Die Tagespost: Historia Polaków nie uczy
Ekspert uważa, że jeżeli opozycja zwycięży, to Polska znajdzie się pod butem Brukseli. Dodaje, że Polacy najwyraźniej niczego się z historii nie nauczyli, skoro rzeczywistość polityczna wygląda tak, a nie inaczej.
- Przykład Polski pokazuje, że z historii niczego nie można się nauczyć
- kwituje Engels.
W ocenie historyka jedynie PiS mógł zapewnić ład i porządek, a przede wszystkim konserwatywne wartości, z którymi w przypadku wygranej opozycji będziemy mogli się pożegnać. Stwierdza, że wyborcy, którzy wsparli opozycyjne ugrupowania postąpili bardzo lekkomyślnie, bowiem ze ścieżki tej trudno będzie zawrócić.
- Wyborcy głosujący na inne niż PiS partie, byli całkowicie świadomi tego, że decydują się na odwrót od "patriotyczno-chrześcijańsko-socjalnej" i wybierają koalicję, której ideologię można określić jako "zielono-lewicowo-liberalną", podobnej do koalicji rządzącej obecnie w Niemczech
- mówi historyk.
Engels: To zmierza ku podporządkowaniu Brukseli
Autor tekstu wskazuje, że wielu wyborców zdecydowało się poprzeć partie, które lekceważą prawicowe i konserwatywne wartości. Ocenia, że pójście w tym kierunku oznacza tylko jedno - podporządkowanie dyrektywom Brukseli, która narzuca państwom europejskim chociażby kompromis migracyjny, a co za tym idzie chaos i brak poczucia bezpieczeństwa.
- Pomimo przerażającej transformacji Europy Zachodniej spowodowanej masową migracją, polaryzację społeczną, rozpadem rodziny, materializmem i superpaństwem UE, Polacy zdecydowali się na rząd, który nie chce już blokować europejskiego „kompromisu migracyjnego”, zamierza uruchomić nową falę liberalizacji, aprobuje wszystkie punkty ideologii gender i LGBTQ, chce jeszcze bardziej odepchnąć i tak już słabnące wpływy Kościoła i obiecuje w końcu podporządkować się dyrektywom z Brukseli
- ubolewa Engels.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ciało noworodka na balkonie. Rodzice usłyszeli zarzut