Zabójca Pawła Adamowicza po raz kolejny skazany

Sąd Okręgowy w Gdańsku w zakończonym w czwartek procesie odwoławczym skazał Stefana Wilmonta na pół roku więzienia. Zabójca prezydenta Pawła Adamowicza został skazany za podrobienie pism procesowych.
Stefan Wilmont Zabójca Pawła Adamowicza po raz kolejny skazany
Stefan Wilmont / fot. Archiwum PAP/Adam Warżawa

W czwartek w Sądzie Okręgowym w Gdańsku zakończył się proces odwoławczy Stefana Wilmonta, który w trakcie procesu o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, podrabiał pisma procesowe. Na salę sądową z aresztu nie został doprowadzony oskarżony Stefan Wilmont. Nie było również jego obrońcy.

Sąd Okręgowy w Gdańsku "zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że (...) w miejsce kary grzywny wynoszącej 100 stawek dziennych po 10 zł wymierza oskarżonemu Stefanowi Wilmont karę 6 miesięcy pozbawienia wolności".

Sędzia Sądu Okręgowego Beata Stępniak w uzasadnieniu podkreśliła, że zarzuty apelacji obrońcy nie znalazły potwierdzania. W części natomiast zasługiwała na uwzględnienie apelacja oskarżyciela publicznego.

Wraz z zarzutem apelacji obrońcy nie zachodzą podstawy do zakwalifikowania czynu oskarżonego jako czynu wypadku mniejszej wagi (...) Przeciwko takiej ocenie przemawiają przedmiotowo, podmiotowo elementy zachowania oskarżonego. Wypadek mniejszej wagi można przyjąć w razie ustalenia, że sfałszowany dokument ma mniejsze znaczenie w obrocie prawnym, okoliczności mające znaczenie prawne są okolicznością o niewielkim znaczeniu w takim obrocie, bądź ma sens zachowanie sprawcy mają niewielką szkodliwość

– uzasadniał sąd.

W dalszej części uzasadnienia sąd podkreślił, że "oskarżony świadomy tego, że występują w sprawie jako oskarżony, podając się za funkcjonariuszy publicznych złożył wnioski o cofnięcie aktu oskarżenia, uchylenie środka zapobiegawczego, odstąpienie od prowadzenia postepowanie". Zdaniem sądu takim postępowaniem "wykazał lekceważący stosunek do dokumentów procesowych, funkcji pełnionych przez funkcjonariuszy publicznych i wymiaru sprawiedliwości".

CZYTAJ TAKŻE: Przedstawiciel Polski przy NATO dementuje dla Tysol.pl fake newsa Politico ws. rzekomego poparcia Marka Ruttego

Sędzia podkreśliła, że taka postawa "świadczy o braku poszanowania dla porządku prawnego". Według sądu motywacja Stefana Wilmonta była "nakierowana na osiągniecie profitów w postaci uniknięcia odpowiedzialności". Zaznaczyła, że podnoszona przez obrońców argumentacja, że nie sposób było uznać podrobionych dokumentów za autentyczne nie wpływa na ocenę prawną zachowania oskarżonego.

– Fakt posłużenia się nimi [dokumentami - przyp. red.] przed sądem w celu poprawienia swojej sytuacji procesowej wyklucza możliwość przyjęcia ich za wypadek mniejszej wagi – uzasadniała sędzia.

Podkreśliła, że "działanie oskarżonego nie było błahe". Zdaniem sądu Wilmont "wykazał się determinacją, podjął kilka zachowań, podrobił podpisy dwóch osób".

CZYTAJ TAKŻE: Mentzen ogłosił, że nie spotka się z Morawieckim. A Bosak się spotka

Podrabianie dokumentów

Oskarżony w lipcu 2022 roku napisał do Sądu Okręgowego pismo o wycofanie aktu oskarżenia skierowanego przeciwko niemu i uchylenie tymczasowego aresztowania. Podpisał się za prokurator Agnieszkę Nickel-Rogowska.

Ponadto, w tym samym roku, zwrócił się do sądu z wnioskiem o uchylenie prowadzonego przeciwko niemu postępowaniu karnego, a pod pismem podpisał się za posła na Sejm Piotra Adamowicza (brata zamordowanego Pawła Adamowicza).

W maju br. Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał Stefana W. na karę grzywny w wysokości tysiąca złotych. Od nieprawomocnego wyroku apelację złożyli prokurator, który domagał się 2 lat pozbawienia wolności i obrońca Stefana W., który wnosił o zmniejszenie kary grzywny.

Obecna na czwartkowej rozprawie prokurator Prokuratury Rejonowej w Gdańsku Ariadna Rużewicz-Zielińska w rozmowie z dziennikarzami po ogłoszeniu wyroku powiedziała, że wyrok "jest powodem częściowego zadowolenia i satysfakcji". – Sąd podjął decyzję o zmianie z kary grzywny na karę pozbawienia wolności, czyli gatunkowo cięższą – zaznaczyła.

Nie ma przyzwolenie na podrabianie dokumentów i inne przestępstwa. Kara za popełnione przestępstwo jest nieuchronna i tak powinno być w państwie prawa

– stwierdziła prokurator.

Wyrok jest prawomocny.

W styczniu 2019 roku podczas koncertu WOŚP wówczas 27-letni Stefan W. wbiegł na scenę z nożem i śmiertelnie ranił prezydenta Gdańska. W marcu br. Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał go za winnego zabójstwa Pawła Adamowicza, a także ataku i gróźb wobec konferansjera, za co otrzymał karę łączną dożywotniego pozbawienia wolności.


 

POLECANE
Niemieckie państwo ukarze wysoką grzywną za krytykę ideologii gender tylko u nas
Niemieckie państwo ukarze wysoką grzywną za krytykę ideologii gender

Niemcy przyjęły w minionym roku prawo, które nakłada grzywnę do 10 tysięcy euro za krytykowanie ideologii gender. Teraz projekt finansowany przez niemiecki rząd i napisany przez aktywistów skrajnej lewicy, proponuje, żeby państwo monitorowało każdego, kto nie wspiera „zmieniania płci” i jest „transfobem”. Bo transfobia zagraża rzekomo demokracji.

Prezydent Ukrainy: Rozmieszczenie sił europejskich nie wyklucza przyszłości w NATO Wiadomości
Prezydent Ukrainy: Rozmieszczenie sił europejskich nie wyklucza przyszłości w NATO

Ukraina popiera ideę rozmieszczenia sił europejskich na swoim terytorium, jednak nie powinno to wykluczać jej przyszłego członkostwa w NATO – powiedział w czwartek wieczorem w programie telewizyjnym prezydent Wołodymyr Zełenski. Ukraiński przywódca zdradził również, że inicjatywę prezydenta Francji Emmanuela Macrona ma popierać kilka innych państw.

Mężczyzna próbował zaatakować butelką ochroniarza. Szybko wpadł w ręce policji Wiadomości
Mężczyzna próbował zaatakować butelką ochroniarza. Szybko wpadł w ręce policji

Policja w Augustowie zatrzymała 43-letniego mężczyznę, który butelką próbował zaatakować pracownika ochrony jednego z lokalnych sklepów. Sprawca zdarzenia został aresztowany już następnego dnia po zdarzeniu. Mężczyzna już wcześniej miał na swoim koncie podobne przestępstwa.

Rosyjska gospodarka zaczyna się pogrążać. Przedsiębiorcy są zaniepokojeni Wiadomości
"Rosyjska gospodarka zaczyna się pogrążać". Przedsiębiorcy są zaniepokojeni

- Gospodarka Rosji zaczyna się pogrążać - pisze w czwartek "Le Monde". Jak podaje francuski dziennik, również szefowie rosyjskich firm w tym bliskich Kremlowi są zaniepokojeni obecną sytuacją gospodarczą w kraju.

Jutro protest rolników. W Warszawie pojawiły się już pierwsze uśmiechnięte barierki gorące
Jutro protest rolników. W Warszawie pojawiły się już pierwsze "uśmiechnięte" barierki

W piątek w Warszawie odbędzie się protest rolników organizowany przez Porozumienie Organizacji Rolniczych. Manifestacja rozpocznie się pod przedstawicielstwem Komisji Europejskiej a następnie protestujący przejdą pod Teatr Narodowy. Na Placu Teatralnym pojawiły się pierwsze barierki.

Iluzoryczna polska prezydencja w UE gorące
Iluzoryczna polska prezydencja w UE

Z dniem 1 stycznia 2025 roku Polska przejęła prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Daje to jej szansę na zadbanie o własne interesy, która to szansa – jak należy wnioskować z przyjętego programu – nie zostanie wykorzystana. Planowane utrzymanie transformacji energetycznej i dalsze zwijanie rolnictwa z pewnością doprowadzi do kryzysu, który obejmie nie tylko Polskę, ale całą Unię Europejską.

To powinien być ich koniec. Gorące komentarze po emisji naszego reportażu w TV Republika gorące
"To powinien być ich koniec". Gorące komentarze po emisji naszego reportażu w TV Republika

- To powinien być ich koniec - skomentował Dawid Wildstein reportaż Moniki Rutke i Tygodnika Solidarność. W sieci pojawiły się gorące komentarze po emisji materiału w TV Republika.

Samuel Pereira po reportażu Moniki Rutke: Ludzie sami po powodzi, ale władzy się powodzi tylko u nas
Samuel Pereira po reportażu Moniki Rutke: Ludzie sami po powodzi, ale władzy się powodzi

Od kilku lat słyszymy bajki o rządzących, którzy mają być „bliżej ludzi”, „dla ludzi” i „z ludźmi”. Serduszka na klapie, zakasane rękawy i ubłocone buty. W teorii brzmi to pięknie, na zdjęciach wygląda „atrakcyjne”, a rzeczywistość brutalnie weryfikuje te hasła. Ostatnie wydarzenia na terenach dotkniętych powodzią w Lądku-Zdroju i to, co ujawniła w „Tysolu” Monika Rutke pokazuje, że władza, skupiona na własnych interesach, coraz bardziej odwraca się plecami do obywateli, także tych, którzy nie tak dawno powierzyli jej swoje zaufanie.

Wypadek drogowy w Wielkopolsce. Jest wiele rannych osób pilne
Wypadek drogowy w Wielkopolsce. Jest wiele rannych osób

W czwartek po południu w okolicach Wojnowic doszło do wypadku drogowego z udziałem czterech pojazdów. W zdarzeniu zostało rannych łącznie siedem osób.

Eksplozja samochodu przed hotelem Donalda Trumpa. Nowe informacje Wiadomości
Eksplozja samochodu przed hotelem Donalda Trumpa. Nowe informacje

W środę przed hotelem Donalda Trumpa w Las Vegas doszło do eksplozji Tesli Cybertruck. Według ustaleń stacji CNN mężczyzna, który jest powiązany z wynajęciem pojazdu ma być żołnierzem amerykańskich sił specjalnych. Nie jest jasne, czy to on ponosi odpowiedzialność za to wydarzenie.

REKLAMA

Zabójca Pawła Adamowicza po raz kolejny skazany

Sąd Okręgowy w Gdańsku w zakończonym w czwartek procesie odwoławczym skazał Stefana Wilmonta na pół roku więzienia. Zabójca prezydenta Pawła Adamowicza został skazany za podrobienie pism procesowych.
Stefan Wilmont Zabójca Pawła Adamowicza po raz kolejny skazany
Stefan Wilmont / fot. Archiwum PAP/Adam Warżawa

W czwartek w Sądzie Okręgowym w Gdańsku zakończył się proces odwoławczy Stefana Wilmonta, który w trakcie procesu o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, podrabiał pisma procesowe. Na salę sądową z aresztu nie został doprowadzony oskarżony Stefan Wilmont. Nie było również jego obrońcy.

Sąd Okręgowy w Gdańsku "zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że (...) w miejsce kary grzywny wynoszącej 100 stawek dziennych po 10 zł wymierza oskarżonemu Stefanowi Wilmont karę 6 miesięcy pozbawienia wolności".

Sędzia Sądu Okręgowego Beata Stępniak w uzasadnieniu podkreśliła, że zarzuty apelacji obrońcy nie znalazły potwierdzania. W części natomiast zasługiwała na uwzględnienie apelacja oskarżyciela publicznego.

