[Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Rosyjska presja. Obama zdradził nas 17 września. Co zrobi Biden?

Rosja od zawsze zwalcza projekt instalacji elementów amerykańskiego systemu tzw. tarczy antyrakietowej (BMD) w Polsce i Rumunii. Moskwa wie, że to poważnie ograniczy jej możliwości ofensywne, ale oczywiście odwraca kota ogonem i mówi, że ten system pozwoli Tomahawkom szybciej dotrzeć do Rosji. Właściwie to nie zaskakuje, że ta sprawa znów pojawia się w wojennej retoryce Kremla. Wszak mowa o „gwarancjach bezpieczeństwa”.
Joe Biden [Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Rosyjska presja. Obama zdradził nas 17 września. Co zrobi Biden?
Joe Biden / EPA/PETE MAROVICH / POOL Dostawca: PAP/EPA

Nie ma dnia, który by nie przyniósł kolejnych pohukiwań Moskwy pod adresem Zachodu. Kreml realizuje wcześniej nakreśloną strategię, której celem jest osłabienie Zachodu i pogłębienie w nim wewnętrznych różnic, pozostawienie Ukrainy i Gruzji na pastwę rosyjskiej agresji, wreszcie uczynienie ze wschodniej flanki NATO strefy buforowej między Wschodem a Zachodem, a nie integralnej części (i politycznie, i militarnie) Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Zaczęło się od straszenia napaścią na Ukrainę, przy czym wojenną histerię skutecznie od końca października podsycały liberalne zachodnie media (głównie amerykańskie media, w rodzaju CNN, NYT i WaPo). Po dwóch tygodniach (!) ludzie Biden przekonali ludzi Zełenskiego, że wojna to realne zagrożenie. Było więc dalsze nakręcanie wojennych nastrojów, aż Biden mógł ogłosić, że dla ratowania pokoju porozmawia z Putinem. Wideo-szczyt odbył się 7 grudnia. Po nim Moskwa została na swoim stanowisku, zaś Waszyngton zagroził „bezprecedensowymi” sankcjami, gdyby Rosja napadła na Ukrainę. Oczywiście żadna deeskalacja nie nastąpiła, Rosjanie nie zaczęli odsyłać wojsk znad granicy. Przeciwnie. Szybko okazało się, że Putin nie gra tylko o zablokowanie integracji Ukrainy z NATO. Stawka jest wyższa. Moskwa przedstawiła kilka dni temu projekty dwóch „umów”: z USA i z NATO. Obie dotyczą NATO. Dlaczego więc dwa porozumienia? Moskwa w ten sposób podkreśla, że o wszystkim w Sojuszu i tak decyduje Ameryka. Ale to co ważniejsze, to propozycje zapisane w tych projektach. Moskwa mówi, że chce od Zachodu prawnych „gwarancji bezpieczeństwa”. Czyli chce odsunięcia potencjalnego militarnego zagrożenia od swych granic i przede wszystkim od Moskwy. W proponowanych umowach jest mowa o nieumieszczaniu ofensywnych systemów broni NATO nie tylko na Ukrainie, ale też w krajach natowskich graniczących z Rosją, czyli np. w Polsce. Moskwa, jak to ona, nie precyzuje, co ma na myśli, jeśli chodzi o broń ofensywną.

Ale można się łatwo domyślić, że mamy do czynienia z kolejną próbą utrącenia trwałego włączenia dwóch członków wschodniej flanki NATO, Polski i Rumunii, do amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej. Nie trzeba mówić, jak duże znaczenie dla wzmocnienia naszego bezpieczeństwa ma instalacja w Redzikowie części globalnego amerykańskiego systemu obronnego. Wzmocni to bezpieczeństwo Polski w sposób nieporównanie większy, niż dotychczasowa obecność żołnierzy amerykańskich choćby w Giżycku. Jeśli Polska stanie się ogniwem bezpieczeństwa samych Stanów Zjednoczonych, nie tylko wzmocni się w obliczu Rosji, ale też będzie miała więcej do powiedzenia w relacjach z samym amerykańskim sojusznikiem. Jak ważna to sprawa, widzimy choćby w ostatnich dniach. Jeśli Warszawa stanie się realnie strategicznym sojusznikiem Waszyngtonu w obszarze bezpieczeństwa, inne kwestie zejdą na plan dalszy. USA, niezależnie od rządzącej administracji, będą po pierwsze patrzyły na bezpieczeństwo, a dopiero potem na inwestycje i związane z nich kłopoty.

Problem w tym, że polskie ogniwo amerykańskiej BMD nie jest jeszcze gotowe. Baza wojskowa USA w Redzikowie, a dokładniej system antyrakietowy Aegis Ashore osiągnie gotowość operacyjną do końca przyszłego roku – twierdzi Pentagon. Dla Rosji jest więc to ostatni moment, żeby storpedować projekt. Nic dziwnego więc, że gdy Putin oskarżył 21 grudnia na posiedzeniu poszerzonego kolegium ministerstwa obrony Rosji Zachód o eskalację napięcia w Europie, mówił o zaniepokojeniu Moskwy rozlokowywaniem elementów systemu obrony przeciwrakietowej USA przy jej granicach i ewentualnym pojawieniem się takich zestawów na Ukrainie. Rosyjski dyktator przypomniał starą śpiewkę Moskwy, że „rozlokowane w Rumunii i zaplanowane do rozmieszczenia w Polsce systemy Mk41 są dostosowane do wykorzystania pocisków Tomahawk”. Dodał, że gdyby Amerykanie wykorzystali te instalacje do użycia broni hipersonicznej, to zagrożenie dla Moskwy jeszcze bardziej się zwiększy.

Nie ma wątpliwości, że sprawa ta będzie omawiana przez negocjatorów USA i Rosji. Obie strony zapowiedziały właśnie rozmowy w sprawie „gwarancji bezpieczeństwa”. Choć Waszyngton zapewnia, że w rokowaniach dotyczących NATO będą uczestniczyć wszyscy jego członkowie, można mieć wątpliwości. Wszak Bidenowi już dzień po rozmowie z Putinem wymsknęło się, że ustawia już rozmowy pięciu członków NATO z Rosją. Nie całego Sojuszu, ale pięciu jego członków! Było wiadomo, że chodzi o USA, Wielką Brytanię, Niemcy, Francję i Włochy. Choć Jen Psaki szybko to zdementowała, trzeba być naiwnym by uznać, że to tylko były majaczenia starszego pana.

Gotowość rozmów USA z Moskwą i to w niejawnym formacie, przy wyraźnym już faktycznym pozostawieniu Ukrainy samej sobie w obliczu rosyjskiej agresji, musi budzić niepokój w Warszawie. Tym bardziej, że skojarzenia nasuwają się same. Obama kwestię nadzoru polityki Zachodu wobec Rosji oddał Niemcom – to był element resetu. Skończyło się aneksją Krymu i wojną w Donbasie. Biden robi to samo. Słynne memorandum amerykańsko-niemieckie z 22 lipca to potwierdza. Obama wycofał się z projektu budowy elementów tarczy antyrakietowej w Polsce, który to projekt został zaakceptowany jeszcze przez śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i ekipę G.W. Busha tuż po napaści Rosji na Gruzję. Przy czym Obama upokorzył Warszawę, informując ją o rezygnacji z projektu w Polsce 17 września 2009, po ówczesnym poinformowaniu o tym Moskwy. Dotychczasowa polityka Bidena – wtedy zastępcy Obamy – każe postawić pytanie, czy dziś Polska nie powinna obawiać się podobnej wolty w sprawie BMD ze strony USA?


 

POLECANE
„Wróg został tam zatrzymany”. Zełenski podsumował sytuację na froncie Wiadomości
„Wróg został tam zatrzymany”. Zełenski podsumował sytuację na froncie

W obwodzie sumskim walki toczą się wzdłuż granicy, rosyjska armia została tam zatrzymana - poinformował w sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Rosjanie atakują małymi grupami dywersyjno-rozpoznawczymi w obwodzie dniepropietrowskim, aby stworzyć tam wrażenie rzekomych postępów - dodał.

Nie żyje triumfator znanego polskiego programu z ostatniej chwili
Nie żyje triumfator znanego polskiego programu

Nie żyje Marcin Leszczyński, zwycięzca programu "True Love" i kapitan LKS Drama Zbrosławice. Zmarł w wieku 31 lat.

Złe wieści dla Tuska. Ten sondaż nie ucieszy premiera z ostatniej chwili
Złe wieści dla Tuska. Ten sondaż nie ucieszy premiera

Najnowszy sondaż przeprowadzony przez agencję badawczą SW Research na zlecenie portalu rp.pl nie napawa optymizmem dla obecnego premiera. Donald Tusk, mimo utrzymania wotum zaufania przez swój rząd, traci poparcie społeczne.

Holendrzy ruszyli do obrony granicy z Niemcami tylko u nas
Holendrzy ruszyli do obrony granicy z Niemcami

Holendrzy organizują obywatelskie kontrole na granicy z Niemcami, aby powstrzymać migrantów. Tłem tego nowego żądania prawicowego polityka Geerta Wildersa, by wojsko przejęło kontrolę nad granicami państwa, szczególności na granicy z Niemcami, które wydalają migrantów do Holandii.

Krzysztof Bosak ma nowe stanowisko. Dziękuję za wybór z ostatniej chwili
Krzysztof Bosak ma nowe stanowisko. "Dziękuję za wybór"

Krzysztof Bosak jednogłośnie wybrany prezesem Ruchu Narodowego na kongresie w Kaliszu.

„Statystyka nie kłamie”. Sztab KO zapowiada protest, bo Trzaskowski przegrał polityka
„Statystyka nie kłamie”. Sztab KO zapowiada protest, bo Trzaskowski przegrał

Komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego w poniedziałek złoży protest wyborczy - zapowiedział w sobotę członek sztabu kandydata KO na prezydenta, wiceszef MON Cezary Tomczyk. Przedstawił też - jak podkreślił - pięć dowodów, że wybory prezydenckie wymagają weryfikacji - tam, gdzie są nieprawidłowości.

Trump odbył rozmowę z Putinem. Są pierwsze szczegóły z ostatniej chwili
Trump odbył rozmowę z Putinem. Są pierwsze szczegóły

Prezydent USA Donald Trump rozmawiał z przywódcą Rosji Władimirem Putinem – poinformował przedstawiciel Białego Domu, cytowany w sobotę przez agencję Reutera.

Gwiazda programu Nasz nowy dom nękana przez stalkera. Dramatyczny wpis Wiadomości
Gwiazda programu "Nasz nowy dom" nękana przez stalkera. Dramatyczny wpis

Martyna Kupczyk, znana z programu „Nasz nowy dom” oraz „Łowcy skarbów. Kto da więcej”, ujawniła w mediach społecznościowych, że od pewnego czasu zmaga się z poważnym problemem – jest nękana przez stalkera. Jak poinformowała na Instagramie, ofiara ataków nie jest tylko ona sama, ale również jej 10-letnia córka.

Atak na polityków w USA. Nie żyje liderka Demokratów z ostatniej chwili
Atak na polityków w USA. Nie żyje liderka Demokratów

Policja poszukuje napastnika, który zastrzelił liderkę Demokratów Melissę Hortman w Minnesocie i ranił senatora Johna Hoffmana. Atak miał być motywowany politycznie.

Ukraińskie dzieci miały obrażać i bić polskie dzieci w siedleckiej szkole Wiadomości
Ukraińskie dzieci miały obrażać i bić polskie dzieci w siedleckiej szkole

Jak informuje tygodniksiedlecki.com w Szkole Podstawowej nr 1 w Siedlcach pojawiły się napięcia związane z obecnością uczniów z Ukrainy. Rodzice z tej placówki skierowali petycję do władz miasta, zwracając uwagę na trudności w nauczaniu oraz relacjach między uczniami. Sprawa miała wywołać dyskusję na szczeblu lokalnym.

REKLAMA

[Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Rosyjska presja. Obama zdradził nas 17 września. Co zrobi Biden?

Rosja od zawsze zwalcza projekt instalacji elementów amerykańskiego systemu tzw. tarczy antyrakietowej (BMD) w Polsce i Rumunii. Moskwa wie, że to poważnie ograniczy jej możliwości ofensywne, ale oczywiście odwraca kota ogonem i mówi, że ten system pozwoli Tomahawkom szybciej dotrzeć do Rosji. Właściwie to nie zaskakuje, że ta sprawa znów pojawia się w wojennej retoryce Kremla. Wszak mowa o „gwarancjach bezpieczeństwa”.
Joe Biden [Tylko u nas] Grzegorz Kuczyński: Rosyjska presja. Obama zdradził nas 17 września. Co zrobi Biden?
Joe Biden / EPA/PETE MAROVICH / POOL Dostawca: PAP/EPA

Nie ma dnia, który by nie przyniósł kolejnych pohukiwań Moskwy pod adresem Zachodu. Kreml realizuje wcześniej nakreśloną strategię, której celem jest osłabienie Zachodu i pogłębienie w nim wewnętrznych różnic, pozostawienie Ukrainy i Gruzji na pastwę rosyjskiej agresji, wreszcie uczynienie ze wschodniej flanki NATO strefy buforowej między Wschodem a Zachodem, a nie integralnej części (i politycznie, i militarnie) Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Zaczęło się od straszenia napaścią na Ukrainę, przy czym wojenną histerię skutecznie od końca października podsycały liberalne zachodnie media (głównie amerykańskie media, w rodzaju CNN, NYT i WaPo). Po dwóch tygodniach (!) ludzie Biden przekonali ludzi Zełenskiego, że wojna to realne zagrożenie. Było więc dalsze nakręcanie wojennych nastrojów, aż Biden mógł ogłosić, że dla ratowania pokoju porozmawia z Putinem. Wideo-szczyt odbył się 7 grudnia. Po nim Moskwa została na swoim stanowisku, zaś Waszyngton zagroził „bezprecedensowymi” sankcjami, gdyby Rosja napadła na Ukrainę. Oczywiście żadna deeskalacja nie nastąpiła, Rosjanie nie zaczęli odsyłać wojsk znad granicy. Przeciwnie. Szybko okazało się, że Putin nie gra tylko o zablokowanie integracji Ukrainy z NATO. Stawka jest wyższa. Moskwa przedstawiła kilka dni temu projekty dwóch „umów”: z USA i z NATO. Obie dotyczą NATO. Dlaczego więc dwa porozumienia? Moskwa w ten sposób podkreśla, że o wszystkim w Sojuszu i tak decyduje Ameryka. Ale to co ważniejsze, to propozycje zapisane w tych projektach. Moskwa mówi, że chce od Zachodu prawnych „gwarancji bezpieczeństwa”. Czyli chce odsunięcia potencjalnego militarnego zagrożenia od swych granic i przede wszystkim od Moskwy. W proponowanych umowach jest mowa o nieumieszczaniu ofensywnych systemów broni NATO nie tylko na Ukrainie, ale też w krajach natowskich graniczących z Rosją, czyli np. w Polsce. Moskwa, jak to ona, nie precyzuje, co ma na myśli, jeśli chodzi o broń ofensywną.

Ale można się łatwo domyślić, że mamy do czynienia z kolejną próbą utrącenia trwałego włączenia dwóch członków wschodniej flanki NATO, Polski i Rumunii, do amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej. Nie trzeba mówić, jak duże znaczenie dla wzmocnienia naszego bezpieczeństwa ma instalacja w Redzikowie części globalnego amerykańskiego systemu obronnego. Wzmocni to bezpieczeństwo Polski w sposób nieporównanie większy, niż dotychczasowa obecność żołnierzy amerykańskich choćby w Giżycku. Jeśli Polska stanie się ogniwem bezpieczeństwa samych Stanów Zjednoczonych, nie tylko wzmocni się w obliczu Rosji, ale też będzie miała więcej do powiedzenia w relacjach z samym amerykańskim sojusznikiem. Jak ważna to sprawa, widzimy choćby w ostatnich dniach. Jeśli Warszawa stanie się realnie strategicznym sojusznikiem Waszyngtonu w obszarze bezpieczeństwa, inne kwestie zejdą na plan dalszy. USA, niezależnie od rządzącej administracji, będą po pierwsze patrzyły na bezpieczeństwo, a dopiero potem na inwestycje i związane z nich kłopoty.

Problem w tym, że polskie ogniwo amerykańskiej BMD nie jest jeszcze gotowe. Baza wojskowa USA w Redzikowie, a dokładniej system antyrakietowy Aegis Ashore osiągnie gotowość operacyjną do końca przyszłego roku – twierdzi Pentagon. Dla Rosji jest więc to ostatni moment, żeby storpedować projekt. Nic dziwnego więc, że gdy Putin oskarżył 21 grudnia na posiedzeniu poszerzonego kolegium ministerstwa obrony Rosji Zachód o eskalację napięcia w Europie, mówił o zaniepokojeniu Moskwy rozlokowywaniem elementów systemu obrony przeciwrakietowej USA przy jej granicach i ewentualnym pojawieniem się takich zestawów na Ukrainie. Rosyjski dyktator przypomniał starą śpiewkę Moskwy, że „rozlokowane w Rumunii i zaplanowane do rozmieszczenia w Polsce systemy Mk41 są dostosowane do wykorzystania pocisków Tomahawk”. Dodał, że gdyby Amerykanie wykorzystali te instalacje do użycia broni hipersonicznej, to zagrożenie dla Moskwy jeszcze bardziej się zwiększy.

Nie ma wątpliwości, że sprawa ta będzie omawiana przez negocjatorów USA i Rosji. Obie strony zapowiedziały właśnie rozmowy w sprawie „gwarancji bezpieczeństwa”. Choć Waszyngton zapewnia, że w rokowaniach dotyczących NATO będą uczestniczyć wszyscy jego członkowie, można mieć wątpliwości. Wszak Bidenowi już dzień po rozmowie z Putinem wymsknęło się, że ustawia już rozmowy pięciu członków NATO z Rosją. Nie całego Sojuszu, ale pięciu jego członków! Było wiadomo, że chodzi o USA, Wielką Brytanię, Niemcy, Francję i Włochy. Choć Jen Psaki szybko to zdementowała, trzeba być naiwnym by uznać, że to tylko były majaczenia starszego pana.

Gotowość rozmów USA z Moskwą i to w niejawnym formacie, przy wyraźnym już faktycznym pozostawieniu Ukrainy samej sobie w obliczu rosyjskiej agresji, musi budzić niepokój w Warszawie. Tym bardziej, że skojarzenia nasuwają się same. Obama kwestię nadzoru polityki Zachodu wobec Rosji oddał Niemcom – to był element resetu. Skończyło się aneksją Krymu i wojną w Donbasie. Biden robi to samo. Słynne memorandum amerykańsko-niemieckie z 22 lipca to potwierdza. Obama wycofał się z projektu budowy elementów tarczy antyrakietowej w Polsce, który to projekt został zaakceptowany jeszcze przez śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i ekipę G.W. Busha tuż po napaści Rosji na Gruzję. Przy czym Obama upokorzył Warszawę, informując ją o rezygnacji z projektu w Polsce 17 września 2009, po ówczesnym poinformowaniu o tym Moskwy. Dotychczasowa polityka Bidena – wtedy zastępcy Obamy – każe postawić pytanie, czy dziś Polska nie powinna obawiać się podobnej wolty w sprawie BMD ze strony USA?



 

Polecane
Emerytury
Stażowe