„Polska kopalnia zagraża niemieckiemu miastu”. Kolejny atak na Turów. Tym razem z Niemiec
Wiele wskazuje na to, że w niedługim czasie Polskę może czekać kolejny spór związany z kopalnią węgla brunatnego w Turowie. W poniedziałkowej publikacji niemiecki dziennik „Bild” informuje, że burmistrz Żytawy Thomas Zenker tak jak Czesi uważa, iż „popełniono poważne błędy w polskiej ocenie oddziaływania na środowisko” ws. kopalni w Turowie.
„Aby dostać się do coraz głębiej położonych pokładów węgla, «poziom wód gruntowych został obniżony już o około 100 metrów», (…) gdy odpompowuje się wodę, zapada się także grunt” – twierdzi cytowany przez „Bild” geolog Ralf Krupp. Dziennik opublikował na swoich łamach fotografie budynków w Żytawie, na których widać wyraźne pęknięcia. Mieszkańcy wioski twierdzą, że pęknięcia pojawiły się w ostatnich latach. Zdaniem cytowanego geologa uszkodzenia budynków w Żytawie mogą być konsekwencją obniżenia poziomu wód gruntowych i związanego z tym zapadania się gruntu.
W związku z powyższym burmistrz Żytawy Thomas Zenker domaga się od władz kraju związkowego Saksonia wsparcia.
„Powinny pozyskać wszystkie dane z Polski i ocenić je jeszcze raz samodzielnie. Dużo łatwiej byłoby, gdyby to PGE musiało udowodnić, że nie szkodzi Żytawie, niż gdyby każdy właściciel domu musiałby dochodzić odszkodowań od państwowego zakładu za granicą. (…) Nie każde pęknięcie może mieć związek z kopalnią, w Żytawie występują też ruchy tektoniczne. Ale będziemy teraz systematycznie rejestrować szkody” – powiedział dziennikowi Zenker.