Międzynarodowa konferencja ws. reparacji od Niemiec: B. Grecki prezydent: Możemy być zastraszani
Pawlopulos przypomniał, że zarówno Polska, jak i Grecja domagają się reparacji od Niemiec za poniesione w czasie II wojny światowej straty. W przypadku Grecji chodzi zarówno o pożyczkę, udzieloną przez jej bank centralny Niemcom pod przymusem w czasie okupacji, jak i wnioski indywidualnych ofiar.
„Niemcy potwierdzili swoje zobowiązania, spłacając pierwsze raty pożyczki jeszcze w czasie wojny” – podkreślił Pawlopulos. Jednak po kapitulacji w 1945 roku spłata ogromnej części pożyczki nigdy nie nastąpiła.
Były prezydent Grecji o Niemczech
Co do żądań ofiar, przypomniał m.in. masakrę, jakiej dopuściły się niemieckie wojska w greckiej wiosce w Distomo 10 czerwca 1944 roku, zabijając ponad 200 cywilów, ale też zbrodnie popełniane przez Niemców w Polsce i we Włoszech.
Potomkowie ofiar w Distomo do dziś dochodzą swoich praw, pomimo pozytywnej decyzji greckich sądów.
Były prezydent wezwał Niemcy do przyjęcia odpowiedzialności za swoje czyny. Podkreślił, że polityka to sztuka robienia tego, co możliwe, a możliwe w najbliżej przyszłości jest to, aby sprawa reparacji za II wojnę światową trafiła przed sąd międzynarodowy.
Według Pawlopulosa najbardziej odpowiednim do rozstrzygnięcia tej kwestii jest Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w Hadze.
„Możemy być zastraszani”
– Mamy przed sobą silny kraj (Niemcy – PAP), możemy być nawet zastraszani w naszych dążeniach, ale wierzymy, że są one sprawiedliwe – powiedział Pawlopulos.
– Niemcy są bardzo wrażliwe, jeśli chodzi o rządy prawa, ale kiedy przychodzi do przestrzegania prawa przez same Niemcy, wówczas mówią, że to sprawa przeszłości – dodał były grecki prezydent.
Międzynarodowa konferencja „Post-conflict justice: opening legal paths” zorganizowna została przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP, Ambasadę RP w Atenach oraz Europejską Organizację Prawa Publicznego (EPLO). Uczestniczą w niej politycy, prawnicy i naukowcy z Polski, Grecji, Włoch i Serbii.