"Co to za wybory? Po co komu taki Sąd Najwyższy?". Gasiuk-Pihowicz komentuje decyzję SN

– Sąd Najwyższy (...) stwierdza ważność wyboru Andrzeja Sebastiana Dudy na prezydenta RP dokonanego 12 lipca 2020 r. – głosi poniedziałkowa uchwała SN. Jak powiedziała w uzasadnieniu uchwały przewodnicząca składu Ewa Stefańska, sąd podejmując uchwałę "wziął pod uwagę wszystkie okoliczności, także te, które nie były przedmiotem protestu wyborczego".
Po wyborach prezydenckich do Sądu Najwyższego wpłynęło łącznie 5 tys. 847 protestów wyborczych. Wpływ protestów do SN był kilkudziesięciokrotnie wyższy niż w przypadku poprzednich wyborów. Jedynie w 1995 r. do SN wniesiono więcej protestów przeciwko ważności wyborów. Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN zakończyła rozpatrywanie protestów w niedzielę. W przypadku 93 zarzuty w nich zawarte zostały uznane za zasadne w całości lub w części, ale bez wpływu na wynik wyborów. Większość protestów została jednak pozostawiona bez dalszego biegu.
"Po co komu taki Sąd Najwyższy?"
Do decyzji Sądu Najwyższego postanowiła odnieść się w mediach społecznościowych posłanka Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz. "Wybory bez uczciwej kampanii, z opłacaną z budżetu akcją propagandową w mediach rządowych, bez możliwości udziału setek tysięcy Polaków z zagranicy okazały się »ważne«. Tylko co to za »wybory«? I po co komu taki SN, który przyklepie wszystko czego chce władza?" – czytamy we wpisie parlamentarzystki.
Zdaniem Gasiuk-Pihowicz ostatnie wybory prezydenckie "nie były ani demokratyczne, ani uczciwe". "Ale okazuje się, że jeśli powierzyć ich ocenę Izbie SN obsadzonej przez upolitycznionioną KRS to nawet i takie karykaturalne wybory można uznać za »ważne«" – dodała.
Wybory bez uczciwej kampanii, z opłacaną z budżetu akcją propagandową w mediach rządowych, bez możliwości udziału setek tysięcy Polaków z zagranicy okazały się „ważne”. Tylko co to za „wybory”? I po co komu taki SN, który przyklepie wszystko czego chce władza?
— Kamila Gasiuk-Pihowicz (@Gasiuk_Pihowicz) August 3, 2020
Ostatnie wybory prezydenckie nie były ani demokratyczne, ani uczciwe.
— Kamila Gasiuk-Pihowicz (@Gasiuk_Pihowicz) August 3, 2020
Ale okazuje się, że jeśli powierzyć ich ocenę Izbie SN obsadzonej przez upolitycznionioną KRS to nawet i takie karykaturalne wybory można uznać za „ważne”.