Janusz Szewczak: Nie Trybunał, nie aborcja, ale stan i zasobność polskich portfeli
Niewykluczone, że do końca 2016 r. wielki, niemiecki Deutsche Bank podzieli los amerykańskiego Lehman Br, co będzie miało olbrzymie znaczenie dla całego systemu bankowego na świecie, w Europie i w Polsce. Niemieckie banki są w potrzasku, a włoskie już szorują po dnie. Blisko 20 tysięcy europejskich pracowników banków już wkrótce pójdzie na bruk. W siłę rośnie rynek strachu w europejskich bankach i instytucjach finansowych.
Przed nami decyzje o fundamentalnym znaczeniu dla polskiego rolnictwa, przemysłu chemicznego czy spożywczego oraz wymiaru sprawiedliwości czy polskiego budżetu, związane z porozumieniami TTIP i CETA, które mogą w konsekwencjach okazać się dla nich wręcz zabójcze. Za pasem już słabnący w całej Europie wzrost gospodarczy, który będzie negatywnie oddziaływał również na polski PKB, tym bardziej więc w sferze gospodarczej i finansowej nowy polski rząd nie może popełniać żadnych błędów, absolutnie żadnych.
Trzeba stanowczo przemyśleć jakie grupy interesów warto wspierać, a na jakie na pewno nie ma co liczyć, czy warto chronić tych, którzy polski rynek finansowy traktowali jak „dzikie pola” i zakuwali tubylców w finansowe kajdany. Te zagraniczne grupy interesów, lichwy i spekulacji nigdy nie staną po stronie dobrych zmian, to tylko gra pozorów i czekanie na sytuację, by wróciło to co było. Niemiecki biznes w Polsce bez najmniejszej żenady, poczynając od portalu Onet, po sklepy Rossmana przygarnia, premiuje i wspiera finansowo przedstawicieli totalnej opozycji i tzw. celebrytów, którzy szkodzą polskiemu rządowi. Choć, tak naprawdę to my, zwykli klienci za to płacimy przy kasie. W tej wojnie przeciwko suwerenności gospodarczej naszego kraju, przywróceniu absolutnego minimum praworządności, sprawiedliwości i ukrócenia zwykłego złodziejstwa i marnotrawstwa publicznych pieniędzy oraz wyłudzeniom i oszustwom podatkowym - burzyciele tego nowego, polskiego porządku nie chcą brać zakładników.
Będą chcieli podpalić Polskę, pod byle jakim powodem, podepczą każde prawo i każdą ustawę - czego najlepszym dziś przykładem jest postawa prezesa TK A.Rzeplińskiego. Dotychczas w III RP dominował infantylny i bardzo szkodliwy neoliberalizm, który powodował głównie astronomiczne długi, co szczególnie groźne - za granicą. Laury i nagrody były dla oszustów i zaklinaczy rzeczywistości. Mimo, że od 2000-go roku zyski netto banków wytransferowane za granicę to blisko 100 mld zł, choć według wyjątkowo życzliwej bankom KNF to „tylko” 66 mld zł to nadal stawiają one ultimatum nowej polskiej władzy i ani myślą naprawić to co złego uczyniły nad Wisłą. W kontekście takich zagrożeń jak całkowicie nierozwiązana sprawa tzw. kredytów frankowych, na blisko 150 mld zł, polisolokat na ok. 50 mld zł czy tzw. ubezpieczeń od niskiego wkładu własnego (UNWW) oraz zagrożeń dla europejskich banków, kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa i stabilności systemu bankowego w Polsce będzie mieć nowa rola i usytuowanie nadzoru finansowego. Dotychczasowe działania KNF w ochronie polskiego rynku wołają wręcz o pomstę do nieba.
Chęć przejęcia kontroli nad tym nadzorem przez NBP to niewątpliwie i wielka szansa i odpowiedzialność, ale i wielka niewiadoma. Trzeba więc zrobić wszystko, by ochronić interes ekonomiczny polskich obywateli, bo jeśli jest się Polakiem, to ma się przede wszystkim obowiązki polskie i sprzeniewierzenia się właśnie tym obowiązkom Polacy mogą nie wybaczyć.
Janusz Szewczak
Wpolityce.pl