[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Piloci Dywizjonu 303 niszczeni przez komunę

W sierpniu 1940 r. sformowano w Wielkiej Brytanii legendarny później Dywizjon 303. Jakie były powojenne losy polskich bohaterów? Większość pilotów emigrowała, część wróciła do Ojczyzny. Najtragiczniejsza była historia Władysława Śliwińskiego, którego komuniści aresztowali, poddali brutalnemu śledztwu na Rakowieckiej i zamordowali 15 lutego 1951 r. pod zarzutem szpiegostwa.
Kazimierz Wünsche z żoną [Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Piloci Dywizjonu 303 niszczeni przez komunę
Kazimierz Wünsche z żoną / zbiory Tadeusza Płużańskiego

W 1947 r. Władysław Śliwiński odszedł z Polskich Sił Powietrznych i repatriował się do Ojczyzny. Do okupowanej przez komunistów Polski dotarł 22 lipca 1947 r., a już rok później został aresztowany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Wielkiej Brytanii. 

W potylicę strzelał Drej

Śliwiński przeszedł ciężkie śledztwo w katowni bezpieki przy ul. Rakowieckiej 37 w Warszawie, a 29 lipca 1950 r. został skazany na karę śmierci. Wyrok strzałem w tył głowy, 15 lutego 1951 r., wykonał kat Mokotowa Aleksander Drej.
Żona Władysława Śliwińskiego - Myra Chadwick-Śliwińska odbyła karę 6 więzienia w Fordonie, w którym przebywała wraz z dopiero co urodzonym synem - Stefanem.

Mimo ekshumacji wszystkich szczątków z „Łączki”, kości Śliwińskiego do dziś nie zostały zidentyfikowane. Jedyne, co udało się tzw. III RP, to rehabilitacja bohaterskiego pilota w 1993 r. 

[Władysław Śliwiński]

„Nie przedstawia żadnej wartości”

Władysław Śliwiński nie był jedynym pilotem Dywizjonu 303, który wrócił do Polski. Kazimierz Wünsche w 1948 r. ochotniczo wstąpił do „ludowego” Wojska Polskiego. Początkowo służył w 3 pułku lotnictwa myśliwskiego jako dowódca eskadry, ale już w grudniu 1948 r. przełożony wystąpił z wnioskiem o jego przeniesienie: „Nie nadaje się jako dowódca eskadry pułku myśliwskiego, może być wykorzystany w innej jednostce, na niższym stanowisku”. Wünsche został przeniesiony do Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie, gdzie pracował jako instruktor pilotażu.

W 1950 r. w jego opinii służbowej odnotowano:

„W czasie wojny latał w Anglii, w »Dywizjonie 303«, gdzie nabrał niezdrowych nawyków, które odbijają się ujemnie w jego pracy”. 

Dwa lata później, we wrześniu 1952 r. wnioskowano: „(...) dla Ludowego WP ze względu na jego przeszłość polityczną oraz obecne wrogie oblicze w stosunku do Polski Ludowej nie przedstawia żadnej wartości. Celowym jest przeniesienie do rezerwy”. I tak rzecz jasna się stało. Wniosek został „okraszony” opinią personalną: „Przeniesiony do rezerwy ze względów politycznych jako zupełnie nienadający się na pilota Ludowego Lotnictwa. W cywilu może być wykorzystany w instytucji cywilnej na niesamodzielnym stanowisku, pod stałym nadzorem politycznym”. Nie trzeba wyjaśniać, że opinia towarzyszyła Śliwińskiemu przez kolejne lata.

Od 1957 r., jako pilot Centralnego Zespołu Lotnictwa Sanitarnego w Warszawie, latał na samolotach jedno- i dwusilnikowych, a także na śmigłowcach (jako jeden z pierwszych pilotów sanitarnych w Bieszczadach). Kazimierz Wünsche zmarł 10 lipca 1980 r. w Warszawie, w wieku 61 lat.

„Tajne” dane

Pilot Dywizjonu 303 Bohdan Arct po powrocie do Polski zaczął pisać książki, wydawane w „Bibliotece Lotniczej”, a po „odwilży” październikowej także w MON-ie. „Sielanka” skończyła się w 1959 r., kiedy został aresztowany pod absurdalnym zarzutem „ujawnienia tajemnicy państwa sojuszniczego”.

O co poszło? O podanie danych technicznych rosyjskich MiG-ów, które… były dostępne w czasopiśmie „Skrzydlata Polska”. Dopiero, gdy źródło „tajnych” informacji zostało ujawnione, Arcta zwolniono. Po wyjściu na wolność napisał jeszcze wiele książek. Zmarł 11 maja 1973 r. w Siedlcach, w wieku 58 lat.

[Bohdan Arct]

„Zupa była ciepława”

Stanisław Skalski nie służył akurat w Dywizjonie 303, tylko w wielu innych eskadrach, biorąc udział w bitwie o Anglię, ale podobnie jak koledzy był represjonowany przez komunistów.

„Pamiętam, był akurat Wielki Piątek. Jak mnie wywoływali z celi, akurat oddziałowy wydawał obiad. Zdążyłem go wziąć, ale nie zdążyłem zjeść – tak Skalski wspominał śledztwo na Rakowieckiej. -»Prędzej, prędzej«, ponaglał strażnik. Nawet nie wiedziałem, że idę na swój proces. Wróciłem, to jeszcze zupa była ciepława. Dokończyłem jeść. Ile więc mógł trwać cały proces – pół godziny maksimum”.

Stanisław Skalski zapamiętał, że „sądził” go major Widaj (słynny kat AK-owców): „Do niczego w śledztwie, jak i na rozprawie, się nie przyznałem. Mimo to Mieczysław Widaj zawyrokował: „Sąd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej uznaje Stanisława Skalskiego, byłego majora WP, za winnego działalności szpiegowskiej na rzecz Anglii i St. Zjednoczonych i za to skazuje go na karę śmierci...”. Skalski – w przeciwieństwie do wielu innych więźniów stalinowskich – miał szczęście: został „ułaskawiony” przez Bieruta, ale przez rok czekał na wykonanie wyroku, bo nikt zmiany decyzji nie raczył mu zakomunikować.

Przetrzymywany w ciężkich więzieniach w Rawiczu i we Wronkach, ma wolność wyszedł w 1956 r. Zmarł w 2004 r. w Warszawie.

[Stanisław Skalski]


 

POLECANE
RKW: Uchwała PKW otwiera szeroko drzwi fałszerstwom wyborczym gorące
RKW: Uchwała PKW otwiera szeroko drzwi fałszerstwom wyborczym

W dniu 23 kwietnia br. została opublikowana przez Państwową Komisję Wyborczą Uchwała Nr 165/2025 w sprawie wytycznych dla Obwodowych Komisji Wyborczych (OKW) w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej 2025.

Tȟašúŋke Witkó: Szyderczy śmiech rosyjskiej duszy tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Szyderczy śmiech rosyjskiej duszy

Marco Antonio Rubio, 72. sekretarz stanu USA, jest obecnie jednym z moich większych rozczarowań, jeśli chodzi o ocenę kadr tworzących administrację Donalda Trumpa. Gorzej od niego wypada jedynie Steven Charles Witkoff, Specjalny Wysłannik Stanów Zjednoczonych na Bliski Wschód, ale żadne to pocieszenie dla Rubio – człowieka odpowiedzialnego za całokształt polityki zagranicznej atomowego mocarstwa i wciąż światowego hegemona, które ponownie aspiruje do bezdyskusyjnego przewodzenia wolnym narodom.

Grecja nie chce imigrantów z Niemiec. Twarde stanowisko po wyroku sądu z ostatniej chwili
Grecja nie chce imigrantów z Niemiec. Twarde stanowisko po wyroku sądu

Niemiecki sąd zezwala na deportacje migrantów do Grecji, ale Ateny odmawiają ich przyjęcia, żądając najpierw sprawiedliwego podziału odpowiedzialności w UE – informuje Die Welt.

Prognoza pogody na weekend. Oto, co nas czeka z ostatniej chwili
Prognoza pogody na weekend. Oto, co nas czeka

IMGW wydało komunikat dotyczący pogody na najbliższy weekend - 26 i 27 kwietnia 2025 r.

Wówczas nikt nie wierzył. Zestawiono kadry z wieców Dudy i Nawrockiego z ostatniej chwili
"Wówczas nikt nie wierzył". Zestawiono kadry z wieców Dudy i Nawrockiego

Kandydat na prezydenta Karol Nawrocki spotkał się w piątek z mieszkańcami Koszalina, gdzie witały go tłumy. Publicysta Wojciech Mucha przypomniał wiec wyborczy z lutego 2015 roku przyszłego prezydenta Andrzeja Dudy.

Senator Piotr Woźniak usunięty z klubu Lewicy z ostatniej chwili
Senator Piotr Woźniak usunięty z klubu Lewicy

Klub Lewicy podczas posiedzenia zdecydował o usunięciu ze swoich szeregów senatora Piotra Woźniaka.

Powinniśmy wtedy przesłuchać Ziobrę. Sroka przyznaje się do błędu z ostatniej chwili
"Powinniśmy wtedy przesłuchać Ziobrę". Sroka przyznaje się do błędu

– Dzisiaj analizując wstecz to, co się wydarzyło i w którym miejscu bylibyśmy dzisiaj — tak, uważam, że powinniśmy wtedy przesłuchać Zbigniewa Ziobrę – stwierdziła w piątek szefowa komisji ds. Pegasusa Magdalena Sroka.

Marcin Romanowski objął ważne stanowisko na Węgrzech z ostatniej chwili
Marcin Romanowski objął ważne stanowisko na Węgrzech

Były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, który uzyskał azyl polityczny na Węgrzech, stanął na czele Polsko-Węgierskiego Instytutu Wolności w Budapeszcie.

Niespokojnie na granicy. Nowy komunikat Straży Granicznej Wiadomości
Niespokojnie na granicy. Nowy komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej. Jak donosi, nie ustają ataki agresywnych migrantów.

Kompromitacja Małgorzaty Kidawy-Błońskiej podczas obchodów 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego Wiadomości
Kompromitacja Małgorzaty Kidawy-Błońskiej podczas obchodów 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego

- Chcę przypomnieć dzisiaj matkę króla Mieszka I, Emnildę - powiedziała marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska podczas uroczystego zgromadzenia parlamentu w Gnieźnie. W sieci pojawiło się wiele komentarzy, zwracających m.in. uwagę na to, że Mieszko I nie był królem, lecz pierwszym władcą Polski. Z kolei pierwszym królem był Bolesław Chrobry.

REKLAMA

[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Piloci Dywizjonu 303 niszczeni przez komunę

W sierpniu 1940 r. sformowano w Wielkiej Brytanii legendarny później Dywizjon 303. Jakie były powojenne losy polskich bohaterów? Większość pilotów emigrowała, część wróciła do Ojczyzny. Najtragiczniejsza była historia Władysława Śliwińskiego, którego komuniści aresztowali, poddali brutalnemu śledztwu na Rakowieckiej i zamordowali 15 lutego 1951 r. pod zarzutem szpiegostwa.
Kazimierz Wünsche z żoną [Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Piloci Dywizjonu 303 niszczeni przez komunę
Kazimierz Wünsche z żoną / zbiory Tadeusza Płużańskiego

W 1947 r. Władysław Śliwiński odszedł z Polskich Sił Powietrznych i repatriował się do Ojczyzny. Do okupowanej przez komunistów Polski dotarł 22 lipca 1947 r., a już rok później został aresztowany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Wielkiej Brytanii. 

W potylicę strzelał Drej

Śliwiński przeszedł ciężkie śledztwo w katowni bezpieki przy ul. Rakowieckiej 37 w Warszawie, a 29 lipca 1950 r. został skazany na karę śmierci. Wyrok strzałem w tył głowy, 15 lutego 1951 r., wykonał kat Mokotowa Aleksander Drej.
Żona Władysława Śliwińskiego - Myra Chadwick-Śliwińska odbyła karę 6 więzienia w Fordonie, w którym przebywała wraz z dopiero co urodzonym synem - Stefanem.

Mimo ekshumacji wszystkich szczątków z „Łączki”, kości Śliwińskiego do dziś nie zostały zidentyfikowane. Jedyne, co udało się tzw. III RP, to rehabilitacja bohaterskiego pilota w 1993 r. 

[Władysław Śliwiński]

„Nie przedstawia żadnej wartości”

Władysław Śliwiński nie był jedynym pilotem Dywizjonu 303, który wrócił do Polski. Kazimierz Wünsche w 1948 r. ochotniczo wstąpił do „ludowego” Wojska Polskiego. Początkowo służył w 3 pułku lotnictwa myśliwskiego jako dowódca eskadry, ale już w grudniu 1948 r. przełożony wystąpił z wnioskiem o jego przeniesienie: „Nie nadaje się jako dowódca eskadry pułku myśliwskiego, może być wykorzystany w innej jednostce, na niższym stanowisku”. Wünsche został przeniesiony do Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie, gdzie pracował jako instruktor pilotażu.

W 1950 r. w jego opinii służbowej odnotowano:

„W czasie wojny latał w Anglii, w »Dywizjonie 303«, gdzie nabrał niezdrowych nawyków, które odbijają się ujemnie w jego pracy”. 

Dwa lata później, we wrześniu 1952 r. wnioskowano: „(...) dla Ludowego WP ze względu na jego przeszłość polityczną oraz obecne wrogie oblicze w stosunku do Polski Ludowej nie przedstawia żadnej wartości. Celowym jest przeniesienie do rezerwy”. I tak rzecz jasna się stało. Wniosek został „okraszony” opinią personalną: „Przeniesiony do rezerwy ze względów politycznych jako zupełnie nienadający się na pilota Ludowego Lotnictwa. W cywilu może być wykorzystany w instytucji cywilnej na niesamodzielnym stanowisku, pod stałym nadzorem politycznym”. Nie trzeba wyjaśniać, że opinia towarzyszyła Śliwińskiemu przez kolejne lata.

Od 1957 r., jako pilot Centralnego Zespołu Lotnictwa Sanitarnego w Warszawie, latał na samolotach jedno- i dwusilnikowych, a także na śmigłowcach (jako jeden z pierwszych pilotów sanitarnych w Bieszczadach). Kazimierz Wünsche zmarł 10 lipca 1980 r. w Warszawie, w wieku 61 lat.

„Tajne” dane

Pilot Dywizjonu 303 Bohdan Arct po powrocie do Polski zaczął pisać książki, wydawane w „Bibliotece Lotniczej”, a po „odwilży” październikowej także w MON-ie. „Sielanka” skończyła się w 1959 r., kiedy został aresztowany pod absurdalnym zarzutem „ujawnienia tajemnicy państwa sojuszniczego”.

O co poszło? O podanie danych technicznych rosyjskich MiG-ów, które… były dostępne w czasopiśmie „Skrzydlata Polska”. Dopiero, gdy źródło „tajnych” informacji zostało ujawnione, Arcta zwolniono. Po wyjściu na wolność napisał jeszcze wiele książek. Zmarł 11 maja 1973 r. w Siedlcach, w wieku 58 lat.

[Bohdan Arct]

„Zupa była ciepława”

Stanisław Skalski nie służył akurat w Dywizjonie 303, tylko w wielu innych eskadrach, biorąc udział w bitwie o Anglię, ale podobnie jak koledzy był represjonowany przez komunistów.

„Pamiętam, był akurat Wielki Piątek. Jak mnie wywoływali z celi, akurat oddziałowy wydawał obiad. Zdążyłem go wziąć, ale nie zdążyłem zjeść – tak Skalski wspominał śledztwo na Rakowieckiej. -»Prędzej, prędzej«, ponaglał strażnik. Nawet nie wiedziałem, że idę na swój proces. Wróciłem, to jeszcze zupa była ciepława. Dokończyłem jeść. Ile więc mógł trwać cały proces – pół godziny maksimum”.

Stanisław Skalski zapamiętał, że „sądził” go major Widaj (słynny kat AK-owców): „Do niczego w śledztwie, jak i na rozprawie, się nie przyznałem. Mimo to Mieczysław Widaj zawyrokował: „Sąd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej uznaje Stanisława Skalskiego, byłego majora WP, za winnego działalności szpiegowskiej na rzecz Anglii i St. Zjednoczonych i za to skazuje go na karę śmierci...”. Skalski – w przeciwieństwie do wielu innych więźniów stalinowskich – miał szczęście: został „ułaskawiony” przez Bieruta, ale przez rok czekał na wykonanie wyroku, bo nikt zmiany decyzji nie raczył mu zakomunikować.

Przetrzymywany w ciężkich więzieniach w Rawiczu i we Wronkach, ma wolność wyszedł w 1956 r. Zmarł w 2004 r. w Warszawie.

[Stanisław Skalski]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe