„Kwestia migracji stanowi obecnie zdecydowanie największy problem dla Niemców”

Kwestia migracji stanowi obecnie zdecydowanie największy problem dla Niemców – wskazują na to liczne sondaże. Miasta i gminy skarżą się na przeciążenie z powodu rosnącej liczby migrantów. Próbą znalezienia rozwiązań kryzysu był zakończony w nocy z poniedziałku na wtorek szczyt rządu federalnego i premierów landów. Zadowolony z jego ustaleń kanclerz Olaf Scholz mówił o „historycznym momencie”. Opozycja podkreśliła, że to „dopiero pierwszy krok”.
Olaf Scholz „Kwestia migracji stanowi obecnie zdecydowanie największy problem dla Niemców”
Olaf Scholz / PAP/EPA/CLEMENS BILAN

We wtorek na konferencji prasowej szef partii CDU Friedrich Merz i prezydent Nadrenii Północnej-Westfalii Hendrik Wuest dali jasno do zrozumienia, że uzgodnione na szczycie środki są dla nich niewystarczające - przekazuje portal dziennika "Bild".

"To pierwszy krok, ale nie jest to krok wielki"

Chociaż Merz pochwalił porozumienie w sprawie cięć zasiłków dla osób ubiegających się o azyl, powiedział również, że "wyraźnie nie zgadza się" z dokonaną przez kanclerza Scholza oceną, że moment jest "historyczny". Dla niego szczyt azylowy jest tylko krokiem naprzód. Decydującym czynnikiem jest jednak spadek liczby uchodźców - czy to się uda, okaże się dopiero za rok.

Prezydent Nadrenii Północnej-Westfalii Hendrik Wuest (CDU) również nie jest w pełni zadowolony z wyników szczytu: "To pierwszy krok" - stwierdził, podkreślając, że nie jest to krok wielki.

Reakcja chadeckiej CSU była podobna. "Pozytywne: coś się ruszyło! Negatywne: to nie wystarczy" - napisał przewodniczący CSU Markus Soeder na platformie X (dawniej Twitter). "Musimy utrzymać presję, aby ograniczyć imigrację do Niemiec".

"Największy obecnie problem kraju"

Portal dziennika "Welt" wskazuje, powołując się na informacje od jednego z premierów, biorących udział w szczycie, że wyniki niedawnych wyborów w Hesji i Bawarii, w których partie AfD i Wolni Wyborcy uzyskały duże poparcie, sprawiły, że tworzące niemiecki rząd partie SPD, Zielonych i FDP, ale także CDU/CSU jako największa siła opozycyjna "naprawdę się przestraszyły". Dlatego w końcu na poważnie zajęto się polityką azylową, postrzeganą przez obywateli jako największy obecnie problem kraju.

Jak pisze "Welt", perspektywa roku 2024, który "oferuje cztery okazje do zblamowania się - w wyborach europejskich, wyborach landowych w Brandenburgii, Saksonii i Turyngii - była wystarczająco przerażająca, aby poważnie zastanowić się nad nastrojami w kraju (...)".

Pod tym względem "historyczny moment" kanclerza "nie jest przede wszystkim wynikiem udanego zarządzania politycznego, ale sukcesem wyborców".

Punkt zwrotny w polityce migracyjnej

Portal tagesschau pisze o porozumieniu osiągniętym przez rząd federalny i rządy krajów związkowych jako o punkcie zwrotnym w polityce migracyjnej. "To, co teraz zdecydowali premierzy i kanclerz, jeszcze kilka lat temu byłoby niemal niewyobrażalne" - podkreśla.

Niemiecki rząd chce zbadać, czy możliwe są procedury azylowe poza Europą. Specjalne karty płatnicze mają być dystrybuowane wśród migrantów zamiast gotówki, a prawo do świadczeń socjalnych będzie przysługiwać po trzech latach, a nie po półtora roku. Ponadto deportacje mają być szybsze i częstsze, "a kontrole graniczne mają przynajmniej sprawiać wrażenie, że państwo przez cały czas kontroluje sytuację" - zauważa tagesschau.

Na szczycie ustalono także m.in., że w przyszłości rząd federalny wesprze kraje związkowe ryczałtem w wysokości 7,5 tys. euro rocznie na osobę ubiegającą się o azyl.

Przy okazji szczytu migracyjnego prasa zwraca uwagę na aspekt migracji, który nabrał szczególnego znaczenia od dnia ataku Hamasu na Izrael i związanymi z tym demonstracjami propalestyńskimi oraz wzrostem liczby incydentów antysemickich w Niemczech - na "islamskie zagrożenie".

"Jak rząd mógł być tak ślepy?"

"Wiele osób w Niemczech zadaje sobie obecnie pytanie: jak rząd mógł być tak ślepy? Kiedy przybywają do nas setki tysięcy migrantów z islamskich dyktatur, nikogo nie może dziwić, że zagrożenie islamskie rośnie" - napisał we wtorek dziennik "Bild".

"Niektórzy politycy nie chcieli dostrzec tego zagrożenia. Z fałszywego idealizmu marzyli o +kolorowym społeczeństwie+" - ocenia gazeta. "Inni widzieli problem i z przerażeniem odwracali wzrok. Ponieważ nie wierzyli, że mogą go opanować".

