[Tylko u nas] Marcin Bąk: A w Grenadzie zaraza…
![Muhammad XII poddaje Granadę. Francisco Pradilla [Tylko u nas] Marcin Bąk: A w Grenadzie zaraza…](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//uploads/cropit/16096125081d3a3fff9e90f37a15a1de260cc0b3729db7c04422faf7b91e513a4ba4fc96f8.jpg)
Światowy sukces islamu jest fenomenem, nad którym do dzisiaj głowią się historycy. Chrześcijańscy apostołowie i misjonarze potrzebowali trzystu lat ciężkiej pracy na chrystianizację obszarów Cesarstwa wraz z niektórymi królestwami granicznymi. Muzułmańscy najeźdźcy zajęli podobny wielkością obszar w kilkadziesiąt lat, zamiast cierpliwej ewangelizacji stosując miecz. W początkach VIII wieku muzułmański wódz, Tarik ibn Zijad podczas błyskawicznej kampanii podbił prawie cały półwysep iberyjski, kładąc kres królestwu Wizygotów. Zwycięski pochód islamu w Zachodniej Europie zatrzymany został dopiero za Pirenejami na terenie królestwa Franków w bitwie pod Poitiers. W następnych stuleciach Hiszpania stała się miejscem powstania ciekawej kultury, określanej przez Arabów jako Al-Andalus. Tylko na północy chrześcijanie utrzymywali niewielkie królestwo Asturii, pozostałe krainy iberyjskie władane były przez muzułmańskich władców, tworzących kolejno Emirat Kordoby, albo Kalifat Kordobański albo szereg niezależnych państw. Na terenach Al-Andalus mieszały się rozmaite wpływy kulturowe, arabskie, północno afrykańskie z tym, co pozostawili po sobie dawni mieszkańcy tych ziem – Celtowie, Rzymianie i Wizygoci. Okres gwałtownych podbojów zakończył się stosunkowo szybko, władcy arabscy z dynastii Ummajadów tworzyli wokół siebie niewielkie imperium, promieniujące na świat bogactwem i kulturą. Hiszpania była bogatą prowincją już w czasach rzymskich. Arabscy zdobywcy nie zniszczyli zastanych na miejscu struktur, lecz włączyli je do swojego państwa. Bogactwo pozwalało wznosić wspaniałe zabytki, których ślady możemy oglądać do dzisiaj, jak choćby zespół pałacowy Alhambra. Wokół dworów władców muzułmańskich skupiali się naukowcy, artyści, poeci i filozofowie, którym zapewniano doskonałe warunki do pracy twórczej. Kalifowie hojną ręką płacili naukowcom i poetom, trudno się więc dziwić, że w literaturze arabskiej okres istnienia Al – Andalus wspominany jest jako swoisty islamski złoty wiek, gdy mądrzy i pobożni kalifowie władali tolerancyjnie wiernymi (muzułmanami) i Ludźmi Księgi (chrześcijanami i Żydami) a pod ich władztwem kwitł dobrobyt, sztuka i nauka.
Ten wyidealizowany obraz nie do końca rzecz jasna odpowiadał prawdzie. Okresy spokoju i tolerancji były przerywane falami ucisku. Chrześcijanom zabierano kościoły, zamieniano na meczety i zmuszano do emigracji na północ, na ziemie królestwa Leonu i Kastylii. Tolerancja religijna dotyczyła jak się zdaje głownie dworu kalifów, na prowincji bywało z tym różnie. Po kryzysie władzy Kalifat Kordobański rozpadł się na liczne, niezależne państewka muzułmańskie, które rozpoczęły niekończące się wojny między sobą. Ten stan ułatwił chrześcijanom proces Rekonkwisty, czyli powolnego odbierania muzułmanom ziem na Półwyspie Iberyjskim. Właśnie w Rekonkwiście rodziła się nowożytna Hiszpania i Portugalia. Jedyne początkowo państwo chrześcijańskie, Asturia, powoli zwiększało swój stan posiadania, dzieląc się równocześnie na „potomne” organizmy państwowe. Po stronie chrześcijańskiej istniały królestwa Leonu i Kastylii, hrabstwo Barcelony, królestwo Navarry, królestwo Galicji. Łączyły się one z sobą, ponownie dzieliły, toczyły wojny i zwierały sojusze. Układ polityczny był bardzo skomplikowany, zdarzały się sojusze królestw chrześcijańskich z muzułmanami przeciwko innym chrześcijanom, w armiach muzułmańskich władców walczyli chrześcijańscy poszukiwacze przygód, jak choćby najsłynniejszy rycerz tego okresu, Rodrigo zwany El -Cyd. Rekonkwista była sama w sobie ciekawym okresem, kultura łacińska przenikała się z wpływami arabskimi i starszymi jeszcze od nich. Wojny bywałe oddzielane długimi nieraz czasami pokoju. Na terenie Hiszpanii powstało kilkanaście ciekawych zakonów rycerskich, takich jak Calatrava, Santiago, Alcantara. Małe królestwa hiszpańskie wydały wielu wybitnych władców, którzy starali się naśladować opromienionych sławą arabskich kalifów. Takim był król Leonu i Kastylii, Alfons X o przydomku el Sabio – Mądry lub Wspaniały. Na swoim dworze zgromadził uczonych i artystów chrześcijańskich, żydowskich i arabskich. Sam również parał się nauką i sztuką, był jednym z najsłynniejszych poetów swojej epoki, tworzącym w języku galo-portugalskim. Dzięki pracy tłumaczy działających w hiszpańskich królestwach, Europa Zachodnia poznała prace arabskich uczonych oraz na nowo odkryła znaczną część dziedzictwa antyku w tym dorobek Arystotelesa. Dopływ nowych tekstów wpłynął ożywczo na rozwój naszego kontynentu, w XIII wieku nastąpił rozkwit uniwersytetów, scholastyka wydała wtedy swe najbardziej wybitne umysły, Alberta Wielkiego i św Tomasza z Akwinu. Gdy Europa Zachodnia wkraczała w okres najbardziej dynamicznego rozwoju, nad arabski Al-Andalus nadciągał powoli zmierzch. Chrześcijańskie królestwa, mimo że same skonfliktowane ze sobą, odbierały kolejne tereny muzułmanom. Proces ten zakończył się właśnie 2 stycznia 1492 roku, gdy ostatni emir Grenady, Muhammad XII poddał swoją stolicę królom hiszpańskim, Izabeli Kastylijskiej i Ferdynandowi Aragońskiemu. Był to zarazem ostatni akt zjednoczenia państw iberyjskich w jednolite królestwo Hiszpanii.
Al- Andalus pozostał wyidealizowaną krainą w zbiorowej pamięci muzułmanów, dzieje Rekonkwisty wpłynęły na kształt i charakter współczesnej Hiszpanii. Cóż może dla nas oznaczać historia Półwyspu Iberyjskiego? Nic nie jest przesądzone, krainy, które były częścią Kościoła mogą na wiele stuleci stracić swój chrześcijański charakter by później w innych okolicznościach ponownie stać się chrześcijańskie. Przyszły los jest wciąż nieodgadniony.