"Stara d.po rusz się! Leżała w odchodach. Bardzo płakała. Wszyscy zmarli". Wstrząsające oskarżenia wobec szpitala
- Mama leżała w swoich odchodach przez sześć godzin, bo nikt nie podszedł do niej, żeby zmienić pieluchę. Wiem, bo mi mama mówiła. Jej tylko zmieniali wtedy, kiedy lekarz robił obchód. O godz. 11 ją zmieniali, a później przez cały dzień bidulka siedziała i o 21. (...) Do tego padały teksty typu: "podnieś tą starą dupę", "przesuń starą dupę", "podnieś się, grubasie", "z kim ty rozmawiasz?". Czy tak się traktuje ludzi?
- mówi "Interwencji" pan Artur
- Miał ogromnego siniaka i zwichnięty palec. Nie chciał dać się dotknąć na początku, bał się. Daliśmy mu kroplówki, został zbadany, nakarmiliśmy go. Moja mama zrobiła zupę zmiksowaną i on nawet chciał kawę zbożową. Już do siebie doszedł, a następnego dnia opowiadał, że spał dwa dni na ziemi, że go dopiero "jakaś baba podniosła". Później zadzwonił pan, który leżał z moim tatą. Zapytał jak tam zdrowie. Powiedział, że gdyby nie jego prośby, by podano tacie łyżkę zupy, to on nic by nie jadł
- opowiada pani Bernadeta
- Informujemy, że potwierdziliśmy zastrzeżenia Pana Artura Zaniewskiego co do zachowania jednej z opiekunek medycznych (nie pielęgniarki), która złożyła wyjaśnienia w sprawie. Wobec tej osoby zostały wyciągnięte konsekwencje służbowe przez jej bezpośredniego przełożonego. Była to pierwsza skarga na tego pracownika. W zakresie opieki pielęgniarskiej oraz lekarskiej przeprowadzone postępowanie wyjaśniające nie wykazało nieprawidłowości
- odpowiada rzecznik Szpitali Pomorskich
Z całością materiału można się zapoznać na stronie PolsatNews.pl