Znany polski bloger ujawnił jak został jako dziecko nakłoniony do "zmiany płci". Dziś aktywiści usiłują go zastraszyć

Aktywiści gender grożą popularnemu blogerowi za jego krytykę ruchów trans. Swoją zapowiadaną zemstę nazywają “oblaniem szejkiem”. W środowisku anarchistów to eufemizm: oznacza on oblanie kwasem lub cementem.
Grafika na motywach filmu
Grafika na motywach filmu "Krzyk". Ilustracja poglądowa / pxfuel.com

Tęczowa lewica zawsze próbuje zniszczyć tych, którzy zerwali się jej z łańcucha. Nieważne nawet, czy kiedykolwiek na tym łańcuchu byli.

Progresywna lewica próbowała więc zniszczyć Ulę Kuczyńską, gdy ta, jako feministka drugiej fali i asystentka posła Konecznego, sprzeciwiła się wynaturzonemu, „niebinarnemu językowi”. Kuczyńska została wtedy ze swojej pozycji "zwolniona". Postępowi działacze pozbawili kontraktów Kayę Szulczewską, znaną z Instagrama, gdy ta zaczęła krytykować genderowe szaleństwa – nie mogło tak być, żeby kobieta nie zgadzała się z transseksualną definicją kobiecości! Agresję tego odłamu lewicy znam też ja. Kiedy lata temu zrozumiałem, że się zmieniłem, a ze mną moje poglądy, spotkała mnie fala nie tylko nienawiści, wypływająca z progresywnych środowisk, ale też realna przemoc.

Grożono mojemu partnerowi: jacyś szaleńcy przyjechali do jego miejsca pracy i chcieli je zamknąć. Grożono mi, wysyłając anonimowe i osobiste wiadomości. Grożono mojej babci w jej domu i próbowano zorganizować pobicie mnie w Berlinie. Teraz obiektem podobnych ataków jest Łukasz Sakowski.

 

Koszt prawdy

Łukasz Sakowski jest osobą o wielu talentach - pełni rolę dziennikarza, biologa oraz popularyzatora nauki. Jego blog o nazwie "To tylko teoria" cieszy się ogromnym zainteresowaniem na platformie społecznościowej Facebook, gdzie obserwuje go ponad 200 tysięcy osób.

Kilka dni temu Sakowski stał się głośny w całej Polsce, gdy ujawnił, że przeprowadzony z nim wywiad na temat żywności ekologicznej dla jednego z najważniejszych polskich tygodników nie został opublikowany ze względów światopoglądowych. Okazało się, że powodem takiego działania było jego sceptyczne podejście do zmiany płci.

Obecnie – w kwietniu - Sakowski zdecydował się opowiedzieć swoją osobistą historię, która wiązała się najpierw z procesem „zmiany płci”, a następnie z jej odwróceniem. W obszernym wpisie na platformach społecznościowych mężczyzna postanowił podzielić się tym doświadczeniem.

„Gdy miałem 13 lat, zostałem zmanipulowany przez poznanego w Internecie, ok. 40-letniego wówczas transseksualistę, który wmówił mi, że bycie gejem jest złe, nakłonił mnie do utożsamiania się jako osoba transseksualna (»transkobieta«), a następnie dawał mi, od 14. roku życia, blokery dojrzewania i żeńskie hormony”

– wyjawił bloger.

Wyznanie Sakowskiego było jednocześnie rozliczeniem się z krzywdzą, jaka została mu wyrządzona, ale też rzucało jasne światło na środowiska gender i ich propagandę: że nikt nie transuje dzieci, że „tranzycja” nie szkodzi najmłodszym, że aktywiści trans chcą tylko najlepiej dla najmłodszych. Za nagłośnienie prawdy Sakowski płaci teraz wysoką cenę.

 

Groźby

"Otrzymuję groźby napaści i oblania mnie na ulicy "szejkiem". Czy wiecie, kto stoi za tym profilem poznańskich chuliganów? Jeśli tak, proszę o informację w wiadomości prywatnej. Autorzy w sposób zawoalowany i dwuznaczny wystosowali pogróżki "oblania mnie" na ulicy, napisane tak, by brzmiały i jak żart, i jak groźba oblania kwasem. A to na podstawie kłamstwa, że związałem się z Ordo Iuris"

pisze dzisiaj na swoim blogu na Facebooku Sakowski.

Na czym miałoby polegać jego związanie się z Ordo Iuris? Łukasz Sakowski opublikował felieton w magazynie KONTRA, który z kolei związany jest z katolickimi prawnikami. Tekst Sakowskiego traktuje o negatywnych skutkach ideologii gender: skutki te są obecnie znane na tyle, że kilkanaście stanów Ameryki i większość Skandynawii zakazuje „tranzycji” nieletnich. Jest to jednak fakt, który środowiska tęczowe próbują przemilczeć lub wprost uciszyć.

Współpraca – czy stała, czy jednorazowa – z KONTRĄ i Ordo Iuris nie jest, oczywiście, nielegalna ani gorsząca. Nie ma natomiast nic dziwnego w tym, że lewicowe środowiska próbują katolickich działaczy demonizować. Według nich, sama rozmowa z kimś o odmiennych poglądach to przestępstwo, pragną więc ośmieszyć katolików i zniechęcić blogera na starcie. Żadna niespodzianka.

O wiele bardziej powinny nas martwić groźby oblania Sakowskiego „szejkiem”, koktajlem z mleka, czy jakąkolwiek inną substancją. Podobne akcje doprowadziły już na Zachodzie do realnych tragedii. Bo "szejk z mleka" najczęściej oznacza kwas lub beton.

 

Szybko schnie, żre w oczy

Tradycja okaleczania swoich przeciwników szejkami ma wiele lat tradycji na lewicy, szczególnie wśród anarchistów. Klasycznym jej przykładem są wydarzenia z USA z 2019 roku.

30 lipca, prawie cztery lata temu, policja w Portland opublikowała tweet informujący o otrzymaniu zgłoszeń, że "niektóre z rzuconych mlecznych koktajli" podczas wcześniejszej demonstracji grup skrajnie lewicowych i prawicowych w centrum miasta "zawierały cement szybkoschnący" i zachęcała każdego, kto "został trafiony substancją", do zgłaszania tego.

W Portland doszło wtedy do starć między demonstrantami konserwatywnymi i anarchistami. Uczestniczyli w nich członkowie prawicowej grupy Proud Boys i skrajnie lewicowej grupy anarchistycznej Rose City Antifa. Inną konserwatywną demonstrację zorganizowano w imieniu ruchu "HimToo". Obie zostały zaatakowane.

Policja nie wyjaśniła, czy mleczne koktajle zostały rzucone przez jakąś konkretną grupę czy w kierunku jakiegoś konkretnego celu, ale gazeta "The Oregonian" podała, że niektórzy protestujący, których przynależność była „postępowa”, rzucały jajkami i mlecznymi koktajlami w policjantów, a zarówno policja, jak i demonstranci używali gazu pieprzowego.

Jednym z trafionych takim „mlecznym koktailem” był wtedy Andy Ngo, najsłynniejszy chyba dziennikarz, dokumentujący przestępstwa Antify. Dziennikarz musiał być wtedy hospitalizowany i dzięki szybkiej pomocy medyków uniknął ślepoty.

 

Co grozi Sakowskiemu?

Czy jednak tyle samo szczęścia będzie miał Sakowski, jeżeli – nie daj Boże! - zostanie zaatakowany przez polskie środowiska lewicowe? Czy tyle samo szczęścia będzie miał każdy z nas, gdy przyjdzie nasza kolej, by zapłacić za mówienie prawdy? Szybkoschnący cement – lub jeden z wielu różnych kwasów - można nabyć w sklepach w niskiej cenie (lub zmieszać samemu) i wymaga jedynie dodania wody. Niejasne jest, czy mieszanina betonowa zostaje zwykle pozostawiona do stwardnienia, a następnie dodana do białych mlecznych koktajli, czy też sam proszek trafia do „mleka” i zostaje znaleziony w koktajlach. Kto jednak chce się przekonać na własnej skórze?

Policja w Portland nie odpowiedziała natychmiast – dziennikarz musiał trafić do szpitala. Miejmy nadzieję, że w Polsce władze będą umiały zareagować na czas – zanim do ataku dojdzie, zanim ludzkie życie i zdrowie zostanie narażone na niebezpieczeństwo.


 

POLECANE
Chopin w huku eksplozji. Polscy artyści w Powstaniu Warszawskim gorące
Chopin w huku eksplozji. Polscy artyści w Powstaniu Warszawskim

W sierpniu 1944 roku, w dusznej piwnicy jednej z warszawskich kamienic, spod palców Jana Ekiera płyną dźwięki „Etiudy Rewolucyjnej” Chopina. Melodia, symbol polskiego buntu i niezłomności, miesza się z hukiem eksplodujących pocisków moździerzowych.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

Kolizja z samochodem na torach, opóźnienia i brak wagonów dla osób z niepełnosprawnościami – 2 sierpnia 2025 roku przyniósł szereg utrudnień dla pasażerów PKP Intercity. Spółka wydała komunikat dla podróżnych. Sprawdź, czy utrudnienia dotyczą także twojej podróży.

Niemieckie media: Niemcy łamią wielką obietnicę złożoną światu pilne
Niemieckie media: Niemcy łamią wielką obietnicę złożoną światu

W projekcie budżetu federalnego Niemiec na 2026 rok brakuje wystarczających środków, by spełnić obietnicę przekazania 6 miliardów euro na międzynarodowe finansowanie działań na rzecz klimatu - donosi portal Focus.de.

Polacy zabrali głos ws. Hołowni. Złe wieści dla marszałka Sejmu [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Polacy zabrali głos ws. Hołowni. Złe wieści dla marszałka Sejmu [SONDAŻ]

Z badania SW Research dla dziennika "Rzeczpospolita" wynika, że większość Polaków nie chce, aby Szymon Hołownia był marszałkiem Sejmu do końca kadencji.

We Włoszech kwitną kradzieże kieszonkowe nowej generacji Wiadomości
We Włoszech kwitną kradzieże kieszonkowe nowej generacji

Włoskie służby ostrzegają przed nowym, coraz popularniejszym zjawiskiem przestępczym, które może wkrótce stać się zmorą europejskich miast. Tzw. „kradzieże kieszonkowe 2.0” pojawiły się już m.in. w Sorrento i Rzymie.

Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Od soboty 2 sierpnia we Wrocławiu rozpoczyna się ważna inwestycja drogowa. Rusza remont nawierzchni w tunelach pod placem Dominikańskim. Kierowcy muszą przygotować się na spore utrudnienia – ruch będzie odbywał się tylko jednym pasem w każdą stronę. To kolejny etap programu „Wrocław na Dobrej Drodze 2025”.

Seria eksplozji na okupowanym Krymie. Zamknięto Most Krymski z ostatniej chwili
Seria eksplozji na okupowanym Krymie. Zamknięto Most Krymski

Okupowanym przez Rosję Półwyspem Krymskim wstrząsnęła w nocy z piątku na sobotę seria eksplozji, w odpowiedzi na którą na kilka godzin zamknięto dla ruchu Most Krymski - poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na wpisy w portalach społecznościowych.

Wiadomo, kto zostanie kapelanem prezydenta Karola Nawrockiego. Padło nazwisko pilne
Wiadomo, kto zostanie kapelanem prezydenta Karola Nawrockiego. Padło nazwisko

Federacja Młodzieży Walczącej poinformowała, że ks. Jarosław Wąsowicz obejmie funkcję kapelana prezydenta RP Karola Nawrockiego. Przedstawiciele organizacji nie kryją dumy i wzruszenia z tego powodu: „To wielki zaszczyt, ważne zobowiązanie i ogromna radość – powód do dumy dla całego naszego środowiska” – podkreślili w swoim komunikacie.

Chłodniejszy sierpień? Na upały się nie zanosi Wiadomości
Chłodniejszy sierpień? Na upały się nie zanosi

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej opublikował najnowsze prognozy długoterminowe dotyczące pogody na sierpień. Ci, którzy liczyli na powrót solidnych letnich upałów, mogą się rozczarować – szanse na temperatury przekraczające 30°C są bardzo niewielkie.

Legendarny zespół zagra w Warszawie. Komunikat dla uczestników i warszawiaków gorące
Legendarny zespół zagra w Warszawie. Komunikat dla uczestników i warszawiaków

W sobotni wieczór na Stadionie Narodowym odbędzie się koncert legendarnej grupy heavy metalowej Iron Maiden. W związku z wydarzeniem, Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie zapowiedział istotne zmiany w organizacji ruchu i funkcjonowaniu komunikacji miejskiej.

REKLAMA

Znany polski bloger ujawnił jak został jako dziecko nakłoniony do "zmiany płci". Dziś aktywiści usiłują go zastraszyć

Aktywiści gender grożą popularnemu blogerowi za jego krytykę ruchów trans. Swoją zapowiadaną zemstę nazywają “oblaniem szejkiem”. W środowisku anarchistów to eufemizm: oznacza on oblanie kwasem lub cementem.
Grafika na motywach filmu
Grafika na motywach filmu "Krzyk". Ilustracja poglądowa / pxfuel.com

Tęczowa lewica zawsze próbuje zniszczyć tych, którzy zerwali się jej z łańcucha. Nieważne nawet, czy kiedykolwiek na tym łańcuchu byli.

Progresywna lewica próbowała więc zniszczyć Ulę Kuczyńską, gdy ta, jako feministka drugiej fali i asystentka posła Konecznego, sprzeciwiła się wynaturzonemu, „niebinarnemu językowi”. Kuczyńska została wtedy ze swojej pozycji "zwolniona". Postępowi działacze pozbawili kontraktów Kayę Szulczewską, znaną z Instagrama, gdy ta zaczęła krytykować genderowe szaleństwa – nie mogło tak być, żeby kobieta nie zgadzała się z transseksualną definicją kobiecości! Agresję tego odłamu lewicy znam też ja. Kiedy lata temu zrozumiałem, że się zmieniłem, a ze mną moje poglądy, spotkała mnie fala nie tylko nienawiści, wypływająca z progresywnych środowisk, ale też realna przemoc.

Grożono mojemu partnerowi: jacyś szaleńcy przyjechali do jego miejsca pracy i chcieli je zamknąć. Grożono mi, wysyłając anonimowe i osobiste wiadomości. Grożono mojej babci w jej domu i próbowano zorganizować pobicie mnie w Berlinie. Teraz obiektem podobnych ataków jest Łukasz Sakowski.

 

Koszt prawdy

Łukasz Sakowski jest osobą o wielu talentach - pełni rolę dziennikarza, biologa oraz popularyzatora nauki. Jego blog o nazwie "To tylko teoria" cieszy się ogromnym zainteresowaniem na platformie społecznościowej Facebook, gdzie obserwuje go ponad 200 tysięcy osób.

Kilka dni temu Sakowski stał się głośny w całej Polsce, gdy ujawnił, że przeprowadzony z nim wywiad na temat żywności ekologicznej dla jednego z najważniejszych polskich tygodników nie został opublikowany ze względów światopoglądowych. Okazało się, że powodem takiego działania było jego sceptyczne podejście do zmiany płci.

Obecnie – w kwietniu - Sakowski zdecydował się opowiedzieć swoją osobistą historię, która wiązała się najpierw z procesem „zmiany płci”, a następnie z jej odwróceniem. W obszernym wpisie na platformach społecznościowych mężczyzna postanowił podzielić się tym doświadczeniem.

„Gdy miałem 13 lat, zostałem zmanipulowany przez poznanego w Internecie, ok. 40-letniego wówczas transseksualistę, który wmówił mi, że bycie gejem jest złe, nakłonił mnie do utożsamiania się jako osoba transseksualna (»transkobieta«), a następnie dawał mi, od 14. roku życia, blokery dojrzewania i żeńskie hormony”

– wyjawił bloger.

Wyznanie Sakowskiego było jednocześnie rozliczeniem się z krzywdzą, jaka została mu wyrządzona, ale też rzucało jasne światło na środowiska gender i ich propagandę: że nikt nie transuje dzieci, że „tranzycja” nie szkodzi najmłodszym, że aktywiści trans chcą tylko najlepiej dla najmłodszych. Za nagłośnienie prawdy Sakowski płaci teraz wysoką cenę.

 

Groźby

"Otrzymuję groźby napaści i oblania mnie na ulicy "szejkiem". Czy wiecie, kto stoi za tym profilem poznańskich chuliganów? Jeśli tak, proszę o informację w wiadomości prywatnej. Autorzy w sposób zawoalowany i dwuznaczny wystosowali pogróżki "oblania mnie" na ulicy, napisane tak, by brzmiały i jak żart, i jak groźba oblania kwasem. A to na podstawie kłamstwa, że związałem się z Ordo Iuris"

pisze dzisiaj na swoim blogu na Facebooku Sakowski.

Na czym miałoby polegać jego związanie się z Ordo Iuris? Łukasz Sakowski opublikował felieton w magazynie KONTRA, który z kolei związany jest z katolickimi prawnikami. Tekst Sakowskiego traktuje o negatywnych skutkach ideologii gender: skutki te są obecnie znane na tyle, że kilkanaście stanów Ameryki i większość Skandynawii zakazuje „tranzycji” nieletnich. Jest to jednak fakt, który środowiska tęczowe próbują przemilczeć lub wprost uciszyć.

Współpraca – czy stała, czy jednorazowa – z KONTRĄ i Ordo Iuris nie jest, oczywiście, nielegalna ani gorsząca. Nie ma natomiast nic dziwnego w tym, że lewicowe środowiska próbują katolickich działaczy demonizować. Według nich, sama rozmowa z kimś o odmiennych poglądach to przestępstwo, pragną więc ośmieszyć katolików i zniechęcić blogera na starcie. Żadna niespodzianka.

O wiele bardziej powinny nas martwić groźby oblania Sakowskiego „szejkiem”, koktajlem z mleka, czy jakąkolwiek inną substancją. Podobne akcje doprowadziły już na Zachodzie do realnych tragedii. Bo "szejk z mleka" najczęściej oznacza kwas lub beton.

 

Szybko schnie, żre w oczy

Tradycja okaleczania swoich przeciwników szejkami ma wiele lat tradycji na lewicy, szczególnie wśród anarchistów. Klasycznym jej przykładem są wydarzenia z USA z 2019 roku.

30 lipca, prawie cztery lata temu, policja w Portland opublikowała tweet informujący o otrzymaniu zgłoszeń, że "niektóre z rzuconych mlecznych koktajli" podczas wcześniejszej demonstracji grup skrajnie lewicowych i prawicowych w centrum miasta "zawierały cement szybkoschnący" i zachęcała każdego, kto "został trafiony substancją", do zgłaszania tego.

W Portland doszło wtedy do starć między demonstrantami konserwatywnymi i anarchistami. Uczestniczyli w nich członkowie prawicowej grupy Proud Boys i skrajnie lewicowej grupy anarchistycznej Rose City Antifa. Inną konserwatywną demonstrację zorganizowano w imieniu ruchu "HimToo". Obie zostały zaatakowane.

Policja nie wyjaśniła, czy mleczne koktajle zostały rzucone przez jakąś konkretną grupę czy w kierunku jakiegoś konkretnego celu, ale gazeta "The Oregonian" podała, że niektórzy protestujący, których przynależność była „postępowa”, rzucały jajkami i mlecznymi koktajlami w policjantów, a zarówno policja, jak i demonstranci używali gazu pieprzowego.

Jednym z trafionych takim „mlecznym koktailem” był wtedy Andy Ngo, najsłynniejszy chyba dziennikarz, dokumentujący przestępstwa Antify. Dziennikarz musiał być wtedy hospitalizowany i dzięki szybkiej pomocy medyków uniknął ślepoty.

 

Co grozi Sakowskiemu?

Czy jednak tyle samo szczęścia będzie miał Sakowski, jeżeli – nie daj Boże! - zostanie zaatakowany przez polskie środowiska lewicowe? Czy tyle samo szczęścia będzie miał każdy z nas, gdy przyjdzie nasza kolej, by zapłacić za mówienie prawdy? Szybkoschnący cement – lub jeden z wielu różnych kwasów - można nabyć w sklepach w niskiej cenie (lub zmieszać samemu) i wymaga jedynie dodania wody. Niejasne jest, czy mieszanina betonowa zostaje zwykle pozostawiona do stwardnienia, a następnie dodana do białych mlecznych koktajli, czy też sam proszek trafia do „mleka” i zostaje znaleziony w koktajlach. Kto jednak chce się przekonać na własnej skórze?

Policja w Portland nie odpowiedziała natychmiast – dziennikarz musiał trafić do szpitala. Miejmy nadzieję, że w Polsce władze będą umiały zareagować na czas – zanim do ataku dojdzie, zanim ludzkie życie i zdrowie zostanie narażone na niebezpieczeństwo.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe