Firma Victoria's Secret wraca do korzeni? Feminizm przyczynił się do strat

Marka oferująca elegancką bieliznę w ostatnim czasie angażowała się w promowanie różnorodności. W reklamach Victoria's Secret występowały więc kobiety plus size, w ciąży oraz transpłciowe. Nie brakowało także rozmaitych aktywistek, czy osób z zespołem Downa. Jak się po czasie okazało, efekt był odwrotny od zamierzonego. Rezygnacja z takich modelek jak Heidi Klum, czy Gisele Bündchen szybko okazało się niewłaściwym posunięciem i przyniosła przedsiębiorstwu straty.
Budowanie marki na feminizmie się nie opłaca
O szczegółach poinformowało CNN. Najnowsze statystyki mówią, że przychody firmy wyniosły ok. 6,2 mld dolarów, czyli o 5 proc. mniej niż w ubiegłym roku. To również wynik niższy niż odnotowano w 2020 roku. Po 24 miesiącach zarząd firmy nie ma wątpliwości, że należy wrócić do poprzednich rozwiązań. Mają nim być szczupłe modelki tzw. Aniołki, które od lat promowały ekskluzywną bieliznę.
Środowiska lewicowe od lat zabiegają o to, by promować różnorodność w wielu wymiarach i wcielać ją w nasze codzienne życie. Tymczasem opisana sytuacja pokazuje, że budowanie marki na feminizmie i lewicowych koncepcjach nie przynosi dobrych rezultatów. Forsowanie pewnych rozwiązań na siłę coraz częściej spotyka się z oporem.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zamieszanie przy rezydencji Joe Bidena. Poderwano myśliwce