Ten, kto pierwszy wypracuje prawo dotyczące SI, narzuci je całemu światu

Przynajmniej kilka państw i organizacji międzynarodowych stara się dzisiaj jak najszybciej wypracować prawo regulujące zasady działania i funkcjonowania sztucznej inteligencji. Ten, kto zrobi to pierwszy, narzuci to prawo całemu światu. Wyścig jest poważny, bo w grę wchodzi nie tylko tempo rozwoju tej technologii, ale również pozycja SI w świecie ludzi, a docelowo pozycja człowieka w świecie SI. To sprawa dużo poważniejsza niż wyśmiewane testy internetowe, w których musimy udowadniać algorytmom, że… nie jesteśmy algorytmami, a właśnie ludźmi. To sprawa, które może zaważyć na przyszłości następnych pokoleń.
Sztuczna inteligencja - zdjęcie poglądowe
Sztuczna inteligencja - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Na początku października największe firmy technologiczne świata (Meta, IBM i Google) otrzymały z sekretariatu Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej, czyli ASEAN, poufny projekt „przewodnika po etyce i zarządzaniu sztuczną inteligencją”. To projekt prawa bardzo przyjaznego dla biznesu i regulującego przyszły status wszystkich projektów związanych ze sztuczną inteligencją, która nie tylko miałaby prawa do korzystania z całego dorobku ludzkości, ale mogłaby też wykorzystywać ów dorobek w celu udoskonalania samej siebie, a także tworzenia nowych dzieł sztuki – nawet w dużym stopniu opartych na już istniejących – i funkcjonowania, przynajmniej w obszarze biznesowym, na równi z ludźmi. To przepisy w jawnej sprzeczności stojące z prawem przygotowywanym przez unijnych urzędników w Brukseli. Faktycznie obie ponadnarodowe organizacje pracują nad przepisami dotyczącymi coraz bardziej obecnych w naszym życiu algorytmów, ale świat uzna te przepisy, które pojawią się w obowiązującym prawie jako pierwsze. I to właśnie kraje Azji Południowo-Wschodniej chcą być siłą narzucającą podejście całego świata do SI – wszak to właśnie te państwa (Japonia, Korea Południowa, Indonezja) mają największy wkład technologiczny w powstawanie coraz bardziej zaawansowanych modeli sztucznej inteligencji.

W opozycji do UE

W przeciwieństwie do unijnej ustawy o sztucznej inteligencji „przewodnik dotyczący sztucznej inteligencji” ASEAN wymaga od przedsiębiorstw uwzględnienia różnic kulturowych poszczególnych krajów i nie określa niedopuszczalnych kategorii ryzyka – przynajmniej w aktualnie dyskutowanej i opracowywanej wersji.

Podobnie jak wszystkie rozwiązania prawne przygotowywane przez ASEAN to także ma być dobrowolne i stać się wyłącznie wytyczną dla przepisów krajowych, na początku krajów członkowskich organizacji, z czasem dla pozostałych państw świata.

Jednym z argumentów stawianych przez Tokio czy Seul jest wielkość populacji już wykorzystujących sztuczną inteligencję oraz ich zróżnicowanie – kraje ASEAN, które liczą prawie 700 milionów ludzi i ponad tysiąc grup etnicznych oraz kultur, mają bardzo rozbieżne przepisy regulujące cenzurę, dezinformację, treści publiczne i mowę nienawiści, które prawdopodobnie miałyby wpływ na regulacje dotyczące sztucznej inteligencji w konkretnym państwie. A przepisy te powinny być uniwersalne i jednolite. Przykład? W Tajlandii obowiązuje prawo zabraniające krytykowania monarchii. W Japonii przepisy zabraniają nawoływania do przywrócenia monarchii w kształcie sprzed II wojny światowej.

Szefowie firm technologicznych nie ukrywają, że azjatyckie podejście odpowiada im dużo bardziej niż unijne próby regulowania SI.
– Przewodnik ASEAN jest ściśle powiązany z innymi wiodącymi ramami sztucznej inteligencji, takimi jak amerykańskie ramy zarządzania ryzykiem AI NIST – mówi Stephen Braim, wiceprezes ds. rządowych IBM.

Przewodnik, który ma być okresowo przeglądany pod względem aktualności prawa, wzywa rządy do wspierania przedsiębiorstw poprzez finansowanie badań i rozwoju oraz ustanawia grupę roboczą ministrów ds. cyfryzacji ASEAN ds. wdrażania sztucznej inteligencji. Azjatyckie rządy uważają, że Unia Europejska zbyt szybko chciała wprowadzić regulacje – nalegała, zanim w pełni zrozumiała szkody i korzyści płynące z tej technologii.