Wraz z zarzutem apelacji obrońcy nie zachodzą podstawy do zakwalifikowania czynu oskarżonego jako czynu wypadku mniejszej wagi (...) Przeciwko takiej ocenie przemawiają przedmiotowo, podmiotowo elementy zachowania oskarżonego. Wypadek mniejszej wagi można przyjąć w razie ustalenia, że sfałszowany dokument ma mniejsze znaczenie w obrocie prawnym, okoliczności mające znaczenie prawne są okolicznością o niewielkim znaczeniu w takim obrocie, bądź ma sens zachowanie sprawcy mają niewielką szkodliwość

– uzasadniał sąd.

W dalszej części uzasadnienia sąd podkreślił, że "oskarżony świadomy tego, że występują w sprawie jako oskarżony, podając się za funkcjonariuszy publicznych złożył wnioski o cofnięcie aktu oskarżenia, uchylenie środka zapobiegawczego, odstąpienie od prowadzenia postepowanie". Zdaniem sądu takim postępowaniem "wykazał lekceważący stosunek do dokumentów procesowych, funkcji pełnionych przez funkcjonariuszy publicznych i wymiaru sprawiedliwości".

CZYTAJ TAKŻE: Przedstawiciel Polski przy NATO dementuje dla Tysol.pl fake newsa Politico ws. rzekomego poparcia Marka Ruttego

Sędzia podkreśliła, że taka postawa "świadczy o braku poszanowania dla porządku prawnego". Według sądu motywacja Stefana Wilmonta była "nakierowana na osiągniecie profitów w postaci uniknięcia odpowiedzialności". Zaznaczyła, że podnoszona przez obrońców argumentacja, że nie sposób było uznać podrobionych dokumentów za autentyczne nie wpływa na ocenę prawną zachowania oskarżonego.

– Fakt posłużenia się nimi [dokumentami - przyp. red.] przed sądem w celu poprawienia swojej sytuacji procesowej wyklucza możliwość przyjęcia ich za wypadek mniejszej wagi – uzasadniała sędzia.

Podkreśliła, że "działanie oskarżonego nie było błahe". Zdaniem sądu Wilmont "wykazał się determinacją, podjął kilka zachowań, podrobił podpisy dwóch osób".

CZYTAJ TAKŻE: Mentzen ogłosił, że nie spotka się z Morawieckim. A Bosak się spotka

Podrabianie dokumentów

Oskarżony w lipcu 2022 roku napisał do Sądu Okręgowego pismo o wycofanie aktu oskarżenia skierowanego przeciwko niemu i uchylenie tymczasowego aresztowania. Podpisał się za prokurator Agnieszkę Nickel-Rogowska.

Ponadto, w tym samym roku, zwrócił się do sądu z wnioskiem o uchylenie prowadzonego przeciwko niemu postępowaniu karnego, a pod pismem podpisał się za posła na Sejm Piotra Adamowicza (brata zamordowanego Pawła Adamowicza).

W maju br. Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał Stefana W. na karę grzywny w wysokości tysiąca złotych. Od nieprawomocnego wyroku apelację złożyli prokurator, który domagał się 2 lat pozbawienia wolności i obrońca Stefana W., który wnosił o zmniejszenie kary grzywny.

Obecna na czwartkowej rozprawie prokurator Prokuratury Rejonowej w Gdańsku Ariadna Rużewicz-Zielińska w rozmowie z dziennikarzami po ogłoszeniu wyroku powiedziała, że wyrok "jest powodem częściowego zadowolenia i satysfakcji". – Sąd podjął decyzję o zmianie z kary grzywny na karę pozbawienia wolności, czyli gatunkowo cięższą – zaznaczyła.

Nie ma przyzwolenie na podrabianie dokumentów i inne przestępstwa. Kara za popełnione przestępstwo jest nieuchronna i tak powinno być w państwie prawa

– stwierdziła prokurator.

Wyrok jest prawomocny.

W styczniu 2019 roku podczas koncertu WOŚP wówczas 27-letni Stefan W. wbiegł na scenę z nożem i śmiertelnie ranił prezydenta Gdańska. W marcu br. Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał go za winnego zabójstwa Pawła Adamowicza, a także ataku i gróźb wobec konferansjera, za co otrzymał karę łączną dożywotniego pozbawienia wolności.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe