„Czy Polska jest jeszcze w NATO?” Niemcy niezadowoleni, że Polska nie kupuje uzbrojenia w Niemczech

Niedługo po ogłoszeniu „Zeitenwende” wszyscy oczekiwali radykalnej zmiany w polityce Niemiec. Tak się jednak nie stało. Każdy kolejny miesiąc po rosyjskiej inwazji na Ukrainę pokazywał, że Niemcy składają dużo obietnic, ale w istocie ich stosunek do wojny pozostaje dość ambiwalentny. Ostatnio zrezygnowali z prób osiągnięcia wymaganego przez NATO poziomu wydatków w wysokości 2% PKB na obronę. Z kolei Kijów ma być zirytowany niskim poziomem realizacji obietnic dostaw obiecanego niemieckiego uzbrojenia.
Niemieckie media: Martwe ryby przypłynęły Odrą z Czech
„Ciemna strona”
Pisząc na łamach „Die Welt”, w artykule pt. „Ciemna strona super-Zeitenwende” o polskiej „super-Zeitenwende”, znany z jednostronnego przedstawiania sytuacji w Polsce Philipp Fritz ma na myśli ogromny program dozbrojenia i powiększenia polskiej armii, niezbędny wobec rosyjskiej agresji i katastrofy dotychczasowego systemu bezpieczeństwa. Niemiecki publicysta zwraca uwagę na niejasne źródła finansowania programu, które według niektórych mediów ma częściowo pochodzić z kredytu w Korei Południowej.
Społeczeństwo i opozycja nie wiedzą jednak, skąd dokładnie pochodzą te wszystkie pieniądze. W rozmowie z WELT Tomasz Siemoniak, wiceprzewodniczący największej partii opozycyjnej i były minister obrony narodowej, skarżył się, że procesy zakupowe nie są przejrzyste. Ponadto kolejne rządy otrzymają w spadku miliardowe długi zaciągnięte na poczet owej transakcji zbrojeniowych, których realizacja często zajmować ma wiele lat i być spłacana przez dziesięciolecia
– pisze Fritz.
Polska nie chce kupować z Niemczech
Wygląda jednak na to, że niemieckiego publicystę najbardziej boli fakt, że Polska nie zamawia sprzętu w Niemczech. Wyraża wątpliwość "czy Korea Południowa jest tu właściwym partnerem", tym bardziej, że "w związku z zakupem prawie tysiąca czołgów K2 od Hyundaia Rotem, polska armia w średnioterminowej perspektywie ma wycofać niemieckie czołgi Leopard 2 – choć polscy żołnierze szkolą się na tych czołgach od wielu lat".
Nie jest jasne, dlaczego Polska nie zamawia już niczego u niemieckich producentów. Przyjmuje się, że w związku ze zbyt powolną dostawą niemieckiej pomocy zbrojeniowej dla Ukrainy zaufanie do Niemiec w Warszawie spadło do zera.
Na decyzję ma także wpływ antyniemiecka kampania partii rządzącej PiS, zwłaszcza w okresie poprzedzającym wybory parlamentarne. Słyszy się także, że niemiecki przemysł nie byłby w stanie dostarczyć Polsce uzbrojenia wystarczająco szybko
– pisze Fritz, który pokusił się również o taką kuriozalną ocenę: „W każdym razie Polska zbroi się do tego stopnia, że można by pomyśleć, że nie jest już częścią sojuszu. Nie widać w Warszawie wzmożonego wysiłku na rzecz wspólnych projektów z partnerami z NATO, jak to zwykle bywa między Niemcami i Francją”.
„Die Welt” pisze, że Polska zbroi się na potęgę, ale nikt nie wie skąd ma na to środki. Korea Południowa to niewłaściwy partner, Niemcy są lepsze ale Polacy nie chcą nic zamawiać, nie wiadomo czemu, ale pewnie z nienawiści
– komentuje na Twitterze red. Aleksandra Rybińska.
[z niemieckiego tłumaczył Marian Panic]