takie oto armaty: galerie i markety kosztowały jako inwestycje 300-400mln zł, i co teraz? Albo zwolnionych zostanie kilkadziesiąt tysięcy pracowników handlu, kiedy jest wiadomo, że problemem jest niedobór pracowników handlu.

Kiedy czytamy i słuchamy politycznych dywagacji opozycji widzimy przede wszystkim miałkość. Nowoczesna, PO i KOD jednym głosem obwieściły koniec demokracji, nie wyróżniając nawet, o który z elementów owej demokracji chodzi: czy o tzw. ludowładztwo, czyli mechanizm wyłaniania władz, czy o tzw. państwo prawa. To hasło: „obrona demokracji” ma tak naprawdę przykryć brak pomysłu na państwo. Nowoczesna stała się popłuczyną ruchu stworzonego przez „polityka z Biłgoraja” a Platforma Obywatelska jako partia dawnej władzy, tracąc ją, traci wszystko.

Niestety również widoczne są elementy pseudodyskusji po stronie rządzącej. Widać to wyraźnie w sprawach tzw. reformy oświaty. Do tej pory tę dyskusję dominuje problem redukcji etatów nauczycielskich i obsługi. Jest to problem ważny ale przecież nie jedyny a nawet z punktu widzenia całego społeczeństwa – nie główny. Chodzi wszak o edukację narodową i to, że „takie będą Rzeczypospolite jakie ich młodzieży chowanie”. Niestety w rozlicznych enuncjacjach dotyczących tej reformy jakoś o tym chicho. A przecież w skutkach oznaczać ona będzie skrócenie obowiązkowej nauki o jeden rok. W przypadku 6 letniej szkoły podstawowej i 3 letniego gimnazjum, obowiązek nauczania wynosił 9 lat, po reformie obowiązkowa szkoła podstawowa trwać będzie o rok krócej. Na dodatek Ministerstwo Edukacji Narodowej proponuje wydłużenie o jeden rok tzw. nauczania zintegrowanego: z 3 na 4 lata. Oznacza to ni mniej ni więcej, iż nauczanie przedmiotowe trwać będzie tylko 4 lata, do tej pory trwało 6 lat. Wątpliwe są więc wyniki takiego systemu. Z pewnością nie doprowadzi to do oczekiwanej sytuacji, że do szkół średnich pójdzie o wiele bardziej wyedukowana młodzież. Przy tym rozziew w poziomie nauczania między podstawówkami na głębokiej prowincji i w miastach również będzie głęboki. Szkoły ponadpodstawowe przynajmniej w pierwszych kolejnych latach będą de facto gimnazjami, czyli będą musiały wyrównywać poziom nauczania.

Zaprezentowane przykłady wołają o poważną debatę. Bez niej nic dobrego nas nie czeka. Dlatego za Antonim Słonimskim mam prawo powiedzieć: „Bardzo proszę pamiętać, że ja byłem przeciw”.

Waldemar Bartosz

www.solidarnosc-swietokrzyska.pl


 

Polecane
Emerytury
Stażowe