"Patrzono więc w inną stronę i miano nadzieję, że jakoś wszystko się ułoży. Nie ułożyło się. Nie udało się" - konkluduje "Bild".

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)


 

POLECANE
„Wróg został tam zatrzymany”. Zełenski podsumował sytuację na froncie Wiadomości
„Wróg został tam zatrzymany”. Zełenski podsumował sytuację na froncie

W obwodzie sumskim walki toczą się wzdłuż granicy, rosyjska armia została tam zatrzymana - poinformował w sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Rosjanie atakują małymi grupami dywersyjno-rozpoznawczymi w obwodzie dniepropietrowskim, aby stworzyć tam wrażenie rzekomych postępów - dodał.

Nie żyje triumfator znanego polskiego programu z ostatniej chwili
Nie żyje triumfator znanego polskiego programu

Nie żyje Marcin Leszczyński, zwycięzca programu "True Love" i kapitan LKS Drama Zbrosławice. Zmarł w wieku 31 lat.

Złe wieści dla Tuska. Ten sondaż nie ucieszy premiera z ostatniej chwili
Złe wieści dla Tuska. Ten sondaż nie ucieszy premiera

Najnowszy sondaż przeprowadzony przez agencję badawczą SW Research na zlecenie portalu rp.pl nie napawa optymizmem dla obecnego premiera. Donald Tusk, mimo utrzymania wotum zaufania przez swój rząd, traci poparcie społeczne.

Holendrzy ruszyli do obrony granicy z Niemcami tylko u nas
Holendrzy ruszyli do obrony granicy z Niemcami

Holendrzy organizują obywatelskie kontrole na granicy z Niemcami, aby powstrzymać migrantów. Tłem tego nowego żądania prawicowego polityka Geerta Wildersa, by wojsko przejęło kontrolę nad granicami państwa, szczególności na granicy z Niemcami, które wydalają migrantów do Holandii.

Krzysztof Bosak ma nowe stanowisko. Dziękuję za wybór z ostatniej chwili
Krzysztof Bosak ma nowe stanowisko. "Dziękuję za wybór"

Krzysztof Bosak jednogłośnie wybrany prezesem Ruchu Narodowego na kongresie w Kaliszu.

„Statystyka nie kłamie”. Sztab KO zapowiada protest, bo Trzaskowski przegrał polityka
„Statystyka nie kłamie”. Sztab KO zapowiada protest, bo Trzaskowski przegrał

Komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego w poniedziałek złoży protest wyborczy - zapowiedział w sobotę członek sztabu kandydata KO na prezydenta, wiceszef MON Cezary Tomczyk. Przedstawił też - jak podkreślił - pięć dowodów, że wybory prezydenckie wymagają weryfikacji - tam, gdzie są nieprawidłowości.

Trump odbył rozmowę z Putinem. Są pierwsze szczegóły z ostatniej chwili
Trump odbył rozmowę z Putinem. Są pierwsze szczegóły

Prezydent USA Donald Trump rozmawiał z przywódcą Rosji Władimirem Putinem – poinformował przedstawiciel Białego Domu, cytowany w sobotę przez agencję Reutera.

Gwiazda programu Nasz nowy dom nękana przez stalkera. Dramatyczny wpis Wiadomości
Gwiazda programu "Nasz nowy dom" nękana przez stalkera. Dramatyczny wpis

Martyna Kupczyk, znana z programu „Nasz nowy dom” oraz „Łowcy skarbów. Kto da więcej”, ujawniła w mediach społecznościowych, że od pewnego czasu zmaga się z poważnym problemem – jest nękana przez stalkera. Jak poinformowała na Instagramie, ofiara ataków nie jest tylko ona sama, ale również jej 10-letnia córka.

Atak na polityków w USA. Nie żyje liderka Demokratów z ostatniej chwili
Atak na polityków w USA. Nie żyje liderka Demokratów

Policja poszukuje napastnika, który zastrzelił liderkę Demokratów Melissę Hortman w Minnesocie i ranił senatora Johna Hoffmana. Atak miał być motywowany politycznie.

Ukraińskie dzieci miały obrażać i bić polskie dzieci w siedleckiej szkole Wiadomości
Ukraińskie dzieci miały obrażać i bić polskie dzieci w siedleckiej szkole

Jak informuje tygodniksiedlecki.com w Szkole Podstawowej nr 1 w Siedlcach pojawiły się napięcia związane z obecnością uczniów z Ukrainy. Rodzice z tej placówki skierowali petycję do władz miasta, zwracając uwagę na trudności w nauczaniu oraz relacjach między uczniami. Sprawa miała wywołać dyskusję na szczeblu lokalnym.

REKLAMA

„Kwestia migracji stanowi obecnie zdecydowanie największy problem dla Niemców”

Kwestia migracji stanowi obecnie zdecydowanie największy problem dla Niemców – wskazują na to liczne sondaże. Miasta i gminy skarżą się na przeciążenie z powodu rosnącej liczby migrantów. Próbą znalezienia rozwiązań kryzysu był zakończony w nocy z poniedziałku na wtorek szczyt rządu federalnego i premierów landów. Zadowolony z jego ustaleń kanclerz Olaf Scholz mówił o „historycznym momencie”. Opozycja podkreśliła, że to „dopiero pierwszy krok”.
Olaf Scholz „Kwestia migracji stanowi obecnie zdecydowanie największy problem dla Niemców”
Olaf Scholz / PAP/EPA/CLEMENS BILAN

We wtorek na konferencji prasowej szef partii CDU Friedrich Merz i prezydent Nadrenii Północnej-Westfalii Hendrik Wuest dali jasno do zrozumienia, że uzgodnione na szczycie środki są dla nich niewystarczające - przekazuje portal dziennika "Bild".

"To pierwszy krok, ale nie jest to krok wielki"

Chociaż Merz pochwalił porozumienie w sprawie cięć zasiłków dla osób ubiegających się o azyl, powiedział również, że "wyraźnie nie zgadza się" z dokonaną przez kanclerza Scholza oceną, że moment jest "historyczny". Dla niego szczyt azylowy jest tylko krokiem naprzód. Decydującym czynnikiem jest jednak spadek liczby uchodźców - czy to się uda, okaże się dopiero za rok.

Prezydent Nadrenii Północnej-Westfalii Hendrik Wuest (CDU) również nie jest w pełni zadowolony z wyników szczytu: "To pierwszy krok" - stwierdził, podkreślając, że nie jest to krok wielki.

Reakcja chadeckiej CSU była podobna. "Pozytywne: coś się ruszyło! Negatywne: to nie wystarczy" - napisał przewodniczący CSU Markus Soeder na platformie X (dawniej Twitter). "Musimy utrzymać presję, aby ograniczyć imigrację do Niemiec".

"Największy obecnie problem kraju"

Portal dziennika "Welt" wskazuje, powołując się na informacje od jednego z premierów, biorących udział w szczycie, że wyniki niedawnych wyborów w Hesji i Bawarii, w których partie AfD i Wolni Wyborcy uzyskały duże poparcie, sprawiły, że tworzące niemiecki rząd partie SPD, Zielonych i FDP, ale także CDU/CSU jako największa siła opozycyjna "naprawdę się przestraszyły". Dlatego w końcu na poważnie zajęto się polityką azylową, postrzeganą przez obywateli jako największy obecnie problem kraju.

Jak pisze "Welt", perspektywa roku 2024, który "oferuje cztery okazje do zblamowania się - w wyborach europejskich, wyborach landowych w Brandenburgii, Saksonii i Turyngii - była wystarczająco przerażająca, aby poważnie zastanowić się nad nastrojami w kraju (...)".

Pod tym względem "historyczny moment" kanclerza "nie jest przede wszystkim wynikiem udanego zarządzania politycznego, ale sukcesem wyborców".

Punkt zwrotny w polityce migracyjnej

Portal tagesschau pisze o porozumieniu osiągniętym przez rząd federalny i rządy krajów związkowych jako o punkcie zwrotnym w polityce migracyjnej. "To, co teraz zdecydowali premierzy i kanclerz, jeszcze kilka lat temu byłoby niemal niewyobrażalne" - podkreśla.

Niemiecki rząd chce zbadać, czy możliwe są procedury azylowe poza Europą. Specjalne karty płatnicze mają być dystrybuowane wśród migrantów zamiast gotówki, a prawo do świadczeń socjalnych będzie przysługiwać po trzech latach, a nie po półtora roku. Ponadto deportacje mają być szybsze i częstsze, "a kontrole graniczne mają przynajmniej sprawiać wrażenie, że państwo przez cały czas kontroluje sytuację" - zauważa tagesschau.

Na szczycie ustalono także m.in., że w przyszłości rząd federalny wesprze kraje związkowe ryczałtem w wysokości 7,5 tys. euro rocznie na osobę ubiegającą się o azyl.

Przy okazji szczytu migracyjnego prasa zwraca uwagę na aspekt migracji, który nabrał szczególnego znaczenia od dnia ataku Hamasu na Izrael i związanymi z tym demonstracjami propalestyńskimi oraz wzrostem liczby incydentów antysemickich w Niemczech - na "islamskie zagrożenie".

"Jak rząd mógł być tak ślepy?"

"Wiele osób w Niemczech zadaje sobie obecnie pytanie: jak rząd mógł być tak ślepy? Kiedy przybywają do nas setki tysięcy migrantów z islamskich dyktatur, nikogo nie może dziwić, że zagrożenie islamskie rośnie" - napisał we wtorek dziennik "Bild".

"Niektórzy politycy nie chcieli dostrzec tego zagrożenia. Z fałszywego idealizmu marzyli o +kolorowym społeczeństwie+" - ocenia gazeta. "Inni widzieli problem i z przerażeniem odwracali wzrok. Ponieważ nie wierzyli, że mogą go opanować".

"Patrzono więc w inną stronę i miano nadzieję, że jakoś wszystko się ułoży. Nie ułożyło się. Nie udało się" - konkluduje "Bild".

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe