[Tylko u nas] Kolejny kuriozalny wyrok sądu? Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska: Nie przeproszę OMZRiK!

Tzw. "Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych", będący "autorytetem" "wiodących mediów", którego "jednym z ojców" jest przestępca Rafał Gaweł, który przed odpowiedzialnością uciekł do Norwegii i robi tam za "dysydenta" i "prześladowanego w Polsce biseksualistę". Jedną z dziennikarek, które ośmielają się pisać o sprawach z nim związanych jest Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska z portalu Dzień Dobry Białystok.
 [Tylko u nas] Kolejny kuriozalny wyrok sądu? Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska: Nie przeproszę OMZRiK!
/ Screen YouTube Media Narodowe

W 2018 roku Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska napisała artykuł na ddb24.pl (Dzień Dobry Białystok), w którym odnosiła się do "działalności" fundatora fundacji OMRiK Gawła, którego to "działalność" opisał sędzia Sławomir Ciulko podczas uzasadnienia wyroku skazującego Gawła.

Przypomnijmy, że Rafał Gaweł został skazany kilka lat temu przez sąd pierwszej instancji na cztery lata więzienia. Sąd apelacyjny obniżył karę do dwóch lat. Jak podawał wtedy serwis Wirtualna Polska, współzałożyciel Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych był oskarżony o oszustwa i wyłudzenia na kwotę kilkuset tysięcy złotych. Pokrzywdzonymi byli właściciele firm, z którymi Gaweł robił interesy, bank (220 tys. zł) czy Fundacja im. Stefana Batorego (107 tys. zł), z której wyłudził dotację na założenie Ośrodka. Na obniżenie wyroku miał wpływ fakt, że Gaweł zwrócił część otrzymanej dotacji, którą przeznaczył na prywatne cele.
 

Sprawa ma tyle wątków i o tylu okolicznościach trzeba by było powiedzieć, by zobrazować życie oskarżonego i naświetlić, jak naruszał on porządek prawny i czerpał z tego przez wiele lat korzyści materialne. Lansował się w mediach jako osoba działająca z pobudek altruistycznych, w interesie społecznym, która działała zgodnie z prawem i nikt nie został przez nią pokrzywdzony. Jest to nieprawda. Naprawdę z wieloma oskarżonymi miałem do czynienia, ale pierwszy raz widzę osobę, która postępując w taki sposób jest w stanie, stając przed kamerą atakować prokuraturę, zarzucać bezprawne działania osobom, które mają status pokrzywdzonych, a siebie wybielać. To jest wręcz niepojęte 


- mówił Sędzia Sławomir Cilulko podczas uzasadniania wyroku. 

 

 

 

 

- Działalność Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, a raczej jego tak zwanych działaczy, sprowadza się głównie do zasypywania organów ścigania pismami, które po krótkim czasie lądują w archiwum. Tak było między innymi w Białymstoku, kiedy w styczniu 2015 roku śledczy otrzymali zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na mowie nienawiści z powodu opublikowania na Facebooku emblematu partyzantów z Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Zawiadamiający zapomnieli jednak wspomnieć, że ów emblemat pojawił się, ponieważ organizatorzy wydarzenia mieli czelność przeprowadzić czynności rekonstrukcyjne z czasów działania 5. Wileńskiej Brygady AK. Aż dziw bierze, że jeszcze nie ma żadnego zawiadomienia w sprawie swastyki czy „hajlowania” widocznych na filmach, które emitują różne telewizje lub publikują poszczególne osoby w internecie.

(...)

czas fundatora i obecnego prezesa OMZRiK dobiega ewidentnie końca. Z pewnością dostaną pozwy za pomówienia, szkalowanie i naruszanie wizerunku osób prywatnych. Do tego prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu znana będzie opinia biegłych psychiatrów, którzy mieli przebadać fundatora na okoliczność choroby psychicznej. Przypominamy, że właśnie chorobą psychiczną podpierał się ów fundator w sądzie apelacyjnym po wydanym wyroku czterech lat pozbawienia wolności i w ten sposób próbuje uniknąć kary. Wyrok cały czas jest nieprawomocny, bo sprawa w sądzie apelacyjnym toczy się już ponad rok.

- pisała między innymi Siewiereniuk - Maciorowska

Dziennikarce wytoczono proces. Zarzucano jej między innymi, że przed publikacją nie skontaktowała się w celu uzyskania zweryfikowania informacji, podczas gdy dziennikarka twierdzi, że jej telefonów nikt nie odbierał. Raz miało się zdarzyć, że Gaweł odebrał telefon i powiedział, "żeby nie mąciła" i się rozłączył nie udzielając odpowiedzi. Rozmowę istnieje w formie nagrania. Współpracownik Gawła Dulkowski miał nie odebrać ani razu. OMZRiK żądał usunięcia artykułu i przeprosin o treści, która nie odnosi się nawet do konkretnych stwierdzeń, ale jest ogólnym oświadczeniem o następującej treści:

Dziennikarka odmówiła przeprosin. Według jej relacji "sąd nie pozwolił jej się odnieść do treści artykułu i bronić swoich opinii i przytoczonych przez siebie faktów"

- Sąd sam sobie wybrał fragmenty z mojego tekstu i dokonał własnej interpretacji nie zadając mi ani jednego pytania, nie przesłuchując ani jednego świadka i nie badając ani pism z Prokuratury, do której się zwracałam, ani wyroków sądu, które zapadły wobec Gawła. Tylko w uzasadnieniu sąd apelacyjny odniósł się jedynie do tego, że Gaweł, który założył OMZRiK i zdefraudował pieniądze, nie miał z OMZRiK nic wspólnego, bo nie był prezesem fundacji. Choć ja nigdzie w artykule nie napisałam, że prezesem był

Całość tego wyroku, a w zasadzie jego uzasadnienie, jest to kpina z polskiego wymiaru sprawiedliwości oraz wyjątkowe ośmieszenie się Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, który jak się okazało, nie potrafi nawet przeczytać dokumentów, jakie posiada. Tym gorzej o sądzie świadczy i taki fakt, że w aktach sprawy znajdował się wyrok nakazujący Fundacji OMZRiK przeproszenie mnie za bezpodstawne pomówienia. A już stwierdzenie, że fundator nie ma nic wspólnego z fundacją, którą założył, o czym wypowiadał się ten sam sąd skazując fundatora na dwa lata więzienia między innymi za oszustwa i wyłudzenia podczas zakładania tej fundacji, to w zasadzie kompromituje ten sąd ostatecznie.

 Sąd nie odniósł się kompletnie do faktu, że Fundacja usłyszała już prawomocne orzeczenie, które obligowało ją do przeproszenia mnie. Byłam wielokrotnie pomawiana na stronach facebookowych fundacji OMZRiK, za co fundacja nie chciała wziąć odpowiedzialności. Przypomnę, że prezes Konrad Dulkowski twierdził, że nie administruje facebookową stroną OMZRiK, czemu sąd sam nie dał wiary. Jak to można inaczej nazwać jeśli nie manipulacją opinii publicznej? W trakcie procesu przecież wyszło na jaw, że Fundacja usiłowała wprowadzić w błąd nie tylko tysiące nieświadomych ludzi, ale także polski wymiar sprawiedliwości. I to dlatego sąd nakazał Fundacji mnie przeprosić.

 W tym tygodniu razem ze swoim prawnikiem zdecydujemy co dalej zrobimy w tej sprawie. Nie mam zamiaru przepraszać i nie przeproszę Fundacji. Ilość błędów, także proceduralnych, jaka została popełniona w tej sprawie, jest porażająca. Już sam fakt, że sąd nie dał mi najmniejszej szansy udowodnienia czegokolwiek, nie udzielił mi głosu, nie przesłuchano ani jednego świadka, ani nie rozpatrzono żadnych wniosków dowodowych, powinno być podstawą nie tylko do kasacji, ale unieważnienia wyroku w ogóle.

- mówi nam Siewiereniuk-Maciorowska

 


 

POLECANE
Tragedia na Mazowszu. Znaleziono zwłoki 20-latka z ostatniej chwili
Tragedia na Mazowszu. Znaleziono zwłoki 20-latka

Znaleziono zwłoki 20-latka, który w piątek wieczorem zaginął w okolicy Jeziora Białego w pow. gostynińskim w woj. mazowieckim. Ciało zostało wyciągnięte z wody – poinformowała w sobotę rzeczniczka mazowieckiej policji podinsp. Katarzyna Kucharska.

Efekt Nawrockiego. Szefowa KRS: Część problemów samoczynnie ustępuje z ostatniej chwili
Efekt Nawrockiego. Szefowa KRS: Część problemów samoczynnie ustępuje

Szefowa KRS twierdzi, że po objęciu urzędu przez Karola Nawrockiego kończą się spory o wyłączenia sędziów powołanych po 2018 r.

Komunikat dla mieszkańców Wielkopolski z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Wielkopolski

Sejmik Wielkopolski wybrał nowego skarbnika. Po 21 latach pracy Elżbieta Kuzdro-Lubińska odchodzi na emeryturę – informuje Samorząd Województwa Wielkopolskiego.

Ta książka anonimowego dyplomaty może wstrząsnąć stosunkami niemiecko-polskimi: Tak Niemcy chroniły zbrodniarzy tylko u nas
Ta książka anonimowego dyplomaty może wstrząsnąć stosunkami niemiecko-polskimi: Tak Niemcy chroniły zbrodniarzy

Przedstawiamy naszym Czytelnikom fragment powstającej książki pod roboczym tytułem "Protokół rozbieżności" anonimowego, polskiego dyplomaty od lat pracującego w Niemczech. Książka w zbeletryzowanej formie opisuje szokujący stan stosunków polsko-niemieckich, a także różnego rodzaju postawy Niemców i Polaków.

Ujawniono żądania Putina. Co zrobi Zełenski? z ostatniej chwili
Ujawniono żądania Putina. Co zrobi Zełenski?

Prezydent USA Donald Trump stwierdził podczas rozmowy z europejskimi liderami, że można szybko osiągnąć pokój, jeśli Ukraina wycofa się z reszty obwodu donieckiego – donosi „New York Times”. W zamian Putin miał zaoferować rozejm, a Trump nie wykluczył gwarancji bezpieczeństwa z udziałem żołnierzy USA.

Groźny wypadek w Toruniu. Kilkanaście osób rannych Wiadomości
Groźny wypadek w Toruniu. Kilkanaście osób rannych

W sobotę, 16 sierpnia 2025 roku, około godziny 10:40, na ulicy Józefa Ignacego Kraszewskiego w Toruniu doszło do groźnego wypadku. Dwa tramwaje zderzyły się w rejonie przystanku Osiedle Młodych, powodując obrażenia u 14 pasażerów i poważne utrudnienia w ruchu miejskim.

Złe wieści dla Tuska. Jest sondaż z ostatniej chwili
Złe wieści dla Tuska. Jest sondaż

Polacy widzą małe szanse, na utworzenie koalicji 13 grudnia po kolejnych wyborach parlamentarnych – wynika z sondażu SW Research dla "Rzeczpospolitej".

Trump zaprasza Zełenskiego i liderów UE do Waszyngtonu Wiadomości
Trump zaprasza Zełenskiego i liderów UE do Waszyngtonu

Europejscy liderzy zostali zaproszeni przez prezydenta USA Donalda Trumpa do złożenia w poniedziałek wizyty w Waszyngtonie razem z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim – poinformował w sobotę amerykański dziennik „New York Times”.

Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia

W urzędzie marszałkowskim odbyła się konferencja prasowa poświęcona działaniom Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego – informuje Samorząd Województwa Podkarpackiego.

Żałoba w świecie seriali. Nie żyje legendarny aktor Wiadomości
Żałoba w świecie seriali. Nie żyje legendarny aktor

Nie żyje Tristan Rogers, australijski aktor, który przez wiele lat był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci telewizyjnych. Odszedł w piątek 15 sierpnia 2025 roku w wieku 79 lat. Informację potwierdziła jego agentka Meryl Pomimo że nigdy nie palił papierosów - przegrał walkę z rakiem płuc.

REKLAMA

[Tylko u nas] Kolejny kuriozalny wyrok sądu? Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska: Nie przeproszę OMZRiK!

Tzw. "Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych", będący "autorytetem" "wiodących mediów", którego "jednym z ojców" jest przestępca Rafał Gaweł, który przed odpowiedzialnością uciekł do Norwegii i robi tam za "dysydenta" i "prześladowanego w Polsce biseksualistę". Jedną z dziennikarek, które ośmielają się pisać o sprawach z nim związanych jest Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska z portalu Dzień Dobry Białystok.
 [Tylko u nas] Kolejny kuriozalny wyrok sądu? Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska: Nie przeproszę OMZRiK!
/ Screen YouTube Media Narodowe

W 2018 roku Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska napisała artykuł na ddb24.pl (Dzień Dobry Białystok), w którym odnosiła się do "działalności" fundatora fundacji OMRiK Gawła, którego to "działalność" opisał sędzia Sławomir Ciulko podczas uzasadnienia wyroku skazującego Gawła.

Przypomnijmy, że Rafał Gaweł został skazany kilka lat temu przez sąd pierwszej instancji na cztery lata więzienia. Sąd apelacyjny obniżył karę do dwóch lat. Jak podawał wtedy serwis Wirtualna Polska, współzałożyciel Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych był oskarżony o oszustwa i wyłudzenia na kwotę kilkuset tysięcy złotych. Pokrzywdzonymi byli właściciele firm, z którymi Gaweł robił interesy, bank (220 tys. zł) czy Fundacja im. Stefana Batorego (107 tys. zł), z której wyłudził dotację na założenie Ośrodka. Na obniżenie wyroku miał wpływ fakt, że Gaweł zwrócił część otrzymanej dotacji, którą przeznaczył na prywatne cele.
 

Sprawa ma tyle wątków i o tylu okolicznościach trzeba by było powiedzieć, by zobrazować życie oskarżonego i naświetlić, jak naruszał on porządek prawny i czerpał z tego przez wiele lat korzyści materialne. Lansował się w mediach jako osoba działająca z pobudek altruistycznych, w interesie społecznym, która działała zgodnie z prawem i nikt nie został przez nią pokrzywdzony. Jest to nieprawda. Naprawdę z wieloma oskarżonymi miałem do czynienia, ale pierwszy raz widzę osobę, która postępując w taki sposób jest w stanie, stając przed kamerą atakować prokuraturę, zarzucać bezprawne działania osobom, które mają status pokrzywdzonych, a siebie wybielać. To jest wręcz niepojęte 


- mówił Sędzia Sławomir Cilulko podczas uzasadniania wyroku. 

 

 

 

 

- Działalność Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, a raczej jego tak zwanych działaczy, sprowadza się głównie do zasypywania organów ścigania pismami, które po krótkim czasie lądują w archiwum. Tak było między innymi w Białymstoku, kiedy w styczniu 2015 roku śledczy otrzymali zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na mowie nienawiści z powodu opublikowania na Facebooku emblematu partyzantów z Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Zawiadamiający zapomnieli jednak wspomnieć, że ów emblemat pojawił się, ponieważ organizatorzy wydarzenia mieli czelność przeprowadzić czynności rekonstrukcyjne z czasów działania 5. Wileńskiej Brygady AK. Aż dziw bierze, że jeszcze nie ma żadnego zawiadomienia w sprawie swastyki czy „hajlowania” widocznych na filmach, które emitują różne telewizje lub publikują poszczególne osoby w internecie.

(...)

czas fundatora i obecnego prezesa OMZRiK dobiega ewidentnie końca. Z pewnością dostaną pozwy za pomówienia, szkalowanie i naruszanie wizerunku osób prywatnych. Do tego prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu znana będzie opinia biegłych psychiatrów, którzy mieli przebadać fundatora na okoliczność choroby psychicznej. Przypominamy, że właśnie chorobą psychiczną podpierał się ów fundator w sądzie apelacyjnym po wydanym wyroku czterech lat pozbawienia wolności i w ten sposób próbuje uniknąć kary. Wyrok cały czas jest nieprawomocny, bo sprawa w sądzie apelacyjnym toczy się już ponad rok.

- pisała między innymi Siewiereniuk - Maciorowska

Dziennikarce wytoczono proces. Zarzucano jej między innymi, że przed publikacją nie skontaktowała się w celu uzyskania zweryfikowania informacji, podczas gdy dziennikarka twierdzi, że jej telefonów nikt nie odbierał. Raz miało się zdarzyć, że Gaweł odebrał telefon i powiedział, "żeby nie mąciła" i się rozłączył nie udzielając odpowiedzi. Rozmowę istnieje w formie nagrania. Współpracownik Gawła Dulkowski miał nie odebrać ani razu. OMZRiK żądał usunięcia artykułu i przeprosin o treści, która nie odnosi się nawet do konkretnych stwierdzeń, ale jest ogólnym oświadczeniem o następującej treści:

Dziennikarka odmówiła przeprosin. Według jej relacji "sąd nie pozwolił jej się odnieść do treści artykułu i bronić swoich opinii i przytoczonych przez siebie faktów"

- Sąd sam sobie wybrał fragmenty z mojego tekstu i dokonał własnej interpretacji nie zadając mi ani jednego pytania, nie przesłuchując ani jednego świadka i nie badając ani pism z Prokuratury, do której się zwracałam, ani wyroków sądu, które zapadły wobec Gawła. Tylko w uzasadnieniu sąd apelacyjny odniósł się jedynie do tego, że Gaweł, który założył OMZRiK i zdefraudował pieniądze, nie miał z OMZRiK nic wspólnego, bo nie był prezesem fundacji. Choć ja nigdzie w artykule nie napisałam, że prezesem był

Całość tego wyroku, a w zasadzie jego uzasadnienie, jest to kpina z polskiego wymiaru sprawiedliwości oraz wyjątkowe ośmieszenie się Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, który jak się okazało, nie potrafi nawet przeczytać dokumentów, jakie posiada. Tym gorzej o sądzie świadczy i taki fakt, że w aktach sprawy znajdował się wyrok nakazujący Fundacji OMZRiK przeproszenie mnie za bezpodstawne pomówienia. A już stwierdzenie, że fundator nie ma nic wspólnego z fundacją, którą założył, o czym wypowiadał się ten sam sąd skazując fundatora na dwa lata więzienia między innymi za oszustwa i wyłudzenia podczas zakładania tej fundacji, to w zasadzie kompromituje ten sąd ostatecznie.

 Sąd nie odniósł się kompletnie do faktu, że Fundacja usłyszała już prawomocne orzeczenie, które obligowało ją do przeproszenia mnie. Byłam wielokrotnie pomawiana na stronach facebookowych fundacji OMZRiK, za co fundacja nie chciała wziąć odpowiedzialności. Przypomnę, że prezes Konrad Dulkowski twierdził, że nie administruje facebookową stroną OMZRiK, czemu sąd sam nie dał wiary. Jak to można inaczej nazwać jeśli nie manipulacją opinii publicznej? W trakcie procesu przecież wyszło na jaw, że Fundacja usiłowała wprowadzić w błąd nie tylko tysiące nieświadomych ludzi, ale także polski wymiar sprawiedliwości. I to dlatego sąd nakazał Fundacji mnie przeprosić.

 W tym tygodniu razem ze swoim prawnikiem zdecydujemy co dalej zrobimy w tej sprawie. Nie mam zamiaru przepraszać i nie przeproszę Fundacji. Ilość błędów, także proceduralnych, jaka została popełniona w tej sprawie, jest porażająca. Już sam fakt, że sąd nie dał mi najmniejszej szansy udowodnienia czegokolwiek, nie udzielił mi głosu, nie przesłuchano ani jednego świadka, ani nie rozpatrzono żadnych wniosków dowodowych, powinno być podstawą nie tylko do kasacji, ale unieważnienia wyroku w ogóle.

- mówi nam Siewiereniuk-Maciorowska

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe