Prof. Boštjan M. Turk: Nowy rozdział Europy. Sześć tez o tym, jak Polska stanie się jej wiodącą siłą

Po 24 lutego 2022 r. polityczny krajobraz Europy zmieni się nieodwracalnie. O ile wcześniej na starym kontynencie dominowała oś Paryż-Berlin poprzez Brukselę, o tyle teraz zawiązują się nowe, znacznie bardziej funkcjonalne sojusze.
Warszawa. Centrum. Wieżowce Prof. Boštjan M. Turk: Nowy rozdział Europy. Sześć tez o tym, jak Polska stanie się jej wiodącą siłą
Warszawa. Centrum. Wieżowce / Pixabay.com

Decydująca podróż trzech premierów: Morawieckiego, Fiali i Janszy, aby uścisnąć dłoń Zieleńskiemu w Kijowie 15 marca 2022 r., była czymś więcej niż wyrazem głębokiej solidarności z narodem ukraińskim. Oznaczało to zmianę równowagi sił, ponieważ po raz pierwszy Europa Wschodnia pokazała Zachodowi, bardziej niż pozornie, jak należy się zachowywać i gdzie należy się zwrócić w przyszłości. 

Było to naprawienie starego błędu. Jest tajemnicą poliszynela, że dwa główne kraje sojuszu, Niemcy i Francja, sprzeciwiały się przystąpieniu Ukrainy do UE. Mówiąc dokładniej, to Angela Merkel i jej francuski odpowiednik Emmanuel Macron najbardziej zablokowali rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych (wcześniej Merkel robiła to w porozumieniu z Sarkozym). Macron podobno nalegał z powodu solidarności z Niemcami, a Niemcy nalegali z powodu solidarności z rosyjskim gazem. Nie trzeba dodawać, że przystąpienie Ukrainy do UE znacznie podcięłoby skrzydła agresji Putina, ponieważ Europa zareagowałaby tak, jakby sama była atakowana. 

Od 15 marca 2022 r. Kijów odwiedziło wielu mężów stanu. Jednocześnie zmieniła się polityczna konfiguracja władzy na starym kontynencie. Zawarto nowe sojusze strategiczne. Polska zyskuje coraz większą siłę i prestiż, a powody tego są uniwersalne. W polityce i w historii zawsze wygrywa ten, kto ma inicjatywę i wie, czego chce. W tym kontekście warto przede wszystkim zauważyć, że atak Putina na Ukrainę postawił dwóch głównych mocodawców w Europie, Niemcy i Francję, w trudnej sytuacji i pozbawił ich wiatru w żaglach. Berlin i Paryż trzymają się kurczowo niemożliwego kompromisu, który można określić mianem kwadratury koła. Jak powstrzymać Putina, nie szkodząc jego żywotnym interesom, które realizuje poprzez wojnę? Macron spędził niekończące się godziny na rozmowach telefonicznych z prezydentem Rosji i otrzymał od niego niekończące się zapewnienia, że masakra na Ukrainie wkrótce się zakończy. Im więcej było zapewnień, tym silniejsza stawała się agresja. Jakże mogłoby być inaczej? Putin postrzegał każdą rozmowę jako okazję do nowej ofensywy. Wojna jest lepsza, gdy mówi się o pokoju. 
German Focus (autorstwa Gabora Steingarta) opublikował niedawno opracowanie na temat tego, dlaczego Chiny nie mogą stać się wiodącą potęgą świata w porównaniu z USA (źródło). Wiodące mocarstwo świata musi wykazać się prymatem w sześciu dziedzinach. Zastosujmy te kryteria na poziomie regionalnym, tzn. w odniesieniu do Europy.

 

Teza I

Przyjrzyjmy się im i porównajmy Polskę i Niemcy. Pierwsza teza: mocarstwo globalne ma z definicji misję kulturalną, która wykracza poza tony brutto gospodarki eksportowej. Weźmy na przykład amerykańskie kino (lub muzykę), które w ciągu zaledwie kilku dekad zmieniło mentalność świata. Jeśli zadamy sobie pytanie, kto ma największą siłę przebicia w tej dziedzinie, okaże się, że jest to Polska. Dlaczego? Kultura zawsze stanowiła integralną część cywilizacji. Na dowód tego wystarczy spojrzeć na amerykańskie filmy, które ukształtowały dla nas Zachód.   Polacy są obecnie bastionem cywilizacji zachodniej. Niemcy z niej zrezygnowały - podobnie jak Europa atomowa. Polacy są przeciwni wszystkiemu, co niszczy cywilizację (niekontrolowana migracja, LGBT...). To oni najsilniej w Europie bronią podstawowego filaru Zachodu: chrześcijaństwa. W kategoriach piłkarskich: jeden zero dla Polski.

 

Teza II

Druga teza: mocarstwo (powiedzmy regionalne) musi być magnesem dla imigrantów. Pod tym względem Niemcy i Polska są coraz bardziej zrównane: Polska przeżywa prawdziwy boom migracyjny z krajów Europy Środkowej. Osiedlają się tam na przykład Francuzi (wraz z przemysłem samochodowym). W Niemczech imigranci pochodzą głównie z krajów Trzeciego Świata lub, pod pewnymi warunkami, z krajów, które dopiero niedawno przystąpiły do UE. Jeden do jednego, remis.

 

Teza III

Trzecia teza - ta pochodzi od Nialla Fergusona, choć autor ma trudności z przyznaniem się do jego praw autorskich. Kraj może być liderem, jeśli jest także liderem w promowaniu i wdrażaniu nowych idei. Jeden do zera dla Polski. Wszystkie pomysły, które Niemcy wprowadziły w życie za czasów Angeli Merkel (2005-2021), były błędne. Do niektórych błędów już się przyznano, do innych trzeba będzie się przyznać. W Berlinie jest już jasne, że zielona transformacja nie działa. Obecnie władze ponownie uruchamiają elektrownie cieplne, a elektrownie jądrowe są ratowane przed zamknięciem. Decyzja UE o zakończeniu sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi od 2035 r. spotyka się ze sprzeciwem. Dlatego, gdy chodzi o pomysły, zachowują się jak nastolatki. Tak i nie, i na odwrót. Drugi pakiet "postępowych pomysłów", LGBT, nieskoordynowana imigracja itd., już okazał się fatalnym błędem. Z drugiej strony Polacy zawsze mieli rację: sprzeciwiali się likwidacji elektrociepłowni, a teraz widzimy, że byli o krok przed tymi, którzy zawsze uważali, że są o krok przed wszystkimi innymi: Niemcami. 

 

Teza IV

Czwartym warunkiem wstępnym jest przywództwo w zakresie innowacji w dziedzinie gospodarki. Tutaj Niemcy (nadal) mają przewagę, jeden do jednego. Polska, ponieważ doświadczyła stałego wzrostu gospodarczego, nawet w czasie koronawirusa i wojny na Ukrainie. Polska jest uprzemysłowioną gospodarką mieszaną o rozwiniętym rynku. Jest szóstym co do wielkości krajem w Unii Europejskiej pod względem nominalnego PKB i piątym co do wielkości PKB (według parytetu siły nabywczej). Polska gospodarka rośnie nieprzerwanie od 28 lat, co jest rekordem w UE, a w gospodarce światowej ustępuje jedynie Australii. PKB na mieszkańca według parytetu siły nabywczej wzrastał średnio o 6% rocznie.
W porównaniu z Polską, Niemcy w ostatnich latach z trudem unikały recesji. Należy jednak jednoznacznie przyznać, że gospodarka Niemiec pozostaje motorem napędowym Europy, tylko że niemiecka polityka zachowuje się w sposób, który radykalnie podważa jej prymat w przyszłości. 

 

Teza V

Teza piąta: potęga armii i jej rozprzestrzenianie się w świecie. Jeśli za kryterium przyjmiemy bieżące wydarzenia, to znów jest to jeden zero dla Polski. Bo kiedy na początku wojny na Ukrainie Niemcy chowały głowę w piasek, to Polska podjęła pierwsze zdecydowane kroki. Zrozumiała, że jest to wojna o Europę, że wojska Putina mogą być jutro w Warszawie, pojutrze w Berlinie, a tydzień później w Paryżu. Oczywiście, jeśli Ukraina upadnie. To właśnie Morawiecki militarnie zabezpieczył wizytę trzech premierów w Kijowie. Polska zorganizowała większość transportów sprzętu wojskowego i była koordynatorem tego typu pomocy w regionie. 

 

Teza VI

Szóste kryterium jest już a priori na korzyść Polski. Polska jest pierwszym obrońcą Ukrainy. Oba kraje zamieszkuje łącznie 80 mln osób, czyli tyle samo co Niemcy. Polska jest największym krajem w Grupie Wyszehradzkiej, z którą ma wspólne mianowniki historyczne. Jest to historia najnowsza, kiedy wszystkie kraje ucierpiały z powodu Związku Radzieckiego lub jego okupacji. Innym wspólnym mianownikiem jest walka o zachowanie cywilizacji. Grupa Wyszehradzka jest zjednoczona w swoim sprzeciwie wobec lewactwa i jego pochodnych (LGBT), którymi jest bombardowana każdego dnia z Brukseli, Berlina i Paryża. Ale Polska ma też szersze związki z tym regionem: jest częścią Hanzy, (historycznej) bałtyckiej wspólnoty gospodarczej. Obejmuje on kraje bałtyckie i pozostaje otwarty dla Szwecji i Finlandii. Wszystkie kraje łączy również poczucie zagrożenia ze strony Moskwy, co wzmacnia naturalny sojusz. Wielka Brytania jest również zaangażowana militarnie w regionie: ma wiele wspólnych interesów z Polską, przynajmniej od czasu Brexitu. Wreszcie, kiedy Gruzja zaproponowała przystąpienie do UE, nie zwróciła się do Niemiec. Zwróciła się w stronę Warszawy. Polska jest dziś najsilniejszym czynnikiem integracji w Europie. Obiektywnie rzecz biorąc, nie da się z tym stwierdzeniem polemizować. Wytyczne zostały opracowane w taki sposób, aby w przyszłości wzmocnić tę rolę. 

 

A Niemcy?

A Niemcy? Pięćdziesiąt lat temu Francuzi przestali uczyć się niemieckiego, a Niemcy francuskiego. Na scenę wkroczył język angielski. Okazało się to jednak porażką. Widać to na przykład, gdy policja francuska i angielska muszą wspólnie rozwiązać sprawę karną.  Głośnym przypadkiem było poczwórne morderstwo w Chevaline (patrz). Sojusz między Francją a Niemcami opiera się na nowych "wartościach" Europy: globalizmie, LGBT i otwartych granicach w trzecim świecie, choć może się to wydawać dziwne. Nie ma żadnych interesujących odnośników, które byłyby na pierwszym planie (np. kultura). Kraje śródziemnomorskiej części Europy (Hiszpania, Portugalia, Grecja, Włochy) nie mają z Niemcami wspólnego mianownika, wręcz przeciwnie: przynajmniej dwa ostatnie mają do nich silną pretensję, zwłaszcza z powodu euro i kryzysu zadłużenia. Jeśli Niemcy są w stanie zawrzeć naturalny sojusz, to właśnie z Austrią. Jednak od czasu Anschlussu (1938) takie sojusze były bardzo wątpliwe. Nawet jeśli wiele krajów jest jeszcze dziś zależnych od Niemiec, to pytanie brzmi: jakie są perspektywy? Z demograficznego punktu widzenia już teraz co drugie dziecko urodzone w Niemczech jest w taki czy inny sposób produktem imigracji. W tym sensie rok 2022 jest bezprecedensową, rekordową katastrofą. Gdzie będą wspólne mianowniki Republiki Federalnej Niemiec za jedną lub dwie dekady? Czy nadal będzie to zjednoczony naród? 

Polska czerpie swoją siłę z historii, w której zawsze była ofiarą. Z tego punktu widzenia Niemcy zawsze były agresorem, a nawet katem. Nie bez powodu François Furet w swojej książce Le passé d'une illusion stwierdził, że narody niemiecki i rosyjski są jedynymi, którym nie udało się nadać sensu historii (XX wieku). I jeśli komuś się to udało, to właśnie Polakom. Przyszłość zawsze rodzi się z przeszłości, nie od razu, ale w pewnych momentach. Widzimy jedną, jest tuż przed nami. Podobnie jak fakt, że nieodwracalnie otwiera się rozdział, w którym Polska będzie odgrywać jedną z kluczowych ról na Starym Kontynencie. Tylko jedna rzecz może temu zapobiec: większość Donalda Tuska w Sejmie po wyborach parlamentarnych w 2023 r. W chwili obecnej sondaże mówią co innego. W tym sensie wybory w Polsce jesienią przyszłego roku mogą mieć takie samo znaczenie, jak to, co wydarzy się rok później, w listopadzie 2024 roku, w Stanach Zjednoczonych.  

[autor jest profesorem Uniwersytetu w Lublanie i członkiem Europejskiej Akademii Nauk i Sztuk]


 

POLECANE
Polscy uczniowie niepokonani w Zawodach Matematycznych Państw Bałtyckich pilne
Polscy uczniowie niepokonani w Zawodach Matematycznych Państw Bałtyckich

Od 14 do 18 listopada w Tartu (Estonia) odbywały się XXXV Zawody Matematyczne Państw Bałtyckich (Baltic Way). Polska reprezentacja zajęła w nich pierwsze miejsce, pozostawiając konkurentów w tyle.

Waldemar Nawrocki: Karol miał charakter do boksu polityka
Waldemar Nawrocki: Karol miał charakter do boksu

Dziennikarze Super Expressu przeprowadzili wywiad z wujem kandydata na prezydenta dr Karola Nawrockiego. Jest to wieloletni zawodnik oraz trener klubu bokserskiego Stoczniowiec Gdańsk Waldemar Nawrocki. 

Ogromny pożar w Rudzie Śląskiej. Strażacy walczą z żywiołem z ostatniej chwili
Ogromny pożar w Rudzie Śląskiej. Strażacy walczą z żywiołem

Około godziny 16. doszło do pożaru o dużej skali w Rudzie Śląskiej. Ogień objął w całości budynek tzw. Chińskiego Marketu. Na miejscu zdarzenia operuje 9 zastępów straży pożarnej, jednak skala pożaru wskazuje, że może być potrzebne dodatkowe wsparcie.

Nie wykazywał oznak życia - pacjent z głęboką hipotermią uratowany w kieleckim szpitalu Wiadomości
Nie wykazywał oznak życia - pacjent z głęboką hipotermią uratowany w kieleckim szpitalu

Gdy służby ratunkowe znalazły 42-letniego mężczyznę, był nieprzytomny, skrajnie wychłodzony i nie wykazywał oznak życia. Tak zwana temperatura głęboka mężczyzny wynosiła 22 st. C.

Katastrofa lotnicza w Wilnie. Nowe informacje z ostatniej chwili
Katastrofa lotnicza w Wilnie. Nowe informacje

Pojawiły się pierwsze ustalenia w sprawie samolotu DHL, który rozbił się w pobliżu lotniska w Wilnie. Według rzecznika niemieckiego MSZ, nie ma obecnie dowodów na to, że był to rosyjski sabotaż.

Rumunia: Szok po wyborach prezydenckich. Czy podobnie będzie po parlamentarnych? polityka
Rumunia: Szok po wyborach prezydenckich. Czy podobnie będzie po parlamentarnych?

Pierwsze miejsce Calina Georgescu, mało znanego, nieposiadającego zaplecza partyjnego prawicowego polityka zaskoczyło Rumunów, a media i komentatorzy mówią o „szoku” i „politycznym trzęsieniu ziemi”. Pojawiają się kolejne pytania: czy w wyborach parlamentarnych 1 grudnia może wygrać radykalna prawica?

Niemcy: Scholz został oficjalnym kandydatem SPD na kanclerza polityka
Niemcy: Scholz został oficjalnym kandydatem SPD na kanclerza

W poniedziałek zarząd SPD oficjalnie nominował Olafa Scholza jako kandydata na kanclerza Niemiec w przedterminowych wyborach parlamentarnych, które odbędą się 23 lutego 2024 r.

Wojewoda dolnośląski odwołany. Wiadomo, kto go zastąpi z ostatniej chwili
Wojewoda dolnośląski odwołany. Wiadomo, kto go zastąpi

Jak podaje Centrum Informacyjne Rządu, na wniosek szefa resortu Spraw Wewnętrznych i Administracji, premier Donald Tusk powołał Annę Żabską na nowego wojewodę dolnośląskiego. 

Czy Ukraińcy i Białorusini chcą zostać w Polsce? Najnowszy raport NBP pilne
Czy Ukraińcy i Białorusini chcą zostać w Polsce? Najnowszy raport NBP

W poniedziałek NBP upubliczniło raport, poświęcony sytuacji ekonomicznej przebywających w Polsce osób narodowości ukraińskiej i białoruskiej. Jaki procent przybyszów ze wschodu rozważa wyjazd z naszego kraju w inne strony świata?

z ostatniej chwili
Prof. Andrzej Nowak prostuje: nie jestem przewodniczącym Komitetu Obywatelskiego, choć gorąco popieram dr. Karola Nawrockiego

Podczas sobotniego spotkania w zabytkowej Sali Sokoła w Krakowie ogłoszono, że dr Karol Nawrocki, wspierany przez Komitet Obywatelski, będzie kandydatem na prezydenta rekomendowanym przez środowiska związane z Prawem i Sprawiedliwością. Media szeroko relacjonowały to wydarzenie, informując, że przewodniczącym komitetu został prof. Andrzej Nowak. Sam zainteresowany zaprzeczył jednak tym doniesieniom i przedstawił swoje stanowisko.

REKLAMA

Prof. Boštjan M. Turk: Nowy rozdział Europy. Sześć tez o tym, jak Polska stanie się jej wiodącą siłą

Po 24 lutego 2022 r. polityczny krajobraz Europy zmieni się nieodwracalnie. O ile wcześniej na starym kontynencie dominowała oś Paryż-Berlin poprzez Brukselę, o tyle teraz zawiązują się nowe, znacznie bardziej funkcjonalne sojusze.
Warszawa. Centrum. Wieżowce Prof. Boštjan M. Turk: Nowy rozdział Europy. Sześć tez o tym, jak Polska stanie się jej wiodącą siłą
Warszawa. Centrum. Wieżowce / Pixabay.com

Decydująca podróż trzech premierów: Morawieckiego, Fiali i Janszy, aby uścisnąć dłoń Zieleńskiemu w Kijowie 15 marca 2022 r., była czymś więcej niż wyrazem głębokiej solidarności z narodem ukraińskim. Oznaczało to zmianę równowagi sił, ponieważ po raz pierwszy Europa Wschodnia pokazała Zachodowi, bardziej niż pozornie, jak należy się zachowywać i gdzie należy się zwrócić w przyszłości. 

Było to naprawienie starego błędu. Jest tajemnicą poliszynela, że dwa główne kraje sojuszu, Niemcy i Francja, sprzeciwiały się przystąpieniu Ukrainy do UE. Mówiąc dokładniej, to Angela Merkel i jej francuski odpowiednik Emmanuel Macron najbardziej zablokowali rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych (wcześniej Merkel robiła to w porozumieniu z Sarkozym). Macron podobno nalegał z powodu solidarności z Niemcami, a Niemcy nalegali z powodu solidarności z rosyjskim gazem. Nie trzeba dodawać, że przystąpienie Ukrainy do UE znacznie podcięłoby skrzydła agresji Putina, ponieważ Europa zareagowałaby tak, jakby sama była atakowana. 

Od 15 marca 2022 r. Kijów odwiedziło wielu mężów stanu. Jednocześnie zmieniła się polityczna konfiguracja władzy na starym kontynencie. Zawarto nowe sojusze strategiczne. Polska zyskuje coraz większą siłę i prestiż, a powody tego są uniwersalne. W polityce i w historii zawsze wygrywa ten, kto ma inicjatywę i wie, czego chce. W tym kontekście warto przede wszystkim zauważyć, że atak Putina na Ukrainę postawił dwóch głównych mocodawców w Europie, Niemcy i Francję, w trudnej sytuacji i pozbawił ich wiatru w żaglach. Berlin i Paryż trzymają się kurczowo niemożliwego kompromisu, który można określić mianem kwadratury koła. Jak powstrzymać Putina, nie szkodząc jego żywotnym interesom, które realizuje poprzez wojnę? Macron spędził niekończące się godziny na rozmowach telefonicznych z prezydentem Rosji i otrzymał od niego niekończące się zapewnienia, że masakra na Ukrainie wkrótce się zakończy. Im więcej było zapewnień, tym silniejsza stawała się agresja. Jakże mogłoby być inaczej? Putin postrzegał każdą rozmowę jako okazję do nowej ofensywy. Wojna jest lepsza, gdy mówi się o pokoju. 
German Focus (autorstwa Gabora Steingarta) opublikował niedawno opracowanie na temat tego, dlaczego Chiny nie mogą stać się wiodącą potęgą świata w porównaniu z USA (źródło). Wiodące mocarstwo świata musi wykazać się prymatem w sześciu dziedzinach. Zastosujmy te kryteria na poziomie regionalnym, tzn. w odniesieniu do Europy.

 

Teza I

Przyjrzyjmy się im i porównajmy Polskę i Niemcy. Pierwsza teza: mocarstwo globalne ma z definicji misję kulturalną, która wykracza poza tony brutto gospodarki eksportowej. Weźmy na przykład amerykańskie kino (lub muzykę), które w ciągu zaledwie kilku dekad zmieniło mentalność świata. Jeśli zadamy sobie pytanie, kto ma największą siłę przebicia w tej dziedzinie, okaże się, że jest to Polska. Dlaczego? Kultura zawsze stanowiła integralną część cywilizacji. Na dowód tego wystarczy spojrzeć na amerykańskie filmy, które ukształtowały dla nas Zachód.   Polacy są obecnie bastionem cywilizacji zachodniej. Niemcy z niej zrezygnowały - podobnie jak Europa atomowa. Polacy są przeciwni wszystkiemu, co niszczy cywilizację (niekontrolowana migracja, LGBT...). To oni najsilniej w Europie bronią podstawowego filaru Zachodu: chrześcijaństwa. W kategoriach piłkarskich: jeden zero dla Polski.

 

Teza II

Druga teza: mocarstwo (powiedzmy regionalne) musi być magnesem dla imigrantów. Pod tym względem Niemcy i Polska są coraz bardziej zrównane: Polska przeżywa prawdziwy boom migracyjny z krajów Europy Środkowej. Osiedlają się tam na przykład Francuzi (wraz z przemysłem samochodowym). W Niemczech imigranci pochodzą głównie z krajów Trzeciego Świata lub, pod pewnymi warunkami, z krajów, które dopiero niedawno przystąpiły do UE. Jeden do jednego, remis.

 

Teza III

Trzecia teza - ta pochodzi od Nialla Fergusona, choć autor ma trudności z przyznaniem się do jego praw autorskich. Kraj może być liderem, jeśli jest także liderem w promowaniu i wdrażaniu nowych idei. Jeden do zera dla Polski. Wszystkie pomysły, które Niemcy wprowadziły w życie za czasów Angeli Merkel (2005-2021), były błędne. Do niektórych błędów już się przyznano, do innych trzeba będzie się przyznać. W Berlinie jest już jasne, że zielona transformacja nie działa. Obecnie władze ponownie uruchamiają elektrownie cieplne, a elektrownie jądrowe są ratowane przed zamknięciem. Decyzja UE o zakończeniu sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi od 2035 r. spotyka się ze sprzeciwem. Dlatego, gdy chodzi o pomysły, zachowują się jak nastolatki. Tak i nie, i na odwrót. Drugi pakiet "postępowych pomysłów", LGBT, nieskoordynowana imigracja itd., już okazał się fatalnym błędem. Z drugiej strony Polacy zawsze mieli rację: sprzeciwiali się likwidacji elektrociepłowni, a teraz widzimy, że byli o krok przed tymi, którzy zawsze uważali, że są o krok przed wszystkimi innymi: Niemcami. 

 

Teza IV

Czwartym warunkiem wstępnym jest przywództwo w zakresie innowacji w dziedzinie gospodarki. Tutaj Niemcy (nadal) mają przewagę, jeden do jednego. Polska, ponieważ doświadczyła stałego wzrostu gospodarczego, nawet w czasie koronawirusa i wojny na Ukrainie. Polska jest uprzemysłowioną gospodarką mieszaną o rozwiniętym rynku. Jest szóstym co do wielkości krajem w Unii Europejskiej pod względem nominalnego PKB i piątym co do wielkości PKB (według parytetu siły nabywczej). Polska gospodarka rośnie nieprzerwanie od 28 lat, co jest rekordem w UE, a w gospodarce światowej ustępuje jedynie Australii. PKB na mieszkańca według parytetu siły nabywczej wzrastał średnio o 6% rocznie.
W porównaniu z Polską, Niemcy w ostatnich latach z trudem unikały recesji. Należy jednak jednoznacznie przyznać, że gospodarka Niemiec pozostaje motorem napędowym Europy, tylko że niemiecka polityka zachowuje się w sposób, który radykalnie podważa jej prymat w przyszłości. 

 

Teza V

Teza piąta: potęga armii i jej rozprzestrzenianie się w świecie. Jeśli za kryterium przyjmiemy bieżące wydarzenia, to znów jest to jeden zero dla Polski. Bo kiedy na początku wojny na Ukrainie Niemcy chowały głowę w piasek, to Polska podjęła pierwsze zdecydowane kroki. Zrozumiała, że jest to wojna o Europę, że wojska Putina mogą być jutro w Warszawie, pojutrze w Berlinie, a tydzień później w Paryżu. Oczywiście, jeśli Ukraina upadnie. To właśnie Morawiecki militarnie zabezpieczył wizytę trzech premierów w Kijowie. Polska zorganizowała większość transportów sprzętu wojskowego i była koordynatorem tego typu pomocy w regionie. 

 

Teza VI

Szóste kryterium jest już a priori na korzyść Polski. Polska jest pierwszym obrońcą Ukrainy. Oba kraje zamieszkuje łącznie 80 mln osób, czyli tyle samo co Niemcy. Polska jest największym krajem w Grupie Wyszehradzkiej, z którą ma wspólne mianowniki historyczne. Jest to historia najnowsza, kiedy wszystkie kraje ucierpiały z powodu Związku Radzieckiego lub jego okupacji. Innym wspólnym mianownikiem jest walka o zachowanie cywilizacji. Grupa Wyszehradzka jest zjednoczona w swoim sprzeciwie wobec lewactwa i jego pochodnych (LGBT), którymi jest bombardowana każdego dnia z Brukseli, Berlina i Paryża. Ale Polska ma też szersze związki z tym regionem: jest częścią Hanzy, (historycznej) bałtyckiej wspólnoty gospodarczej. Obejmuje on kraje bałtyckie i pozostaje otwarty dla Szwecji i Finlandii. Wszystkie kraje łączy również poczucie zagrożenia ze strony Moskwy, co wzmacnia naturalny sojusz. Wielka Brytania jest również zaangażowana militarnie w regionie: ma wiele wspólnych interesów z Polską, przynajmniej od czasu Brexitu. Wreszcie, kiedy Gruzja zaproponowała przystąpienie do UE, nie zwróciła się do Niemiec. Zwróciła się w stronę Warszawy. Polska jest dziś najsilniejszym czynnikiem integracji w Europie. Obiektywnie rzecz biorąc, nie da się z tym stwierdzeniem polemizować. Wytyczne zostały opracowane w taki sposób, aby w przyszłości wzmocnić tę rolę. 

 

A Niemcy?

A Niemcy? Pięćdziesiąt lat temu Francuzi przestali uczyć się niemieckiego, a Niemcy francuskiego. Na scenę wkroczył język angielski. Okazało się to jednak porażką. Widać to na przykład, gdy policja francuska i angielska muszą wspólnie rozwiązać sprawę karną.  Głośnym przypadkiem było poczwórne morderstwo w Chevaline (patrz). Sojusz między Francją a Niemcami opiera się na nowych "wartościach" Europy: globalizmie, LGBT i otwartych granicach w trzecim świecie, choć może się to wydawać dziwne. Nie ma żadnych interesujących odnośników, które byłyby na pierwszym planie (np. kultura). Kraje śródziemnomorskiej części Europy (Hiszpania, Portugalia, Grecja, Włochy) nie mają z Niemcami wspólnego mianownika, wręcz przeciwnie: przynajmniej dwa ostatnie mają do nich silną pretensję, zwłaszcza z powodu euro i kryzysu zadłużenia. Jeśli Niemcy są w stanie zawrzeć naturalny sojusz, to właśnie z Austrią. Jednak od czasu Anschlussu (1938) takie sojusze były bardzo wątpliwe. Nawet jeśli wiele krajów jest jeszcze dziś zależnych od Niemiec, to pytanie brzmi: jakie są perspektywy? Z demograficznego punktu widzenia już teraz co drugie dziecko urodzone w Niemczech jest w taki czy inny sposób produktem imigracji. W tym sensie rok 2022 jest bezprecedensową, rekordową katastrofą. Gdzie będą wspólne mianowniki Republiki Federalnej Niemiec za jedną lub dwie dekady? Czy nadal będzie to zjednoczony naród? 

Polska czerpie swoją siłę z historii, w której zawsze była ofiarą. Z tego punktu widzenia Niemcy zawsze były agresorem, a nawet katem. Nie bez powodu François Furet w swojej książce Le passé d'une illusion stwierdził, że narody niemiecki i rosyjski są jedynymi, którym nie udało się nadać sensu historii (XX wieku). I jeśli komuś się to udało, to właśnie Polakom. Przyszłość zawsze rodzi się z przeszłości, nie od razu, ale w pewnych momentach. Widzimy jedną, jest tuż przed nami. Podobnie jak fakt, że nieodwracalnie otwiera się rozdział, w którym Polska będzie odgrywać jedną z kluczowych ról na Starym Kontynencie. Tylko jedna rzecz może temu zapobiec: większość Donalda Tuska w Sejmie po wyborach parlamentarnych w 2023 r. W chwili obecnej sondaże mówią co innego. W tym sensie wybory w Polsce jesienią przyszłego roku mogą mieć takie samo znaczenie, jak to, co wydarzy się rok później, w listopadzie 2024 roku, w Stanach Zjednoczonych.  

[autor jest profesorem Uniwersytetu w Lublanie i członkiem Europejskiej Akademii Nauk i Sztuk]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe