Beata Mateusiak-Pielucha: Wyczekiwany, oświecony i nieomylny...
Sednem z jednej strony jest sposób na popularyzowanie przez Jacka Żakowskiego samego siebie jako autorytetu, z drugiej na przekonaniu pana Żakowskiego, że jest właścicielem jedynie słusznych poglądów na współczesną rzeczywistość. Tak więc, mamy do czynienia z kolejnym przypadkiem kogoś, kto uważa, że ma 100 procent racji a o którym to zjawisku Stary Żyd z Podkarpacia mówił w "Zniewolonym umyśle" Czesława Miłosza, jak cytowałam na łamach tego bloga.
Głównym zaś powodem tego wpisu jest sposób, w jaki redaktor Żakowski dowodzi, że jest tym wyczekiwanym, oświeconym i nieomylnym mędrcem, niosącym kaganek wiedzy między ciemny lud. A robi tak gdziekolwiek spojrzeć (Polityka, blog) czy ucho przyłożyć (radio Agory). Pora na przykłady (dwa tylko, by się nie powtarzać):
Jacek Żakowski pisze: "Platforma Obywatelska nie jest partią moich marzeń i nigdy nią nie była. Grzegorz Schetyna nie jest moim idolem i nigdy nim nie był. Ale na prawicy nie ma innej demokratycznej partii posiadającej zasoby pozwalające na przeciwstawienie się PiS.”
Fakt, Grzegorz Schetyna w publicznych wypowiedziach w 2016 roku mianował PO partią prawicową, ale to jedyne co tę partię łączy z przymiotnikiem prawicowa. Jeśli panu Żakowskiemu to wystarcza na prywatny użytek, jego sprawa. Jeśli jednak czyni z takiego poglądu przedmiot publicznych rozważań, musi się liczyć z pytaniami, na przykład: Dlaczego zatem w Parlamencie Europejskim europosłowie z PO nie wystąpili z Europejskiej Partii Ludowej (najliczniejszej) i nie wstąpili do Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, łącząc się w Europie z europosłami PiS i Polski Razem?
Europejska Partia Ludowa skupia 74 partie z 39 różnych państw - jest największą grupą polityczną w Parlamencie Europejskim; należy do niej więcej głów państw i szefów rządów niż do jakiejkolwiek innej rodziny politycznej. I co? PO opuściła to grono i wspomaga 57 eurodeputowanych konserwatystów? Jak będzie „prawicowa” PO działała jako totalna opozycja bez poparcia Europejskiej Partii Ludowej? Czyżby Jacek Żakowski sam jeden ogłosił zmianę polityki PO? Kto mu zabroni, w końcu jest autorytetem.
Stawia także jedynie słuszne diagnozy. Pisze: „Z tego, że opozycja wciąż nie ma dobrej odpowiedzi na działania PiS, trudno robić komukolwiek zarzut. Bo umawialiśmy się na brydża, a rozdający jedną ręką trzyma innych na muszce, kiedy drugą wyciąga sobie z talii karty, jak mu się podoba. Szok objaśnia bezradność, ale niczego nie rozwiązuje.”
Dwa przeinaczenia w jednym cytacie. Opozycja w demokracji jest zobowiązana recenzować rządzących swoimi inicjatywami ustawodawczymi czy zastrzeżeniami do proponowanych ustaw, ale nie ma prawa dążyć do objęcia władzy we wcześniejszych, wymuszonych wyborach. To nie demokracja, to jej przeciwieństwo czyli anarchia. Sposób rządzenia PiS nie jest oparty na terrorze, co sugeruje pan redaktor, pisząc o trzymaniu na muszce. To już nie zmyślenie, to groźne, populistyczne kłamstwo. PiS rządzi w oparciu o demokratycznie uzyskany mandat, wprowadzając zmiany w państwie, zapowiadane w swoim Programie i kampanii wyborczej. Niestety nie wszystkie, bo notuje także niepowodzenia. Jakość tych zmian i ich skutki społeczne powinny być sprawą publiczną, zarówno dla władzy jak i opozycji. A że nie są, to także zasługa poziomu „autorytetów publicznych”, takich jak Jacek Żakowski.