[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Rosja kłamie [Cz. 4]
![[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Rosja kłamie [Cz. 4]](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//uploads/cropit/16008833711d3a3fff9e90f37a15a1de260cc0b37285a4f71385046fa01ff810d96cf16d9e.jpg)
Źródła pozbawione pieczęci “oficjalne” mają przy tym tę zaletę, że nadają się znakomicie do interpretacji informacji i tworzenia narracji potrzebnych w budowaniu ekosystemu dezinformacji i propagandy, w którym zatarte zostały granice między prawdą a kłamstwem. Treści rozpowszechniane w takim środowisku mogą być sprzeczne i mogą być kolportowane przez media o odmiennych konotacjach politycznych byle tylko ich wydźwięk był jednolity i zbieżny z wytyczoną narracją. Nie gra roli, czy lewicowy portal będzie udowadniał, że pandemia koronawirusa to spisek super-elity najbogatszych miliarderów, a prawicowy wzywał do zdzierania maseczek, gdyż naruszają swobody obywatelskie. Ważne jest, aby przesłania z obu stron podważały zaufanie do władz i anarchizowały porządek społeczny.
Relacje prorosyjskich platform z władzami w Moskwie są skrzętnie kamuflowane, ale przy dobrych chęciach można zidentyfikować ich powiązania finansowe i personalne. W lipcu amerykański kontrwywiad w medialnym “przecieku kontrolowanym” ujawnił nazwiska dwóch byłych oficerów GRU, którzy sterują co najmniej trzema “szarymi” platformami dezinformacyjnymi: InfoRos.ru, Infobrics.org oraz OneWorld.press. Denis Tiurin i Aleksandr Starunskij służyli w jednostce walki psychologicznej rosyjskiego wywiadu wojskowego a teraz robią wodę z mózgu czytelnikom pisanych pod ich kierownictwem materiałów propagandowych o konfliktach rasowych w miastach USA, pandemii i problemach NATO. Kiedy Europejska grupa EU DisinfoLab ustaliła, że wiodąca w tym trio platforma InfoRos.ru jest powiązana technicznie i finansowo z rosyjskimi instytucjami rządowymi, to rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow narzekał na antyrosyjską “chroniczną fobię” Zachodu.
Miesiąc później, w końcu sierpnia, Facebook poinformował, o wytropieniu powiązań pseudomedialnej organizacji PeaceData z osławioną petersburską “farmą trolli” - Agencją Studiów Internetowych finansowaną przez “kucharza Putina”, miliardera Jewgienija Prigożyna zaprzyjaźnionego z prezydentem Rosji i prowadzącego na jego zlecenie tajne operacje wojny hybrydowej. Podając fałszywe dane PeaceData założyła w maju na FB 13 kont i 2 strony. Zamieszczane na nich materiały Facebook uznał za “skoordynowanie nieautentyczne”, które można “niepodważalnie przypisać rosyjskim aktorom państwowym”. Zadaniem tych treści było sterowanie obecną kampanią prezydencką w USA w środowiskach lewicowo-postępowych.
Równocześnie analitycy firmy Graphika ustalili, że trzej czołowi publicyści PeaceData, reklamowani jako doświadczeni profesjonaliści podający “prawdę o kluczowych wydarzeniach światowych” w rzeczywistości nie istnieli. Ich fotografie były komputerowymi podróbkami. Fałszywe były też przypisane im profile na Twitterze i Linkedln. Autentyczna była natomiast reszta autorów - 22 zwabionych honorariami nieświadomych dziennikarzy brytyjskich i amerykańskich. Stanowili oni kamuflażowy parasol, pod którego osłoną, fałszywi publicyści sączyli jad kłamstwa. Produkcja PeaceData była obfita. W tym roku przygotowała przeszło 700 materiałów w języku angielskim i arabskim, którymi dzieliła się chętnie z lewicowymi portalami i platformami “progresistów”.
Komunikat Facebooka brutalnie przerwał zapowiadającą się świetnie karierę PeaceData, która 31 sierpnia zamknęła swe konta i zlikwidowała strony. Potwierdziła się prawda, że zdemaskowana dezinformacja natychmiast traci swoją przydatność i trzeba ją uciąć, aby nie doprowadziła do szerszej kompromitacji. Trudno, w Moskwie trzeba zaczynać od początku, ale większego kłopotu nie ma. Współczesne fałszywki sieciowe to przecież stechnicyzowana adaptacja starych “środków aktywnych” Służby A Pierwszego Zarządu Głównego KGB. Jest z czego czerpać. Kłopot ma druga strona, która musi teraz pracowicie “czesać” sieć i szukać od nowa.
Rafał Brzeski