Przewodnik, dużo bardziej precyzyjnie niż unijne przepisy, ostrzega przed ryzykiem wykorzystywania sztucznej inteligencji do dezinformacji, „deepfake” i podszywania się pod inne osoby – jednak najlepszy sposób reakcji na takie przypadki pozostawia poszczególnym krajom. W ten sposób na przykład na obrazę tajskiej monarchii reagować będą urzędy i parlamentarzyści w Tajlandii, reszta świata może zignorować takie działania SI, ponieważ i tak nie będą one miały wpływu na te państwa – Unia Europejska chce dla odmiany sztywnych regulacji obowiązujących tak samo wszędzie, bez względu na różnice kulturowe i poziom wrażliwości odbiorców.

Bruksela szuka kompromisu

Bruksela zauważyła jednak, o ile lepiej świat przyjmuje propozycje azjatyckie w tym obszarze. Po styczniowej wizycie przedstawicieli Unii Europejskiej w stolicach ASEAN europejscy urzędnicy zapowiadają już, że robocze wizyty z ich strony będą organizowane częściej.
– Jeśli chcemy, aby sztuczna inteligencja była wykorzystywana w dobrym celu, musimy połączyć siły w sprawie podstawowych zasad praw człowieka – zapewnia holenderska minister ds. cyfryzacji Alexandra van Huffelen. – Nie sądzę, że jesteśmy bardzo daleko od tego, że nie moglibyśmy załatać różnic.

Nad przepisami dotyczącymi SI od kilku lat pracują również Amerykanie. Tam jednak różnice zdań są na tyle duże, że prace nad nowym prawem mogą potrwać nawet dekadę. Dlaczego? Amerykańscy prawnicy zajmują się nie tylko bieżącą pozycją SI w świecie i społeczeństwie, ale także jej przyszłością, na przykład możliwościami dziedziczenia majątku właściciela, czy prawem głosu w wyborach powszechnych.

Tekst pochodzi z 43 (1813) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Afera korupcyjna w ukraińskim parlamencie. Zarzuty wobec grupy deputowanych z ostatniej chwili
Afera korupcyjna w ukraińskim parlamencie. Zarzuty wobec grupy deputowanych

Organy antykorupcyjne Ukrainy poinformowały w poniedziałek o zarzutach wobec uczestników zorganizowanej grupy przestępczej, która działała w Radzie Najwyższej (parlamencie) tego kraju. Wśród podejrzanych jest pięciu deputowanych.

Wody Polskie odrzucają roszczenia gminy Tolkmicko po lipcowej powodzi z ostatniej chwili
Wody Polskie odrzucają roszczenia gminy Tolkmicko po lipcowej powodzi

Z doniesień serwisu portel.pl wynika, że Wody Polskie nie uznały roszczeń finansowych gminy Tolkmicko związanych z lipcową powodzią i w związku z tym odmawiają miastu zwrotu poniesionych kosztów. Chodzi o ponad 757 tys. zł wydanych na akcję ratowniczą, usuwanie skutków zalania i zabezpieczenie terenu. Stanowisko w tej sprawie przekazał Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku.

Złoty prezes NBP tylko u nas
Złoty prezes NBP

Wartość złota w rezerwach Narodowego Banku Polskiego gwałtownie wzrosła w 2025 roku wraz z rekordowymi cenami kruszcu na światowych rynkach. Dzięki konsekwentnej strategii zakupów prowadzonej od kilku lat Polska należy dziś do grona największych posiadaczy złota w Europie, a jego udział w rezerwach walutowych zbliża się do poziomu 20 procent.

Trump: Przeprowadziliśmy atak na port w Wenezueli z ostatniej chwili
Trump: Przeprowadziliśmy atak na port w Wenezueli

Prezydent USA Donald Trump powiedział w poniedziałek, że siły amerykańskie doprowadziły do eksplozji w dokach w jednym z portów w Wenezueli, gdzie przemytnicy narkotyków mieli załadowywać swoje łodzie. Do ataku miało dojść w ubiegłym tygodniu.

Greccy rolnicy blokują drogi i ostrzegają przed Mercosur. Jest apel do Polski z ostatniej chwili
Greccy rolnicy blokują drogi i ostrzegają przed Mercosur. Jest apel do Polski

Greccy rolnicy protestują przeciwko umowie UE z Mercosur i ostrzegają przed jej skutkami dla rolnictwa. W reportażu polsko-greckiej fundacji Hagia Marina pada bezpośredni apel do polskich rolników. „Bez nas, rolników, nie będą mieli co jeść” – podkreślają uczestnicy protestów.

Co Karol Nawrocki powiedział Donaldowi Trumpowi? Marcin Przydacz zdradził kulisy rozmów z ostatniej chwili
Co Karol Nawrocki powiedział Donaldowi Trumpowi? Marcin Przydacz zdradził kulisy rozmów

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz zdradził kulisy rozmów Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem w związku z rozmowami pokojowymi ws. wojny na Ukrainie. Co polski prezydent przekazał amerykańskiemu przywódcy?

Prezydent Nawrocki spotka się z Kosiniakiem-Kamyszem, Siemoniakiem i szefami służb z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki spotka się z Kosiniakiem-Kamyszem, Siemoniakiem i szefami służb

W styczniu prezydent Karol Nawrocki spotka się wicepremierem, szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, ministrem Tomaszem Siemoniakiem oraz szefami służb – przekazał PAP rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz. Dodał, że cieszy zmiana stanowiska strony rządowej ws. spotkania.

Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

Stołeczny urząd miasta przypomina o kolejnych zmianach w warszawskiej Strefie Czystego Transportu. Od 1 stycznia 2026 roku zaostrzone zostaną zasady wjazdu dla części pojazdów. Nowe ograniczenia obejmą starsze auta benzynowe i z silnikiem Diesla, jednak dla mieszkańców rozliczających podatki w stolicy przewidziano wyjątki.

Przez Polskę pojedzie pociąg z Przemyśla prosto na lotnisko we Frankfurcie Wiadomości
Przez Polskę pojedzie pociąg z Przemyśla prosto na lotnisko we Frankfurcie

Jednym pociągiem, bez przesiadek, z Przemyśla aż na lotnisko we Frankfurcie nad Menem. Nowe połączenie kolejowe przejedzie przez całą Polskę i połączy wschodnią część kraju z jednym z największych portów lotniczych w Europie.

Ławrow: 91 ukraińskich dronów zaatakowało rezydencję Putina. Jest odpowiedź Zełenskiego z ostatniej chwili
Ławrow: 91 ukraińskich dronów zaatakowało rezydencję Putina. Jest odpowiedź Zełenskiego

W poniedziałek Rosja oskarżyła Ukrainę o próbę ataku dronami na państwową rezydencję Władimira Putina. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski kategorycznie zaprzeczył tym zarzutom, nazywając je próbą storpedowania negocjacji pokojowych.

REKLAMA

Ten, kto pierwszy wypracuje prawo dotyczące SI, narzuci je całemu światu

Przynajmniej kilka państw i organizacji międzynarodowych stara się dzisiaj jak najszybciej wypracować prawo regulujące zasady działania i funkcjonowania sztucznej inteligencji. Ten, kto zrobi to pierwszy, narzuci to prawo całemu światu. Wyścig jest poważny, bo w grę wchodzi nie tylko tempo rozwoju tej technologii, ale również pozycja SI w świecie ludzi, a docelowo pozycja człowieka w świecie SI. To sprawa dużo poważniejsza niż wyśmiewane testy internetowe, w których musimy udowadniać algorytmom, że… nie jesteśmy algorytmami, a właśnie ludźmi. To sprawa, które może zaważyć na przyszłości następnych pokoleń.
Sztuczna inteligencja - zdjęcie poglądowe
Sztuczna inteligencja - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Na początku października największe firmy technologiczne świata (Meta, IBM i Google) otrzymały z sekretariatu Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej, czyli ASEAN, poufny projekt „przewodnika po etyce i zarządzaniu sztuczną inteligencją”. To projekt prawa bardzo przyjaznego dla biznesu i regulującego przyszły status wszystkich projektów związanych ze sztuczną inteligencją, która nie tylko miałaby prawa do korzystania z całego dorobku ludzkości, ale mogłaby też wykorzystywać ów dorobek w celu udoskonalania samej siebie, a także tworzenia nowych dzieł sztuki – nawet w dużym stopniu opartych na już istniejących – i funkcjonowania, przynajmniej w obszarze biznesowym, na równi z ludźmi. To przepisy w jawnej sprzeczności stojące z prawem przygotowywanym przez unijnych urzędników w Brukseli. Faktycznie obie ponadnarodowe organizacje pracują nad przepisami dotyczącymi coraz bardziej obecnych w naszym życiu algorytmów, ale świat uzna te przepisy, które pojawią się w obowiązującym prawie jako pierwsze. I to właśnie kraje Azji Południowo-Wschodniej chcą być siłą narzucającą podejście całego świata do SI – wszak to właśnie te państwa (Japonia, Korea Południowa, Indonezja) mają największy wkład technologiczny w powstawanie coraz bardziej zaawansowanych modeli sztucznej inteligencji.

W opozycji do UE

W przeciwieństwie do unijnej ustawy o sztucznej inteligencji „przewodnik dotyczący sztucznej inteligencji” ASEAN wymaga od przedsiębiorstw uwzględnienia różnic kulturowych poszczególnych krajów i nie określa niedopuszczalnych kategorii ryzyka – przynajmniej w aktualnie dyskutowanej i opracowywanej wersji.

Podobnie jak wszystkie rozwiązania prawne przygotowywane przez ASEAN to także ma być dobrowolne i stać się wyłącznie wytyczną dla przepisów krajowych, na początku krajów członkowskich organizacji, z czasem dla pozostałych państw świata.

Jednym z argumentów stawianych przez Tokio czy Seul jest wielkość populacji już wykorzystujących sztuczną inteligencję oraz ich zróżnicowanie – kraje ASEAN, które liczą prawie 700 milionów ludzi i ponad tysiąc grup etnicznych oraz kultur, mają bardzo rozbieżne przepisy regulujące cenzurę, dezinformację, treści publiczne i mowę nienawiści, które prawdopodobnie miałyby wpływ na regulacje dotyczące sztucznej inteligencji w konkretnym państwie. A przepisy te powinny być uniwersalne i jednolite. Przykład? W Tajlandii obowiązuje prawo zabraniające krytykowania monarchii. W Japonii przepisy zabraniają nawoływania do przywrócenia monarchii w kształcie sprzed II wojny światowej.

Szefowie firm technologicznych nie ukrywają, że azjatyckie podejście odpowiada im dużo bardziej niż unijne próby regulowania SI.
– Przewodnik ASEAN jest ściśle powiązany z innymi wiodącymi ramami sztucznej inteligencji, takimi jak amerykańskie ramy zarządzania ryzykiem AI NIST – mówi Stephen Braim, wiceprezes ds. rządowych IBM.

Przewodnik, który ma być okresowo przeglądany pod względem aktualności prawa, wzywa rządy do wspierania przedsiębiorstw poprzez finansowanie badań i rozwoju oraz ustanawia grupę roboczą ministrów ds. cyfryzacji ASEAN ds. wdrażania sztucznej inteligencji. Azjatyckie rządy uważają, że Unia Europejska zbyt szybko chciała wprowadzić regulacje – nalegała, zanim w pełni zrozumiała szkody i korzyści płynące z tej technologii.

Przewodnik, dużo bardziej precyzyjnie niż unijne przepisy, ostrzega przed ryzykiem wykorzystywania sztucznej inteligencji do dezinformacji, „deepfake” i podszywania się pod inne osoby – jednak najlepszy sposób reakcji na takie przypadki pozostawia poszczególnym krajom. W ten sposób na przykład na obrazę tajskiej monarchii reagować będą urzędy i parlamentarzyści w Tajlandii, reszta świata może zignorować takie działania SI, ponieważ i tak nie będą one miały wpływu na te państwa – Unia Europejska chce dla odmiany sztywnych regulacji obowiązujących tak samo wszędzie, bez względu na różnice kulturowe i poziom wrażliwości odbiorców.

Bruksela szuka kompromisu

Bruksela zauważyła jednak, o ile lepiej świat przyjmuje propozycje azjatyckie w tym obszarze. Po styczniowej wizycie przedstawicieli Unii Europejskiej w stolicach ASEAN europejscy urzędnicy zapowiadają już, że robocze wizyty z ich strony będą organizowane częściej.
– Jeśli chcemy, aby sztuczna inteligencja była wykorzystywana w dobrym celu, musimy połączyć siły w sprawie podstawowych zasad praw człowieka – zapewnia holenderska minister ds. cyfryzacji Alexandra van Huffelen. – Nie sądzę, że jesteśmy bardzo daleko od tego, że nie moglibyśmy załatać różnic.

Nad przepisami dotyczącymi SI od kilku lat pracują również Amerykanie. Tam jednak różnice zdań są na tyle duże, że prace nad nowym prawem mogą potrwać nawet dekadę. Dlaczego? Amerykańscy prawnicy zajmują się nie tylko bieżącą pozycją SI w świecie i społeczeństwie, ale także jej przyszłością, na przykład możliwościami dziedziczenia majątku właściciela, czy prawem głosu w wyborach powszechnych.

Tekst pochodzi z 43 (1813) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane