Agnieszka Żurek: Krzyż Benedykta
![Ricardo Stuckert/PR - Agência Brasil Agnieszka Żurek: Krzyż Benedykta](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/42322.jpg)
Podstawowym „zarzutem” przeciwko kardynałowi było jego nieprzejednane stanowisko w kwestiach etyki katolickiej, a szczególnie moralności seksualnej. Dziś to stanowisko jedynie potwierdza, nie odbiegając zresztą w swojej wykładni teologicznej od Tradycji Kościoła zawartej choćby w nauczaniu św. Jana Pawła II.
Celibat jest raczej kwestią ontologiczną niż opcjonalną
napisał Benedykt XVI, wywodząc tę konkluzję ze sposobu rozumienia celibatu w Starym Testamencie.
Wziąwszy pod uwagę, że kapłani Starego Testamentu musieli poświęcić się kultowi tylko w wyznaczonych okresach, małżeństwo i kapłaństwo były ze sobą zgodne. Ale z powodu regularnego i często nawet codziennego sprawowania Eucharystii sytuacja kapłanów Kościoła Jezusa Chrystusa zmieniła się radykalnie
- zauważył.
Z codziennego sprawowania Eucharystii, co zakłada stały stan służby Bogu, zrodziła się samorzutnie niemożliwość więzi małżeńskiej. Możemy powiedzieć, że wstrzemięźliwość seksualna, która była funkcjonalna, została automatycznie przemieniona we wstrzemięźliwość ontologiczną. Stąd jej motywacja i jej znaczenie zostały od wewnątrz i głęboko zmienione
– dodał.
Benedykt XVI podkreślił, że całe życie kapłańskie jest związane z Bożą Tajemnicą, zatem wymaga wyłączności w służbie Bogu i nie daje się pogodzić z małżeństwem – również wymagającym wyłączności.
Te m.in. wypowiedzi na temat istoty kapłaństwa znalazły się w książce pt. „Z głębi naszych serc”, która ukaże się w tym tygodniu. Została ona napisana przez Benedykta XVI i kardynała Roberta Saraha, prefekta Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Publikacja, zanim jeszcze ujrzała światło dzienne, wywołała niesamowity atak ludzi – choćby nominalnie – związanych z Kościołem.
Miał milczeć, a póki co teraz zaczyna mówić. Jednak chyba lepiej, aby papieże umierali
– napisał o Benedykcie XVI o. Grzegorz Kramer.
Po raz kolejny, były papież pokazuje, ile warte są jego słowa. Kierując łodzią Kościoła razem z papieżem Janem Pawłem II i kardynałem Sodano doprowadzili Kościół do stanu, gdy już tylko pozostało bezradnie rozłożyć ręce i powiedzieć - Rezygnuję. A teraz, na pięć minut przed zupełnym pożegnaniem z tym światem, dał się były papież uwikłać w watykańskie gierki przeciw Franciszkowi. I takim go zapamiętamy. Niemcem, który nigdy nie potrafił przyznać się do popełnionych błędów i zaniechań. Starcem, który nie dotrzymał słowa danego Kościołowi. "W milczeniu i modlitwie będę wspierał mojego następcę"
- wtórował mu ks. Wojciech Lemański.
Wpływ księży – celebrytów na różnych stanowiskach jest niestety w Kościele silny, gdyż ataki i pomówienia musiał odpierać także kard. Robert Sarah, oskarżany o kłamstwa i publikowanie wypowiedzi Benedykta XVI wbrew jego woli.
Ataki wydają się sugerować kłamstwo z mojej strony. Te zniesławienia mają wyjątkową wagę. Dziś wieczorem podaję pierwsze dowody mojej ścisłej współpracy z Benedyktem XVI w celu napisania tego tekstu na rzecz celibatu. W razie potrzeby będę mówić jutro
– napisał hierarcha publikując korespondencję z papieżem emerytem, z której jasno wynikało podjęcie współpracy przy tworzeniu publikacji na temat celibatu księży.
To smutne, że dochodzi do sytuacji, w której sprawy do niedawna oczywiste zaczynają być dyskutowane. Jeszcze smutniejsza jest sytuacja, w której w pierwszym rzędzie atakujących Tradycję Kościoła występują kapłani. Najsmutniejsza jest jednak obrana przez nich forma ataku. Życzenia śmierci i obraźliwe epitety nie należą do arsenału środków, które przystoją merytorycznemu interlokutorowi, szczególnie pełniącemu posługę kapłańską.
Benedykt XVI ma z pewnością ograniczone pole możliwości komunikacji z wiernymi – co właśnie pokazały bezwzględne ataki na publikację na temat celibatu. Nieograniczona miejscem i czasem pozostaje jednak modlitwa – i tę, jako członkowie Kościoła i ludzie dobrej woli – jesteśmy papieżowi winni.
Agnieszka Żurek