Durczok znowu nie stanie przed sądem za spowodowanie wypadku po alkoholu

Do kolizji doszło w lipcu ubiegłego roku na autostradzie A1 na wysokości Piotrkowa Trybunalskiego. Kierujący BMW X5 51-letni mężczyzna uderzył w pachołek rozdzielający jezdnię. Kierowca był pod wpływem alkoholu - miał ponad 2,5 promila w wydychanym powietrzu. Jak dodają świadkowie wypadku, po wyjściu z samochodu „ledwo trzymał się na nogach”.
Za jazdę pod wpływem alkoholu i nadmierną prędkość grozi Durczokowi nawet 12 lat więzienia. Wciąż jednak nie wiadomo, kiedy rozprawa w ogóle się zacznie.
Jak informuje dziennik "Fakt", termin wyznaczono na 13 października, ale do rozprawy w najbliższym czasie nie dojdzie.
Adwokat Durczoka jest na kwarantannie w związku z koronawirusem, więc nie może pojawiać się w sądzie
- podaje tabloid. Nowy termin rozprawy wyznaczono na 27 stycznia.
/k