Ambasador RP w Czechach na łamach niemieckich mediów atakuje polską stronę ws. Turowa. "Brak chęci podjęcia dialogu"
Ambasador RP w Czechach: Powodem sporu o Turów arogancja ludzi z PGE
"To był brak empatii, brak zrozumienia i brak chęci podjęcia dialogu i to w pierwszym rzędzie z polskiej strony" – powiedział Mirosław Jasiński w rozmowie z niemieckim "Deutsche Welle". Zaznaczył, że podobne rzeczy zdarzały się w Bełchatowie czy Koninie i "nikt tam z tego nie robił afery". Dziennikarz wówczas stwierdził, że gdy rolnikowi pod Bełchatowem wysycha studnia, to "składa wniosek o odszkodowanie i je dostaje".
– Tak samo jest w sąsiedztwie Turowa po polskiej stronie – odparł Jasiński. – Pytanie, dlaczego nie ma to obowiązywać wobec ludzi, którzy też żyją kilometr czy dwa od kopalni, ale po drugiej stronie granicy (...) Tam są specyficzne warunki geologiczne. Ta wielka bariera głęboko w ziemi, która była propagandowo prezentowana jako dodatkowe zabezpieczenie przed odpływem wód gruntowych, tak naprawdę ma chronić kopalnię przed zalaniem przez wody trzeciorzędowe, czyli głębsze, i w ogóle nie ma żadnego znaczenia tam, gdzie są studnie – mówił ambasador. Stwierdził, że "powinniśmy być uczciwi i przyznać, że powodem sporu była arogancja pewnych ludzi z PGE".
– Przede wszystkim z dyrekcji kopalni. Potem jest dyrekcja PGE, a całe lata świetlne dalej ministerstwa i premier. Trzeba te szkody naprawić natychmiast, bo jeśli ktoś sobie kopie dół, to nie znaczy, że ludzie z sąsiedztwa mają zostać bez wody. Nie wierzę w to, żeby wielkiej kopalni nie było stać na zrobienie wodociągu dla kilkudziesięciu gospodarstw – stwierdził Jasiński.
Solidarność odpowiada na zarzuty ambasadora
– Taka wypowiedź nowego ambasadora to hańba i występowanie przeciwko Polsce. A co jest najgorsze: to po prostu kłamstwo, szkodzące w interes Turowa i całego naszego kraju – skomentował w rozmowie z Tysol.pl Wojciech Ilnicki, przewodniczący KM NSZZ „Solidarność” KWB „Turów”. Zaznaczył, że słowa ambasadora świadczą przede wszystkim o tym, że w ogóle nie zapoznał się z sytuacją w Turowie i po prostu "bezczelnie kłamie".