„Drang nach Osten”. Skandaliczna grafika SPD nie była pomyłką?
Obraz przedstawiał coś, co można było pomylić z mapą Niemiec. Ze zgrubnymi liniami, które nieznacznie rozszerzały granice Republiki Federalnej na wschód. Karlowe Wary są nasze. Ale brakowało Rugii. Putbus odetchnął z ulgą.
(...)
Ponieważ strzałka znajduje się na wschód od Niemiec Wschodnich, ekspansja wydaje się być kontynuowana zgodnie z logiką obrazu. Do zobaczenia w Pradze
„Zapoznałem się z zapisami paktu migracyjnego i jestem przerażony”
Drang nach Osten
Niemieckie wezwania do marszu na wschód kojarzą się Polakom jednoznacznie z pruskim hasłem Drang nach Osten oraz ideologicznym pojęciem Lebensraum, który był konieczny, aby Herrenvolk, czyli naród panów, nie skarłowaciał i nie zdegenerował się, a wręcz odwrotnie intensywnie się rozwijał, budował „Wielkogermańską Rzeszę” i tworzył „Nowy Ład” w Europie zjednoczonej pod hegemonią Berlina. Polska była i jest przeszkodą w realizacji tych planów. Reichsfuehrer SS Heinrich Himmler, komisarz Rzeszy do spraw umocnienia niemczyzny, mówił o Polakach „ten lud przez 700 lat blokował nas na wschodzie i stał na naszej drodze od dnia pierwszej bitwy pod Tannenbergiem” [Grunwaldem]. Słowa wypowiedziane 29 września 1944 roku do dowódców okręgów wojskowych są najkrótszym uzasadnieniem historycznie niezmiennego kanonu wschodniej polityki Niemiec. Według Himmlera logika rozwoju państwa nakazywała blokadę usunąć. Jak się wydaje Reichskommissar für die Festigung deutschen Volkstums znalazł w SPD następców, którym marzy się usunięcie barykady na drodze do wspólnego z Rosją zarządu nad gigantyczną przestrzenią od Władywostoku po Lizbonę.
Nie wolno lekceważyć
Ciągot takich nie można nad Wisłą lekceważyć zwłaszcza jeśli są tworem partii sprawującej władzę w państwie, które nie ma ustalonych ram prawnych. Niemcy mają Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe, ale nie mają konstytucji. Ostatni, 146, artykuł Grundgesetz, czyli Ustawy Zasadniczej będącej „prowizorium” nadanym przez mocarstwa okupacyjne w 1949 roku głosi, że „po urzeczywistnieniu jedności i wolności Niemiec” utraci ona „moc obowiązującą w dniu, w którym wejdzie w życie konstytucja przyjęta w drodze swobodnej decyzji Narodu Niemieckiego”. Cytat powyższy pochodzi z oficjalnego tłumaczenia znajdującego się w internetowych zbiorach Biblioteki Sejmowej.
Oba państwa niemieckie Budesrepublik i Niemiecka Republika Demokratyczna połączyły się w 1990 roku. Minęło przeszło 30 lat, a konstytucji nadal nie ma. Wolność jest, więc może jedności brak? Co stoi na przeszkodzie? Pewne światło rzucają orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe, który jest sądem ostatniego słowa i według konstytucjonalistów nakłada rygory i tworzy ramy, których ani urzędnicy rządowi, ani politycy, ani parlament nie mogą przekroczyć. Powtarzające się brzmienie orzeczeń tego Trybunału jest znamienne.
- Orzeczenie z 25 września 1952 roku stwierdza, że Rzesza Niemiecka istnieje nadal jako „jedność państwowoprawna”.
- Orzeczenie z 17 sierpnia 1956 roku potwierdza, iż Rzesza Niemiecka „pomimo załamania w 1945 roku nie uległa likwidacji”.
- Prawie 20 lat później, orzeczenie z 31 lipca 1973 roku jeszcze raz przypomina, że Rzesza Niemiecka nie przestała istnieć mimo bezwarunkowej kapitulacji sił zbrojnych w maju 1945 roku i sprawowania obcej władzy na jej dawnym terytorium.
Według niemieckiego prawa Rzesza nadal istnieje
Jeżeli zdaniem najwyższego trybunału Republiki Federalnej, Rzesza Niemiecka nadal istnieje, to dla nas, Polaków, istotne jest pytanie jakie są jej granice? Oceniając zakres Grundgesetz, Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu z 4 maja 1955 roku jasno stwierdził, że „Ustawa Zasadnicza traktuje Niemcy jako państwo, które obejmuje cały naród niemiecki w granicach z 31 grudnia 1937 roku i istnieje po dzień dzisiejszy”. Pewnie dla uniknięcia wątpliwości Trybunał wyjaśnia w tym orzeczeniu, że rząd federalny „reprezentuje pogląd, iż Republika Federalna Niemiec jest identyczna z Rzeszą Niemiecką w jej granicach z 31 grudnia 1937 roku.”
Konsekwencją takiej wykładni prawa jest orzeczenie z 22 września 1955 roku, które stwierdza:
„Miasto Breslau (Wrocław) …należy po dziś dzień do terytorium Rzeszy Niemieckiej, dla którego zasięgu miarodajne są granice z 31 grudnia 1937 roku... Co prawda, w okręgu tym ciągle jeszcze niemożliwe jest działanie niemieckiej suwerenności prawnej, to jednak nie oznacza to, iż przestała ona istnieć”
Konsekwentnie prezentowana wykładnia prawa stawia pod znakiem zapytania wiarygodność polsko-niemieckich układów granicznych. W artykule 1 podpisanego 7 grudnia 1970 roku w Warszawie polsko-niemieckiego układu ustalono, że „istniejąca linia graniczna… od Morza Bałtyckiego bezpośrednio na zachód od Świnoujścia i stąd wzdłuż rzeki Odry do miejsca, gdzie wpada Nysa Łużycka, oraz wzdłuż Nysy łużyckiej do granicy z Czechosłowacją, stanowi zachodnią granicę państwową” Polski. Mimo to rezolucja wszystkich frakcji Bundestagu z 17 maja 1972 roku pomija ten kluczowy element układu stwierdzając, że zobowiązania przyjęte przez RFN nie stwarzają żadnej podstawy prawnej dla istniejącej granicy. Rezolucja ogranicza treść układu do wyrzeczenia się siły i groźby jej użycia. Opisaną w układzie granicę uznano w rezolucji za „ważne elementy modus vivendi”, czyli tymczasową prowizorkę.
Stanowisko wszystkich partii reprezentowanych w Bundestagu potwierdził Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe, którzy orzekł 7 lipca 1975 roku, że postanowienia terytorialne polsko-niemieckiego układu z 7 grudnia 1970 roku należy rozumieć nie jako uznanie granicy, ale jako zobowiązanie do wyrzeczenia się siły dla ewentualnej rewizji linii granicznej.
W niemieckiej doktrynie prawnej układ z 7 grudnia 1970 roku funkcjonuje jako „układ polityczny”, czyli w praktyce nie wiążący i nie zmuszający Berlina do zmiany celów strategicznych obejmujących „tereny wschodnioniemieckie po drugiej stronie Odry i Nysy”. Tak przynajmniej stwierdził w styczniu 1983 roku ówczesny minister spraw wewnętrznych Friedrich Zimmermann.
„Tereny wschodnioniemieckie”
Reasumując prawno-polityczne stanowisko Bundesrepublik: niemiecka Rzesza istnieje w granicach z 31 grudnia 1937 roku, po wschodniej stronie Odry i Nysy znajdują się „tereny wschodnioniemieckie” zaś granicę opisaną w polsko-niemieckim układzie z 7 grudnia 1970 roku i potwierdzoną w traktacie z 14 listopada 1990 roku można zrewidować i przesunąć pod warunkiem nie stosowania siły lub groźby jej użycia. Trzeba tylko cierpliwie tworzyć odpowiedni klimat i okoliczności. Widocznie w Berlinie uznano, że klimat jest sprzyjający skoro partia SPD – jak głosi Junge Welt – właśnie rozpoczęła marsz Niemiec na wschód.
SPD to partia socjaldemokratyczna, która wyrosła z partii socjalistycznej i teraz skręca mocno w lewo. Zdaniem autorytetów narodowy socjalizm stanowi “najbardziej lewicową odmianę socjalizmu”. Jeśli SPD nie wyhamuje to tylko patrzeć a wzorem NSDAP Niemcy zaczną się pozdrawiać „Heil Olaf”!
Podobno najczęściej sprawdzają się czarne scenariusze, gdyż nikt nie wierzy, aby były prawdopodobne.