„Pętla się zaciska”. Policjant zdradza szczegóły ws. poszukiwań Grzegorza Borysa

Już 10 dni trwają intensywne poszukiwania 44-letniego Grzegorza Borysa, marynarza, który 20 października nad ranem miał brutalnie zamordować swojego 6-letniego syna. Za Borysem wysłano list gończy, a do jego poszukiwań zaangażowane olbrzymie środki; około 1000 funkcjonariuszy i policyjny śmigłowiec z urządzeniami termowizyjnymi na pokładzie od ponad tygodnia przeczesują Trójmiejski Park Krajobrazowy; funkcjonariusze są przekonani, że Borys, fan survivalu, ukrywa się w trójmiejskich lasach.
Policjant nieoficjalnie nt. poszukiwań Borysa
W rozmowie z lokalnym portalem Trójmiasto.pl jeden z policjantów biorących udział w akcji poszukiwawczej zdradził najnowsze informacje i taktykę policji na złapanie mężczyzny.
Pętla się zaciska. Chcemy zmęczyć Borysa. On nie powinien dobrze spać. Powinien czuć, że jest ścigany, nad głową ma słyszeć śmigłowce. Metodycznie, krok po kroku, odcinamy go od miejsc schronień, kolejne skrytki w lesie są odszukiwane i zabezpieczane
– informuje funkcjonariusz. Poinformował, że policja znajduje w lesie żywność i ubrania w beczkach i pojemnikach na śmieci.
Likwidujemy jego zasoby. W końcu sam będzie musiał wyjść. Być może tak zmęczony, że odda się nam za kubek gorącej herbaty
– podsumował policjant.
Mieszkańcy Trójmiasta wciąż otrzymują alerty
Uwaga! Policja prowadzi poszukiwania Grzegorza Borysa. Nie utrudniaj działań służb i nie wchodź do lasu na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego
– wiadomość SMS o takiej treści otrzymali mieszkańcy Trójmiasta i okolic w poniedziałek. To już dziesiąty dzień poszukiwań.