Poseł PO uderza w partię. Padły mocne słowa
Sonik w rozmowie z PAP pytany o nieoficjalne doniesienia Interii, według których ma zabraknąć go na listach PO powiedział, że z Platformy Obywatelskiej czuł się już "od dawna wypychany". Zapytany o to, czy czuje żal do swoich kolegów stwierdził, że to nie żal, a rozczarowanie, że partia "skręciła tak daleko na lewo, że nie szanuje wolnych głosowań w sprawach sumienia".
Decyzja o tym, że na liście nie może znaleźć się nikt, kto nie będzie głosował za prawem do aborcji do 12. tygodnia ciąży, to jest porównywalne z takimi zdarzeniami jak Andrzej Lepper kiedy prosił o to, aby każdy poseł złożył oświadczenie in blanco, że rezygnuje z posłowania w momencie, w którym kierownictwo partii uzna, że nie powinien sprawować funkcji
– powiedział.
Referendum ws. aborcji rozsądnym rozwiązaniem?
Sonik podkreślił, że w każdej partii, tak jak do tej pory było w PO, nie powinno być dyscypliny partyjnej w przypadku głosowania w sprawach światopoglądowych. Zaznaczył, że rozsądnym rozwiązaniem tej kwestii mogłoby być ogólnopolskie referendum.
– Nie można całego programu partii i kandydatów na posłów opierać tylko i wyłącznie na jednym postulacie – zaznaczył. Dodał, że kwestia aborcji pojawia się co jakiś czas w przestrzeni publicznej ze względu na swoją bardzo dużą nośność medialną.
Pytany o dalsze plany polityczne Sonik zaznaczył, że nadal ma zamiar być aktywny polityczne. Chciałby również kandydować do Sejmu, jednak jak dodał, jest za wcześnie mówić o szczegółach.
Donald Tusk we wrześniu 2022 r. oświadczył, że "pierwszego dnia po wygranych wyborach" zaproponowana zostanie Sejmowi ustawa zakładającą, że aborcja do 12. tygodnia będzie wyłącznie decyzją kobiety. Zasugerował też, że na listach wyborczych nie będzie miejsca dla przeciwników takich przepisów.
– Ja bezwzględnie będę w tych sprawach egzekwował swoją pozycją w Platformie w czasie układania list do parlamentu. Jeżeli ja dziś mówię, że my gwarantujemy kobietom podejmowanie tych decyzji, ja nie będę chciał się później wstydzić dlatego, że ktoś będzie reprezentował inne zdanie. To macie zagwarantowane – zapowiedział Tusk.