Holland w obronie Polańskiego: "Nastąpiła potrzeba rewanżu za to, kiedy prawa kobiet nie były respektowane"

W opinii Agnieszki Holland, Romand Polański padł ofiarą nagonki środowiska filmowego, które robi mu "strasznie silny czarny PR".
To co zrobił jest czynem wysoce potępianym. Można znaleźć jakieś wytłumaczenia tego co było później. Tego, że uciekł z USA, ponieważ amerykański system sprawiedliwości nie gwarantuje sprawiedliwego wyroku, a w jego wypadku stało się oczywiste, że została naruszona umowa
- stwierdziła Holland.
W ogóle system umów dla nas Europejczyków jest niezrozumiały. Prawnie jest to bardzo skomplikowana sprawa. Niemniej w Polsce odbył się proces, który badał to, czy istnieją możliwości ekstradycji, czy on jest człowiekiem legalnym, czy nielegalnym i niezależny sąd uznał, że jest on człowiekiem legalnym, że niejako ta jego wina tam została już niejako osądzona i ukarana. To są skomplikowane problemy prawne
- dodała.
Holland zwróciła uwagę na fakt, że przeszłość Romana Polańskiego została wyciągnięta na widok publiczny w kontekście kampanii #MeToo, która zapoczątkowała proces głośnego mówienia o przemocy seksualnej wobec kobiet w świeci popkultury, polityki i biznesu.
W konsekwencji MeToo nastąpiło ogromne samouświadomienie kobiet, potrzeba rewanżu za to, kiedy te prawa kobiet nie były respektowane, również właśnie w niektórych środowiskach, jak filmowe i celebryckie. Tutaj te emocje są tak silne, że sprawa, która się przedawniła kiedy był człowiek o wiele młodszym, zupełnie innym, nie miał żony, dzieci, no po prostu był inny wróciła
- zauważyła Agnieszka Holland.
Reżyser podkreśliła, że Polański nie znalazł właściwych słów odpowiedzi na płynące pod jego adresem oskarżenia. W opinii artystki jednak nawet ich znalezienie nie zdałoby się na wiele wobec ostracyzmu środowiskowego, jaki dotknął twórcę "Gorzkich godów".
Czy Roman znalazł jakieś słowa, które by to rozbroiły? No widocznie nie, ale czy dano mu taką szansę prawdziwej wypowiedzi? Czy chciano go wysłuchać? Też nie. Wypłynęły jakieś nowe oskarżenia, jakichś innych kobiet, też sprzed wielu lat. Czy one są wiarygodne? On twierdzi, że nie. Zasada jest taka, że raczej się powinno wysłuchać, co mówi potencjalna ofiara i założyć, że ona mówi prawdę, tak jest w przypadku ofiar pedofilii. To jest strasznie skomplikowana sprawa, ale nie zmienia to faktu, że Roman Polański stał się kozłem ofiarnym tego wszystkiego. Na niego zlała się ta cała agresja i to często idąca od ludzi, którzy go podziwiali i grzali się w cieple jego obecności
- dodała.
cwp/Youtube - Karol Paciorek