[Felieton „TS”] Karol Gac: Chłopiec w krótkich spodenkach

Przed laty Donald Tusk bardzo chętnie pozował fotografom podczas gry w piłkę nożną. Lider PO znany był bowiem ze swojej miłości do tej dyscypliny sportowej. Były premier nie tylko kibicował, ale również regularnie grał w piłkę z partyjnymi kolegami. Do tego stopnia, że przylgnął do niego wizerunek polityka „w krótkich spodenkach”.
Nogi. Ilustracja poglądowa [Felieton „TS”] Karol Gac: Chłopiec w krótkich spodenkach
Nogi. Ilustracja poglądowa / pixabay.com

Rzecz jasna, wspominam o tym nie bez przyczyny. Oczywiście nie ma nic złego w tym, że Tusk razem z kolegami kopał wieczorami w piłkę. Nawet jeśli w ten sposób próbował się kreować na sprawnego fizycznie i „równego” lidera, a granica między dobrym PR-em a żenadą jest dosyć cienka. Jak np. wtedy, gdy w 2016 roku jako szef Rady Europejskiej w krótkich spodenkach i sportowych butach oddał hołd ofiarom zamachów w Brukseli. Tak, było coś takiego.

Wraz z upływem czasu taki wizerunek zaczął Tuskowi ciążyć. Głównie dlatego, że zaczął być postrzegany jako „polityk w krótkich spodenkach”, a nie ma nic gorszego dla polityka niż brak powagi. Zresztą wiedzą Państwo, jak to jest – można wszystko, ale nie wszystko wypada. Na wszystko jest miejsce i czas, byleby z umiarem. A tak zaczęło się wydawać, że nad rządzenie krajem Tusk przedkłada grę w piłkę. Dziś Tusk już tak ostentacyjnie nie epatuje grą w piłkę i sprawnością fizyczną. Nadal jednak zachowuje się jak polityk w „krótkich spodenkach” – mało poważny, wręcz groteskowy, karykaturalny. Oto lider PO uznał, że doskonałym pomysłem na kampanię są kpiny z rosyjskiej Grupy Wagnera oraz próba „sklejenia” ich z PiS. Jak? „Wygląda na to, że PiS szuka pomocy wagnerowców ze strachu przed wyborami” – napisał Tusk na Twitterze.

Jeszcze w ubiegłym roku PO bagatelizowała zagrożenie na polsko-białoruskiej granicy, a jej posłowie urządzali tam cyrk. Z kolei Donald Tusk przekonywał Polaków, że specjalne ogrodzenie nigdy tam nie powstanie, a gdy już je wybudowano, to próbował kłamać, że nie miał w tej sprawie wątpliwości. Od miesięcy wiadomo również o współpracy rosyjskich i białoruskich służb, jak i o działaniach destabilizujących ten obszar. Oczywiście, to nie tak, że kilkuset czy nawet kilka tysięcy wagnerowców to realne zagrożenie dla Polski. Jeśli spojrzymy szerzej – nie. Jednak jeśli weźmiemy pod uwagę możliwość licznych prowokacji czy kolejnej destabilizacji, to już tak. Zwłaszcza że mówimy o ludziach wyjętych spod prawa i zwykłych kryminalistach, od których (oficjalnie) można się odciąć. Tymczasem Tusk, podobnie jak wielu polityków opozycji, wydaje się to zagrożenie całkowicie lekceważyć. Zamiast tego widzimy próbę budowy absurdalnej narracji, według której PiS potrzebuje wagnerowców do utrzymania władzy lub przesunięcia terminu wyborów. No cóż, powiedzieć można wszystko, ale po co?

Autor jest dziennikarzem portalu DoRzeczy.pl.

 

 

 


 

POLECANE
Ta komunikacja nie jest zdrowa. Prezydent Nawrocki o relacjach z rządem Wiadomości
"Ta komunikacja nie jest zdrowa". Prezydent Nawrocki o relacjach z rządem

"O dronie nad Belwederem dowiedziałem się z mediów społecznościowych" - powiedział Karol Nawrocki pytany o sposób komunikacji na linii Kancelaria Prezydenta- rząd.

Dlaczego Trump odkłada sankcje na Rosję? tylko u nas
Dlaczego Trump odkłada sankcje na Rosję?

Donald Trump po raz pierwszy – wreszcie - nazwał Rosję agresorem w wojnie przeciwko Ukrainie. Czy to – wreszcie – oznacza zaostrzenie polityki USA wobec Moskwy? Jak wiemy, do słów Trumpa nie ma się co za mocno przywiązywać.

Prohibicja w Warszawie. W koalicji zatrzeszczało gorące
Prohibicja w Warszawie. W koalicji zatrzeszczało

W czwartek obradowały komisje radnych Warszawy, na których odbyło się pierwsze czytanie dwóch projektów uchwał wprowadzających nocną prohibicję w stolicy. Radni zaopiniowali negatywnie oba projekty.

Komunikat dla mieszkańców Gdańska pilne
Komunikat dla mieszkańców Gdańska

W Gdańsku na terenie rafinerii odbędą się ćwiczenia. W związku z tym służby poinformowały, że dojdzie do zakłóceń w ruchu drogowym, a mieszkańców czekają utrudnienia.

Karol Nawrocki dla francuskiego LCI: Mam nadzieję, ze stworzymy konserwatywną Europę gorące
Karol Nawrocki dla francuskiego LCI: Mam nadzieję, ze stworzymy konserwatywną Europę

Trwa wizyta Prezydenta RP we Francji. Prezydent Karol Nawrocki udzielił wywiadu francuskiej telewizji LCI.

Nagła dymisja w MSZ gorące
Nagła dymisja w MSZ

Anna Radwan-Röhrenschef odwołana ze stanowiska wiceszefowej MSZ. W resorcie zajmowała się współpracą z urzędem prezydenta, polityką kulturalną i obszarem Ameryki Południowej

Rząd Tuska kłamał ws. tego co spadło na dom w Wyrykach? Nowy komunikat BBN z ostatniej chwili
Rząd Tuska kłamał ws. tego co spadło na dom w Wyrykach? Nowy komunikat BBN

Prokuratura Okręgowa w Lublinie prowadzi śledztwo w sprawie „niezidentyfikowanego obiektu latającego”, który spadł na dom w Wyrykach na Lubelszczyźnie. Według oficjalnego komunikatu obiekt „nie został na chwilę obecną zidentyfikowany ani jako dron, ani jako jego fragmenty”. Z kolei, jak donosi dziennik „Rzeczpospolita”, powołując się na swoich informatorów, na dom spadła rakieta wystrzelona z polskiego F-16. Jest nowy komunikat BBN

Prezydent Nawrocki: Sprawa reparacji jest otwarta z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki: Sprawa reparacji jest otwarta

Na spotkaniu z mediami podsumowującym wizyty w Niemczech i Francji prezydent Karol Nawrocki zapewnił, że "sprawa reparacji została otwarta".

Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka Wiadomości
Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka

Południowa Europa i jej krańce wschodnie będą pod wpływem wyżów, pozostały obszar kontynentu pozostanie w strefie oddziaływania niżów z układami frontów atmosferycznych. Początkowo pogodę w Polsce kształtować będzie niż.

Prezydent Karol Nawrocki w Paryżu. Rozmowy „w cztery oczy” z prezydentem Francji z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki w Paryżu. Rozmowy „w cztery oczy” z prezydentem Francji

W Paryżu rozpoczęło się spotkanie prezydentów Polski i Francji: Karola Nawrockiego i Emmanuela Macrona. Polski prezydent został uroczyście powitany w Pałacu Elizejskim.

REKLAMA

[Felieton „TS”] Karol Gac: Chłopiec w krótkich spodenkach

Przed laty Donald Tusk bardzo chętnie pozował fotografom podczas gry w piłkę nożną. Lider PO znany był bowiem ze swojej miłości do tej dyscypliny sportowej. Były premier nie tylko kibicował, ale również regularnie grał w piłkę z partyjnymi kolegami. Do tego stopnia, że przylgnął do niego wizerunek polityka „w krótkich spodenkach”.
Nogi. Ilustracja poglądowa [Felieton „TS”] Karol Gac: Chłopiec w krótkich spodenkach
Nogi. Ilustracja poglądowa / pixabay.com

Rzecz jasna, wspominam o tym nie bez przyczyny. Oczywiście nie ma nic złego w tym, że Tusk razem z kolegami kopał wieczorami w piłkę. Nawet jeśli w ten sposób próbował się kreować na sprawnego fizycznie i „równego” lidera, a granica między dobrym PR-em a żenadą jest dosyć cienka. Jak np. wtedy, gdy w 2016 roku jako szef Rady Europejskiej w krótkich spodenkach i sportowych butach oddał hołd ofiarom zamachów w Brukseli. Tak, było coś takiego.

Wraz z upływem czasu taki wizerunek zaczął Tuskowi ciążyć. Głównie dlatego, że zaczął być postrzegany jako „polityk w krótkich spodenkach”, a nie ma nic gorszego dla polityka niż brak powagi. Zresztą wiedzą Państwo, jak to jest – można wszystko, ale nie wszystko wypada. Na wszystko jest miejsce i czas, byleby z umiarem. A tak zaczęło się wydawać, że nad rządzenie krajem Tusk przedkłada grę w piłkę. Dziś Tusk już tak ostentacyjnie nie epatuje grą w piłkę i sprawnością fizyczną. Nadal jednak zachowuje się jak polityk w „krótkich spodenkach” – mało poważny, wręcz groteskowy, karykaturalny. Oto lider PO uznał, że doskonałym pomysłem na kampanię są kpiny z rosyjskiej Grupy Wagnera oraz próba „sklejenia” ich z PiS. Jak? „Wygląda na to, że PiS szuka pomocy wagnerowców ze strachu przed wyborami” – napisał Tusk na Twitterze.

Jeszcze w ubiegłym roku PO bagatelizowała zagrożenie na polsko-białoruskiej granicy, a jej posłowie urządzali tam cyrk. Z kolei Donald Tusk przekonywał Polaków, że specjalne ogrodzenie nigdy tam nie powstanie, a gdy już je wybudowano, to próbował kłamać, że nie miał w tej sprawie wątpliwości. Od miesięcy wiadomo również o współpracy rosyjskich i białoruskich służb, jak i o działaniach destabilizujących ten obszar. Oczywiście, to nie tak, że kilkuset czy nawet kilka tysięcy wagnerowców to realne zagrożenie dla Polski. Jeśli spojrzymy szerzej – nie. Jednak jeśli weźmiemy pod uwagę możliwość licznych prowokacji czy kolejnej destabilizacji, to już tak. Zwłaszcza że mówimy o ludziach wyjętych spod prawa i zwykłych kryminalistach, od których (oficjalnie) można się odciąć. Tymczasem Tusk, podobnie jak wielu polityków opozycji, wydaje się to zagrożenie całkowicie lekceważyć. Zamiast tego widzimy próbę budowy absurdalnej narracji, według której PiS potrzebuje wagnerowców do utrzymania władzy lub przesunięcia terminu wyborów. No cóż, powiedzieć można wszystko, ale po co?

Autor jest dziennikarzem portalu DoRzeczy.pl.

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe