[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak: Wygnani na pustynię…

„Nie jest to czas Twojego sądu, ale naszego osądzenia - czas wyboru tego, co się liczy, a co przemija, oddzielenia tego, co konieczne od tego, co nim nie jest. Jest to czas przestawienia kursu życia ku Tobie, Panie, i ku innym”.n(Papież Franciszek, 27 marca 2020 roku)
 [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak: Wygnani na pustynię…
/ pixabay.com/Konevi

 

Duch Święty wyprowadził swój lud na pustynię. Wyprowadził wbrew jego woli. Można powiedzieć, że wręcz wypędził. I siedzimy. W spiekocie. W zmieszaniu. W głodzie. Każdy Wielki Post jest rodzajem pustyni, musimy jednak przyznać, że ten jest postem wyjątkowym. 

 

Zatem siedzimy w domu, w pojedynkę lub w towarzystwie domowników, bez możliwości ucieczki od siebie samych i od nurtujących nas pytań. Kurz nieco opadł. Co prawda epidemia się rozszerza i zbiera coraz liczniejsze koszmarne żniwo, ale początkowy szok począł w nas nieco przycichać, zaczynamy się do tej sytuacji na swój sposób przyzwyczajać, mościć się w niej, na scenę wkracza automatyzm zachowań i przyjmowania nowych informacji. I tu właśnie, pomiędzy lękiem a stagnacją, pomiędzy traumą a pustką, coraz donośniej zaczyna odzywać głos, a może i wrzask naszych głodów.

 

Kiedy myślę o pustyni, w pierwszym odruchu przychodzą mi na myśl dwa obrazy - lud Izraela wędrujący do ziemi obiecanej i Jezus kuszony na pustyni. Pokusy, którym ulegali Izraelici, odpierał Jezus. Jednak nie o porównanie reakcji mi chodzi, a o podobieństwo pokus. Pożądanie pokarmów, rzeczy i przyjemności jako forma ucieczki od wewnętrznych lęków i pustki, pokusa względów ludzkich i władzy jako forma ucieczki od powołania, wreszcie oskarżenie Boga lub wystawianie Go na próbę jako brak zaufania. Czy to wszystko w rozmaitych odsłonach oraz kombinacjach i nam nie doskwiera? Czy tym bardziej nie doskwiera nam teraz, szczególnie kiedy stan, w którym przyszło nam obecnie przybywać ulega właściwie bezterminowemu przedłużeniu?

 

Zapychanie lęku i pustki, chęć znaczenia, próba zasługiwania na miłość, ciągła podejrzliwość, nieufność etc., etc., etc. Czy to wszystko kojarzy się z kimś, kto od poczęcia doświadcza  ukochania, troski, przyjęcia, uwagi? Chyba nie bardzo. Może to o to właśnie chodzi, może to jest tak naprawdę ostatecznym celem pustyni - uświadomienie sobie tego wrzasku w środku i zrozumienie, że to sierota w moje duszy tak krzyczy z bólu i strachu. To sierota boi się wejść w głębszą relację, to sierota chce udowodnić własną wielkość, to sierota nieufnie zakrywa miejsca wstydu i bólu. Mówimy o testach wiary, a może to nie o testy chodzi, nie o przyglądanie nie nam, jak zwierzątkom laboratoryjnym, tylko o powyrzucanie z małych rączek otępiających przeciwbólowych gadżecików, szabelek, którymi wojujemy, pompek, którymi rozdymamy nasze małe bicepsy i kilku warstw osłon na miękkich podbrzuszach, by do leżącej sieroty dotarły wypowiadane w ciszy słowa: „Nie bój się robaczku Jakubie, nieboraku Izraelu!”  (Iz 41, 14), bo ty Tatę masz. Tatę, któremu nie tyle potrzebne twoje prężenie muskułów, co zwykła miłość. Tatę, który cię tu wywiódł, bo nie mógł już dłużej patrzeć na twoje nieszczęście. Może to dla każdego z nas szansa na  dogłębne doświadczenie otulającego nas Rodzica i na odkrycie swojego prawdziwego imienia. 

 

Siedzę i próbuję odeprzeć bardzo natrętne myśli dotyczące tego, czego teraz, zaraz koniecznie mi potrzeba do przeżycia: nowej spódnicy, tabliczki czekolady, pochwały, uwagi… Ostatnie słowo, które by mi się podobało to wstrzemięźliwość, kojarząca się z ograniczeniem i utratą. A co jeżeli na pustyni wstrzemięźliwość jest sposobem na przetrwanie i znalezienie drogi do domu? Do mojego prawdziwego domu. Nie dlatego, że to test wiary, tylko dlatego że ten brak ciszy nie pozwala mi usłyszeć tego, co najważniejsze.

 

Nie chodzi mi o umiar dla niego samego - wszystko na tym świecie, każde przydatne narzędzie, które zostanie ubóstwione zaczyna szkodzić - chodzi raczej o ufność i prostotę. To nie to, czego mi się zachciało jest złe, a to że pozwalam zniewalać się własnym chceniem. Nie rozumiem skąd teraz we mnie ta walka, o to na czym skupię uwagę? Może nie ma sensu się pozować na mądrego, może po prostu zapytam Boga… jak dziecko. I dam Mu czas, dam Mu prawo do mojego czasu i prawo do racji. Dam Mu być Ojcem, a sobie przyznam prawo do bycia dzieckiem.

 

Panie, moje serce się nie pyszni 
i oczy moje nie są wyniosłe. 
Nie gonię za tym, co wielkie, 
albo co przerasta moje siły. 
Przeciwnie: wprowadziłem ład 
i spokój do mojej duszy. 
Jak niemowlę u swej matki, 
jak niemowlę - tak we mnie jest moja dusza. 
Izraelu, złóż w Panu nadzieję 
odtąd i aż na wieki!” 

(Ps 131)

 

I czekam, i pozwalam sobie zgłodnieć, i w swoim głodzie odnajduję władzę wyboru tego, za czym lub za kim chcę tęsknić. I jakże olbrzymia to władza. 

 

I pozwolę się uszczęśliwić.

 


 

POLECANE
Tragedia w Alpach. Trzy osoby zginęły podczas burzy z ostatniej chwili
Tragedia w Alpach. Trzy osoby zginęły podczas burzy

W niedzielne popołudnie w masywie Damuelser Mittagsspitze w zachodniej Austrii doszło do tragicznego wypadku. Podczas gwałtownej burzy zginęła trzyosobowa rodzina. Jak podała tyrolska policja, ofiary to 62-letni mężczyzna, jego 60-letni brat oraz 60-letnia żona. Ich ciała znaleziono w pobliżu oznakowanego szlaku, na wysokości około 2268 metrów n.p.m. Lekarz ratunkowy nie miał wątpliwości - przyczyną śmierci było porażenie piorunem.

Ryszard Rynkowski wydał oświadczenie. Zawiodłem wielu z Was z ostatniej chwili
Ryszard Rynkowski wydał oświadczenie. "Zawiodłem wielu z Was"

Ryszard Rynkowski uczestniczył 14 czerwca 2025 r. w kolizji mając prowadząc auto pod wpływem alkoholu. Polski muzyk wydał oświadczenie.

To szaleństwo. Zełenski ujawnia szokujące kulisy rozmów z Rosją Wiadomości
"To szaleństwo". Zełenski ujawnia szokujące kulisy rozmów z Rosją

Rosja zaproponowała Ukrainie wymianę porwanych ukraińskich dzieci na rosyjskich jeńców wojennych – oświadczył w poniedziałek, podczas wizyty w Austrii, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

PKP Intercity uruchomiło rekordowe 514 połączeń pociągowych dziennie, ułatwiając szybki dojazd nad morze i w góry w sezonie letnim w 2025 r.

Taśmy Tuska i Giertycha. Polityk PSL nie przebierał w słowach z ostatniej chwili
Taśmy Tuska i Giertycha. Polityk PSL nie przebierał w słowach

Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z PSL został zapytany o tzw. taśmy Donalda Tuska i Romana Giertycha i wulgarne określenia mieszkańców wschodniej Wielkopolski czy Radomia.

Polska na wakacyjnym topie. Oto najczęściej wybierane miejsca Wiadomości
Polska na wakacyjnym topie. Oto najczęściej wybierane miejsca

Choć zagraniczne kierunki cieszą się rosnącą popularnością, wielu Polaków wciąż chętnie planuje urlop w kraju. Z najnowszego raportu „Urlopowy Kompas Polaków: Wakacje 2025” wynika, że zainteresowanie wakacjami nad Wisłą jest większe niż rok temu. Liczba krajowych rezerwacji noclegów wzrosła aż o 29 proc., przy niemal niezmienionym poziomie cen (średni wzrost to 1 proc.).

Nie żyje znany piłkarz. Miał zaledwie 19 lat Wiadomości
Nie żyje znany piłkarz. Miał zaledwie 19 lat

Walijski klub Pontnewynydd AFC przekazał tragiczną informację o śmierci Tristana O'Keefe'a, 19-letniego piłkarza, który od lat związany był z drużyną. "Z ciężkim sercem dzielimy się druzgocącą wiadomością o śmierci jednego z nas - Tristana O'Keefe'a" - poinformowano w mediach społecznościowych.

PKW złożyła wniosek o wykreślenie Nowej Nadziei Mentzena z ewidencji partii politycznych z ostatniej chwili
PKW złożyła wniosek o wykreślenie Nowej Nadziei Mentzena z ewidencji partii politycznych

PKW odrzuciła w poniedziałek sprawozdanie partii Nowa Nadzieja za 2023 rok. To kolejne działanie komisji dotyczące formacji Sławomira Mentzena. PKW wystąpiła już wcześniej do sądu o wykreślenie ugrupowania z ewidencji partii politycznych, o czym informował PAP rzecznik KBW Marcin Chmielnicki.

Potężny huk w pobliżu Sejmu. Runął strop kamienicy z ostatniej chwili
Potężny huk w pobliżu Sejmu. Runął strop kamienicy

Zawalił się strop niezamieszkałej kamienicy przy Górnośląskiej 22 w Warszawie. Na miejscu działało 9 zastępów Państwowej Straży Pożarnej.

Ponad 3 tys. protestów wyborczych. Rzecznik SN: Dominują protesty, które są powielane pilne
Ponad 3 tys. protestów wyborczych. Rzecznik SN: "Dominują protesty, które są powielane"

Jak poinformował podczas konferencji prasowej rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Aleksander Stępkowski, do tej pory wpłynęły nieco ponad trzy tysiące protestów wyborczych. Jednak nadal nie wszystkie zostały zarejestrowane. Poniedziałek jest ostatnim dniem na składanie w Sądzie Najwyższym protestów przeciwko wyborowi Prezydenta RP

REKLAMA

[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak: Wygnani na pustynię…

„Nie jest to czas Twojego sądu, ale naszego osądzenia - czas wyboru tego, co się liczy, a co przemija, oddzielenia tego, co konieczne od tego, co nim nie jest. Jest to czas przestawienia kursu życia ku Tobie, Panie, i ku innym”.n(Papież Franciszek, 27 marca 2020 roku)
 [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak: Wygnani na pustynię…
/ pixabay.com/Konevi

 

Duch Święty wyprowadził swój lud na pustynię. Wyprowadził wbrew jego woli. Można powiedzieć, że wręcz wypędził. I siedzimy. W spiekocie. W zmieszaniu. W głodzie. Każdy Wielki Post jest rodzajem pustyni, musimy jednak przyznać, że ten jest postem wyjątkowym. 

 

Zatem siedzimy w domu, w pojedynkę lub w towarzystwie domowników, bez możliwości ucieczki od siebie samych i od nurtujących nas pytań. Kurz nieco opadł. Co prawda epidemia się rozszerza i zbiera coraz liczniejsze koszmarne żniwo, ale początkowy szok począł w nas nieco przycichać, zaczynamy się do tej sytuacji na swój sposób przyzwyczajać, mościć się w niej, na scenę wkracza automatyzm zachowań i przyjmowania nowych informacji. I tu właśnie, pomiędzy lękiem a stagnacją, pomiędzy traumą a pustką, coraz donośniej zaczyna odzywać głos, a może i wrzask naszych głodów.

 

Kiedy myślę o pustyni, w pierwszym odruchu przychodzą mi na myśl dwa obrazy - lud Izraela wędrujący do ziemi obiecanej i Jezus kuszony na pustyni. Pokusy, którym ulegali Izraelici, odpierał Jezus. Jednak nie o porównanie reakcji mi chodzi, a o podobieństwo pokus. Pożądanie pokarmów, rzeczy i przyjemności jako forma ucieczki od wewnętrznych lęków i pustki, pokusa względów ludzkich i władzy jako forma ucieczki od powołania, wreszcie oskarżenie Boga lub wystawianie Go na próbę jako brak zaufania. Czy to wszystko w rozmaitych odsłonach oraz kombinacjach i nam nie doskwiera? Czy tym bardziej nie doskwiera nam teraz, szczególnie kiedy stan, w którym przyszło nam obecnie przybywać ulega właściwie bezterminowemu przedłużeniu?

 

Zapychanie lęku i pustki, chęć znaczenia, próba zasługiwania na miłość, ciągła podejrzliwość, nieufność etc., etc., etc. Czy to wszystko kojarzy się z kimś, kto od poczęcia doświadcza  ukochania, troski, przyjęcia, uwagi? Chyba nie bardzo. Może to o to właśnie chodzi, może to jest tak naprawdę ostatecznym celem pustyni - uświadomienie sobie tego wrzasku w środku i zrozumienie, że to sierota w moje duszy tak krzyczy z bólu i strachu. To sierota boi się wejść w głębszą relację, to sierota chce udowodnić własną wielkość, to sierota nieufnie zakrywa miejsca wstydu i bólu. Mówimy o testach wiary, a może to nie o testy chodzi, nie o przyglądanie nie nam, jak zwierzątkom laboratoryjnym, tylko o powyrzucanie z małych rączek otępiających przeciwbólowych gadżecików, szabelek, którymi wojujemy, pompek, którymi rozdymamy nasze małe bicepsy i kilku warstw osłon na miękkich podbrzuszach, by do leżącej sieroty dotarły wypowiadane w ciszy słowa: „Nie bój się robaczku Jakubie, nieboraku Izraelu!”  (Iz 41, 14), bo ty Tatę masz. Tatę, któremu nie tyle potrzebne twoje prężenie muskułów, co zwykła miłość. Tatę, który cię tu wywiódł, bo nie mógł już dłużej patrzeć na twoje nieszczęście. Może to dla każdego z nas szansa na  dogłębne doświadczenie otulającego nas Rodzica i na odkrycie swojego prawdziwego imienia. 

 

Siedzę i próbuję odeprzeć bardzo natrętne myśli dotyczące tego, czego teraz, zaraz koniecznie mi potrzeba do przeżycia: nowej spódnicy, tabliczki czekolady, pochwały, uwagi… Ostatnie słowo, które by mi się podobało to wstrzemięźliwość, kojarząca się z ograniczeniem i utratą. A co jeżeli na pustyni wstrzemięźliwość jest sposobem na przetrwanie i znalezienie drogi do domu? Do mojego prawdziwego domu. Nie dlatego, że to test wiary, tylko dlatego że ten brak ciszy nie pozwala mi usłyszeć tego, co najważniejsze.

 

Nie chodzi mi o umiar dla niego samego - wszystko na tym świecie, każde przydatne narzędzie, które zostanie ubóstwione zaczyna szkodzić - chodzi raczej o ufność i prostotę. To nie to, czego mi się zachciało jest złe, a to że pozwalam zniewalać się własnym chceniem. Nie rozumiem skąd teraz we mnie ta walka, o to na czym skupię uwagę? Może nie ma sensu się pozować na mądrego, może po prostu zapytam Boga… jak dziecko. I dam Mu czas, dam Mu prawo do mojego czasu i prawo do racji. Dam Mu być Ojcem, a sobie przyznam prawo do bycia dzieckiem.

 

Panie, moje serce się nie pyszni 
i oczy moje nie są wyniosłe. 
Nie gonię za tym, co wielkie, 
albo co przerasta moje siły. 
Przeciwnie: wprowadziłem ład 
i spokój do mojej duszy. 
Jak niemowlę u swej matki, 
jak niemowlę - tak we mnie jest moja dusza. 
Izraelu, złóż w Panu nadzieję 
odtąd i aż na wieki!” 

(Ps 131)

 

I czekam, i pozwalam sobie zgłodnieć, i w swoim głodzie odnajduję władzę wyboru tego, za czym lub za kim chcę tęsknić. I jakże olbrzymia to władza. 

 

I pozwolę się uszczęśliwić.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe