Codzienna porcja niemieckiego kłamstwa: "W Polsce są strefy wolne od LGBT, gdzie miłość lesbijska nie ma prawa mieć miejsca"

Tekst jest zasadniczo artykułem na temat formatu niemieckiej telewizji "Princess Charming", który ma być programem randkowym dla lesbijek, jednak oprócz wychwalania zalet programu, pojawiają się tam również uwagi na temat nielubianych przez niemieckie elity krajów.
- W Turcji, podczas pride-parade w Stambule, ludzie zostali zaatakowani przez policję gazem łzawiącym. W Tbilisi w Gruzji parada została odwołana, gdyż organizatorzy obawiali się o bezpieczeństwo uczestników. W naszym sąsiednim kraju, w Polsce, są tak zwane „strefy wolne od ideologii LGBT”, gdzie miłość lesbijska w ogóle nie ma prawa mieć miejsca.
- pisze Johanna Dürrholz, która nie wyjaśnia w jaki sposób taki mityczny "zakaz" miałby być egzekwowany. Czy po domach podejrzanych o "lesbijstwo" mieliby może chodzić "pisowscy siepacze" kontrolując jaki rodzaj seksu kto uprawia?
[z niemieckiego tłumaczył Marian Panic]
Fake News Staszewskiego
Fake news o tzw. "strefach wolnych od LGBT" utrwalił się w światowej opinii publicznej za sprawą aktywisty LGBT Barta Staszewskiego, który przykręcał do znaków drogowych z nazwami miejscowości tabliczki z takim napisem, robił zdjęcia i wrzucał do sieci.
Staszewski na użytek Polaków zasłania się tym, że to co zrobił jest happeningiem, jednak jak widać światowa oponia publiczna traktuje jego zdjęcia dosłownie, a media na całym świecie piszą o "strefach wolnych od LGBT" w Polsce.