Premier: Mam nadzieję, że jak najwięcej państw będzie chciało powołania komisji ds. wpływów rosyjskich

Mam nadzieję, że jak najwięcej państw UE i instytucji będzie chciało powołania komisji ds. wpływów rosyjskich na poziomie unijnym. Będę działał w tej sprawie na poziomie Rady Europejskiej, jestem w kontakcie z prezydentem - powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki.
Morawiecki  Premier: Mam nadzieję, że jak najwięcej państw będzie chciało powołania komisji ds. wpływów rosyjskich
Morawiecki / PAP/Piotr Polak

Prezydent Andrzej Duda poinformował w poniedziałek, że zdecydował o podpisaniu ustawy o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, a także o skierowaniu jej w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego.

Premier był pytany na konferencji prasowej w Radomiu, jak ocenia tę decyzję oraz o to, jak ocenia deklaracje prezydenta, że chciałby powołania komisji w tej sprawie także na poziomie europejskim. Szefa rządu dopytywano też, czy będzie na ten temat rozmawiał podczas posiedzenia Rady Europejskiej w przyszłym miesiącu.

"Nie ma Rady Europejskiej, podczas której nie podnosiłbym tego wątku" - odpowiedział premier. Zaznaczył, że tłumaczy za każdym razem "jak niebezpieczna jest ruska propaganda, jak sprawny jest Kreml w sączeniu swoich fake newsów, we wpływaniu na wynik wyborczy w różnych miejscach, nawet w tak potężnym państwie, jakim są USA".

"W związku z tym ten pomysł, aby zacząć to weryfikować, w sposób pełny, techniczny, profesjonalny jest pomysłem właściwym. Ja mam nadzieję, że tam znajdzie się wystarczająco dużo chętnych instytucji i państw, które ten pomysł podchwycą i oczywiście będę bardzo mocno mówił o tych wpływach rosyjskich i o tym, żeby zbadać je na poziomie specjalnej komisji. Przecież ona będzie pod wpływem PE, KE, państw członkowskich. Nie ma czego się bać, zachęcam naprawdę do zbadania tego" - powiedział szef rządu.

Według niego, "wyraźnie widać, że jak się uderzy w stół, to jakieś nożyce się odzywają". Dopytywany o słowa Tuska odnośnie tego, że prawdopodobnie to on stanie się głównym bohaterem komisji, szef rządu odparł: "Na złodzieju czapka gore".

"Dlaczego się ta nasza szanowna opozycja, a w szczególności pan Tusk tak śmiertelnie boi tej komisji weryfikującej wpływy rosyjskie? Przecież wystarczy żeby (Donald Tusk) powiedział, o czym rozmawiał z (Władimirem) Putinem na molo w Sopocie czy w samolocie, o czym rozmawiali ze sobą kilka razy w sytuacji, kiedy nie było to rejestrowane, nie było z tego żadnego sprawozdania" - mówił premier.

Zapewnił też, że jest w kontakcie z prezydentem Andrzejem Dudą. "Rozmawialiśmy o tym (o komisji - PAP), i oczywiście tutaj na poziomie Rady Europejskiej będę działał w tej sprawie" - zapowiedział szef rządu.

Pytany o to, kogo widzi w roli przewodniczącego tego organu, premier zaznaczył, że "nie ma jeszcze ustalonego składu komisji".

"Ustawa musi zostać podpisana, co pan prezydent dzisiaj jak rozumiem właśnie potwierdził. Czyli wkrótce, za moment, jak będzie podpisana, może już jest, tego nie wiem, wtedy natychmiast przystąpimy do prac operacyjnych, czyli do wyznaczenia składu tej komisji" - powiedział.

Dopytywany o to, kto powinien stawić się przed komisją, Mateusz Morawiecki podkreślił, że to już określi ona sama.

Według ustawy, komisja ma się składać z 9 członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm, a na jej czele ma stanąć przewodniczący wybierany spośród członków komisji. Kluby poselskie miałyby przedstawić kandydatów do komisji w ciągu dwóch tygodni od wejścia przepisów w życie.

Komisja ma prowadzić postępowania mające na celu wyjaśnianie przypadków "funkcjonariuszy publicznych lub członków kadry kierowniczej wyższego szczebla, którzy w latach 2007–2022 pod wpływem rosyjskim, działali na szkodę interesów RP".

Komisja ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki. Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.


 

POLECANE
Złe wieści dla Tuska. Polacy nie mają złudzeń z ostatniej chwili
Złe wieści dla Tuska. Polacy nie mają złudzeń

Blisko 80 proc. Polaków uważa, że rekonstrukcja nie wpłynęła na to, jak postrzegają rząd Donalda Tuska – wynika z badania IBRiS dla "Rzeczpospolitej".

Tolkmicko zalane. Dramatyczna sytuacja nad Zalewem Wiślanym z ostatniej chwili
Tolkmicko zalane. Dramatyczna sytuacja nad Zalewem Wiślanym

W poniedziałek w Tolkmicku w powiecie elbląskim wylała rzeka Stradanka. Strażacy i mieszkańcy wspólnie walczą ze skutkami żywiołu.

Szymon Hołownia nie ma wyjścia tylko u nas
Szymon Hołownia nie ma wyjścia

Marszałek Sejmu powinien powiedzieć całą prawdę o okolicznościach wywierania na niego nacisku. Kto, jak i kiedy.

Wiceminister odchodzi z MSWiA z ostatniej chwili
Wiceminister odchodzi z MSWiA

Maciej Duszczyk potwierdził odejście z MSWiA. Zapowiada, że pozostanie przy sprawach migracyjnych, ale nie będzie już pełnił funkcji wiceministra.

Komisja Europejska zajęła się Temu. Chińskiej platformie grozi wysoka kara z ostatniej chwili
Komisja Europejska zajęła się Temu. Chińskiej platformie grozi wysoka kara

Chińska platforma Temu naruszyła unijny Akt o usługach cyfrowych (DSA) dotyczący rozpowszechniania nielegalnych produktów – poinformowała w poniedziałek Komisja Europejska. Jeśli dalsze dochodzenie potwierdzi te wstępne ustalenia, Temu może zapłacić karę stanowiącą do 6 proc. jej rocznego obrotu.

Komunikat dla mieszkańców Gdańska z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Gdańska

W niedzielę w Gdańsku obserwuje się intensywne opady deszczu. Prezydent Gdańska zwołała posiedzenie Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, a IMGW podwyższyło ostrzeżenie do stopnia III.

Groźny trend opanowuje internet. KidsAlert bije na alarm z ostatniej chwili
Groźny trend opanowuje internet. KidsAlert bije na alarm

Na zdjęciach i filmach zamieszczanych w sieci przez internautów, możemy zobaczyć młode osoby, które zawieszają się na znakach drogowych, bilbordach, masztach telefonii komórkowej w taki sposób, żeby wyglądać, jak Ukrzyżowany Chrystus. Fundacja KidsAlert przestrzega rodziców: „ten trend jest poza jakąkolwiek kontrolą”.

KRRiT: Odwołano przewodniczącego. Jest odpowiedź Świrskiego z ostatniej chwili
KRRiT: "Odwołano przewodniczącego". Jest odpowiedź Świrskiego

Członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przekazali, że odwołali Macieja Świrskiego większością czterech głosów z funkcji przewodniczącego KRRiT. Do całej sprawy odniósł się Maciej Świrski, który stwierdził, że to złamanie konstytucji.

Robert Bąkiewicz usłyszy zarzuty. Komunikat prokuratury z ostatniej chwili
Robert Bąkiewicz usłyszy zarzuty. Komunikat prokuratury

Polecenie przedstawienia Robertowi Bąkiewiczowi zarzutu znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej przy granicy polsko-niemieckiej w Słubicach przekazała prokurator regionalna w Szczecinie gorzowskiemu prokuratorowi - poinformował w poniedziałek rzecznik PK prok. Przemysław Nowak.

Głód w Strefie Gazy. Trump: Izrael ponosi „dużą odpowiedzialność” z ostatniej chwili
Głód w Strefie Gazy. Trump: Izrael ponosi „dużą odpowiedzialność”

Prezydent USA Donald Trump ogłosił podczas spotkania z brytyjskim premierem Keirem Starmerem, że oba kraje wspólnie zorganizują nowy system dystrybucji pomocy humanitarnej dla Strefy Gazy. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych od 27 maja 1054 osoby zginęły w Strefie Gazy przy poszukiwaniu żywności. ONZ za taką sytuację wini Izrael.

REKLAMA

Premier: Mam nadzieję, że jak najwięcej państw będzie chciało powołania komisji ds. wpływów rosyjskich

Mam nadzieję, że jak najwięcej państw UE i instytucji będzie chciało powołania komisji ds. wpływów rosyjskich na poziomie unijnym. Będę działał w tej sprawie na poziomie Rady Europejskiej, jestem w kontakcie z prezydentem - powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki.
Morawiecki  Premier: Mam nadzieję, że jak najwięcej państw będzie chciało powołania komisji ds. wpływów rosyjskich
Morawiecki / PAP/Piotr Polak

Prezydent Andrzej Duda poinformował w poniedziałek, że zdecydował o podpisaniu ustawy o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, a także o skierowaniu jej w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego.

Premier był pytany na konferencji prasowej w Radomiu, jak ocenia tę decyzję oraz o to, jak ocenia deklaracje prezydenta, że chciałby powołania komisji w tej sprawie także na poziomie europejskim. Szefa rządu dopytywano też, czy będzie na ten temat rozmawiał podczas posiedzenia Rady Europejskiej w przyszłym miesiącu.

"Nie ma Rady Europejskiej, podczas której nie podnosiłbym tego wątku" - odpowiedział premier. Zaznaczył, że tłumaczy za każdym razem "jak niebezpieczna jest ruska propaganda, jak sprawny jest Kreml w sączeniu swoich fake newsów, we wpływaniu na wynik wyborczy w różnych miejscach, nawet w tak potężnym państwie, jakim są USA".

"W związku z tym ten pomysł, aby zacząć to weryfikować, w sposób pełny, techniczny, profesjonalny jest pomysłem właściwym. Ja mam nadzieję, że tam znajdzie się wystarczająco dużo chętnych instytucji i państw, które ten pomysł podchwycą i oczywiście będę bardzo mocno mówił o tych wpływach rosyjskich i o tym, żeby zbadać je na poziomie specjalnej komisji. Przecież ona będzie pod wpływem PE, KE, państw członkowskich. Nie ma czego się bać, zachęcam naprawdę do zbadania tego" - powiedział szef rządu.

Według niego, "wyraźnie widać, że jak się uderzy w stół, to jakieś nożyce się odzywają". Dopytywany o słowa Tuska odnośnie tego, że prawdopodobnie to on stanie się głównym bohaterem komisji, szef rządu odparł: "Na złodzieju czapka gore".

"Dlaczego się ta nasza szanowna opozycja, a w szczególności pan Tusk tak śmiertelnie boi tej komisji weryfikującej wpływy rosyjskie? Przecież wystarczy żeby (Donald Tusk) powiedział, o czym rozmawiał z (Władimirem) Putinem na molo w Sopocie czy w samolocie, o czym rozmawiali ze sobą kilka razy w sytuacji, kiedy nie było to rejestrowane, nie było z tego żadnego sprawozdania" - mówił premier.

Zapewnił też, że jest w kontakcie z prezydentem Andrzejem Dudą. "Rozmawialiśmy o tym (o komisji - PAP), i oczywiście tutaj na poziomie Rady Europejskiej będę działał w tej sprawie" - zapowiedział szef rządu.

Pytany o to, kogo widzi w roli przewodniczącego tego organu, premier zaznaczył, że "nie ma jeszcze ustalonego składu komisji".

"Ustawa musi zostać podpisana, co pan prezydent dzisiaj jak rozumiem właśnie potwierdził. Czyli wkrótce, za moment, jak będzie podpisana, może już jest, tego nie wiem, wtedy natychmiast przystąpimy do prac operacyjnych, czyli do wyznaczenia składu tej komisji" - powiedział.

Dopytywany o to, kto powinien stawić się przed komisją, Mateusz Morawiecki podkreślił, że to już określi ona sama.

Według ustawy, komisja ma się składać z 9 członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm, a na jej czele ma stanąć przewodniczący wybierany spośród członków komisji. Kluby poselskie miałyby przedstawić kandydatów do komisji w ciągu dwóch tygodni od wejścia przepisów w życie.

Komisja ma prowadzić postępowania mające na celu wyjaśnianie przypadków "funkcjonariuszy publicznych lub członków kadry kierowniczej wyższego szczebla, którzy w latach 2007–2022 pod wpływem rosyjskim, działali na szkodę interesów RP".

Komisja ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki. Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe