Prezes Kaczyński nie uważa tej pani za rodzinę

Zapraszam do lektury wywiadu, którego udzieliłem dziennikowi "Fakt" w związku z wypowiedziami pani von Thun und Hohenstein.
FAKT: Ujawniliśmy pokrewieństwo pomiędzy Różą Thun z PO, a Jarosławem Kaczyńskim z PiS. Oboje mieli wspólnego przodka. Czy zmieni pan stosunek do Róży Thun, którą wcześniej porównał pan do szmalcowniczki? 
- Ryszard Czarnecki, europoseł PiS: Nie wyrabiam sobie opinii o ludziach na podstawie rzekomego pokrewieństwa czy raczej bardzo odległego powinowactwa, tylko oceniam człowieka merytorycznie. Jestem z panią von Thun und Hohenstein w sporze prawnym i nie będę tego wątku komentować. Mogę powiedzieć tylko, że dalej będę krytycznie oceniał polityków czy celebrytów, którzy w zagranicznych mediach atakują własny kraj czy oczerniają Polskę i podważają demokratyczne werdykty społeczeństwa.  
Porozmawiajmy o tym pokrewieństwie.  
 - Nie sądzę, by prezes Kaczyński uważał tę panią za rodzinę. Tego typu zabiegami marketingowymi pani von Thun und Hohenstein próbuje odwrócić uwagę od swoich ataków na własny kraj. 
Kraj, czy rząd? To nie to samo. 
- Można dyskutować we własnym domu, nie trzeba wynosić sporów na zewnątrz i za granicą, w obcych mediach, oczerniać Polski. 
We własnym domu… Podział na obozy polityczne wszedł też do naszych polskich domów i rodzin. Bywa, że we własnym domu Polacy kłócą się i walczą ze sobą o politykę. 
- Mówienie o rodzinie w kontekście pani von Thun i premiera Kaczyńskiego jest absurdalne. Ale prawdą jest, że ludzie przy świątecznym stole spierają się o politykę. Mama, tata, dziadek, babcia. To jest dziś dość powszechne. W krajach arabskich to senior rodu decyduje, kogo popiera cała rodzina. U nas jest inaczej, jest wybór – i dobrze. 
Ale niedobrze, że są w tym negatywne emocje i walka po dwóch stronach barykady. Mama za PiS, tata za PO, córka za Lewicą, syn za Konfederacją. Beczka prochu. 
 - Powinniśmy dyskutować, a nie walczyć i bić się ze sobą. Ale różnice są wszędzie. Doradca Donalda Trumpa powiedział mi, że ma ośmioro dzieci i dwoje z nich na Trumpa nie głosowało. Mój kolega z niemieckiego parlamentu ma żonę z konkurencyjnej partii. W Polsce też mamy dwóch braci Kurskich – jeden jest prezesem TVP, drugi szefem „Gazety Wyborczej”. To się po prostu zdarza. Ja z moim teściem Mirosławem Hermaszewskim też mamy różne widzenie różnych spraw i o polityce po prostu w domu nie rozmawiamy.  
Czy nie jest to sygnał ostrzegawczy – dla polityków i dla nas, obywateli – że my o politykę zaczynamy się kłócić nawet w rodzinie? Te podziały nie poszły za daleko? 
 - Ja się nie kłócę. 
Pan się w domu nie kłóci, bo o polityce nie rozmawia. 
- Podziały były, są i będą. W rodzinie można sobie ustalić limity – czy są jakieś tematy tabu, czy „wolna amerykanka”. Czy podczas Wigilii dyskutujemy cały czas, czy na przykład spory ograniczamy do tych chwil przy stole, gdy podano makowiec. A resztę poświęcamy już tylko sprawom rodzinnym. 
Ja się po prostu zastanawiam, czy o ważnych dla nas wartościach umiemy jeszcze rozmawiać, nie bijąc się na ostro. 
 - Ja wolę rodzinę z różnicami politycznymi i ścierającą się – z zachowaniem wzajemnego szacunku oczywiście – która idzie głosować, od rodziny, która się nie spiera i nie głosuje. Debaty o polityce i udział w wyborach są przejawem obywatelskiej postawy. 
Dopóki tata z mamą nie zaczną na siebie krzyczeć… 
- Zgoda, należy debatować, a nie walczyć. 
Wy, politycy, dajecie Polakom tę narrację wojny partyjnej. Dlatego niewiele z tych dyskusji wynika. Czy ma pan pomysł, jak skleić nasz naród w jedną całość? 
- Trzeba pogodzić się z demokracją. Bo dziś opozycja kwestionuje demokratyczne wybory, sugeruje, że większość wyborców PiS to ludzie słabo wykształceni. Śmieją się, że pobierają 500+ i pierwszy raz wyjeżdżają nad morze. Poszanowanie demokratycznego wyboru byłoby podstawą do wzajemnego porozumienia i szacunku. Czytałem wczoraj badania, które mówią dużo o polaryzacji. Wśród zwolenników opozycji ponad 50 procent uważa, że w ogóle nie warto rozmawiać z drugim człowiekiem o odmiennych poglądach. Wśród wyborców PiS ta liczba jest mniejsza o 10 proc., ale i tak niestety ponad 40 proc. też tak uważa. To niedobra prognoza na przyszłość. Rozmawiać ze sobą musimy. O to apeluję. 
*Rozmawiał: Donat Szyller
 

 

POLECANE
PGE wydała komunikat z ostatniej chwili
PGE wydała komunikat

PGE i Ørsted dostarczyły cztery transformatory mocy do lądowej stacji Baltica 2 w Osiekach Lęborskich. To ważny etap budowy przyłącza do KSE; uruchomienie farmy planowane jest na 2027 r. – informuje PGE.

Zełenski: Rosja przygotowuje się na kolejny rok wojny z ostatniej chwili
Zełenski: Rosja przygotowuje się na kolejny rok wojny

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzega, że z Moskwy płyną sygnały o kolejnym "roku wojny".

Tak Tusk dał się ograć w sprawie umowy z Mercosur tylko u nas
Tak Tusk dał się ograć w sprawie umowy z Mercosur

Pamiętne expose Donalda Tuska z 12 grudnia 2023 r. miało być dla wyborców deklaracją nowej siły Polski w Unii Europejskiej. „Mnie nikt nie ogra w UE. Nowa koalicja gwarantuje, że wrócimy na miejsce należne Polsce” - mówił wtedy stary-nowy premier. Powrót do głównego stołu, gdzie zapadają decyzje okazał się kolejną niedotrzymaną obietnicą.

Dywersja na kolei. Wydano czerwone noty Interpolu z ostatniej chwili
Dywersja na kolei. Wydano czerwone noty Interpolu

Interpol wystawił czerwone noty za obywatelami Ukrainy podejrzewanymi o dokonanie aktu dywersji na zlecenie Federacji Rosyjskiej — poinformowała w środę policja.

Jakie to się nudne już zrobiło. Burza po emisji popularnego programu TVN z ostatniej chwili
"Jakie to się nudne już zrobiło". Burza po emisji popularnego programu TVN

Po jednym z ostatnich wydań "Dzień dobry TVN" w mediach społecznościowych zawrzało. Widzowie nie kryli oburzenia.

Sensacyjny sondaż. Braun zabrał głos z ostatniej chwili
Sensacyjny sondaż. Braun zabrał głos

W sensacyjnym sondażu pracowni OGB partia Grzegorza Brauna wyprzedziła Konfederację. – Oczywiście jest to miły prezent pod choinkę i z całą pewnością jest to sympatyczna okoliczność – powiedział Grzegorz Braun dodając jednak, że "to także jest pewna gra".

Kaczyński nie głosował ws. ustawy łańcuchowej. Media podały powód z ostatniej chwili
Kaczyński nie głosował ws. ustawy "łańcuchowej". Media podały powód

W środowym głosowaniu Sejm nie uzyskał wystarczającej liczby głosów, aby odrzucić weto prezydenta Karola Nawrockiego w sprawie tzw. ustawy łańcuchowej. W głosowaniu nie wziął udziału prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Katolicy z Karolem Nawrockim. Przemysław Czarnek: Jeśli ktoś staje po stronie prawdy, nigdy nie ma łatwo z ostatniej chwili
"Katolicy z Karolem Nawrockim". Przemysław Czarnek: Jeśli ktoś staje po stronie prawdy, nigdy nie ma łatwo

W siedzibie Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” w Warszawie odbyła się konferencja prasowa z udziałem przedstawicieli koalicji "Katolicy z Karolem Nawrockim". Głos zabrali prezes Pomorskiego Stowarzyszenia „Wspólna Europa” Andrzej Piotrowicz, Jan Rejczak, polityk, samorządowiec oraz były działacz opozycji antykomunistycznej oraz oraz poseł i były minister edukacji Przemysław Czarnek. Fundację Promocji Solidarności reprezentował Konrad Wernicki.

Szef NATO: Dzięki Trumpowi sojusz jest silniejszy niż kiedykolwiek z ostatniej chwili
Szef NATO: Dzięki Trumpowi sojusz jest silniejszy niż kiedykolwiek

– Dzięki prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi NATO jest silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej – stwierdził w środę w wywiadzie udzielonym stacji BBC sekretarz generalny NATO Mark Rutte. Dodał, że amerykański przywódca "jest dobrą wiadomością dla globalnej obrony, i dla NATO, i dla Ukrainy".

Tauron wydał komunikat dla klientów z ostatniej chwili
Tauron wydał komunikat dla klientów

Cena energii elektrycznej Taurona w najpopularniejszej taryfie dla gospodarstw domowych wyniesie w 2026 r. 497 zł netto za MWh – podała w środę spółka w informacji prasowej. W raporcie poinformowała natomiast o utworzeniu, w związku z zatwierdzonymi stawkami za energię, rezerwy na poziomie ok. 160 mln zł.

REKLAMA

Prezes Kaczyński nie uważa tej pani za rodzinę

Zapraszam do lektury wywiadu, którego udzieliłem dziennikowi "Fakt" w związku z wypowiedziami pani von Thun und Hohenstein.
FAKT: Ujawniliśmy pokrewieństwo pomiędzy Różą Thun z PO, a Jarosławem Kaczyńskim z PiS. Oboje mieli wspólnego przodka. Czy zmieni pan stosunek do Róży Thun, którą wcześniej porównał pan do szmalcowniczki? 
- Ryszard Czarnecki, europoseł PiS: Nie wyrabiam sobie opinii o ludziach na podstawie rzekomego pokrewieństwa czy raczej bardzo odległego powinowactwa, tylko oceniam człowieka merytorycznie. Jestem z panią von Thun und Hohenstein w sporze prawnym i nie będę tego wątku komentować. Mogę powiedzieć tylko, że dalej będę krytycznie oceniał polityków czy celebrytów, którzy w zagranicznych mediach atakują własny kraj czy oczerniają Polskę i podważają demokratyczne werdykty społeczeństwa.  
Porozmawiajmy o tym pokrewieństwie.  
 - Nie sądzę, by prezes Kaczyński uważał tę panią za rodzinę. Tego typu zabiegami marketingowymi pani von Thun und Hohenstein próbuje odwrócić uwagę od swoich ataków na własny kraj. 
Kraj, czy rząd? To nie to samo. 
- Można dyskutować we własnym domu, nie trzeba wynosić sporów na zewnątrz i za granicą, w obcych mediach, oczerniać Polski. 
We własnym domu… Podział na obozy polityczne wszedł też do naszych polskich domów i rodzin. Bywa, że we własnym domu Polacy kłócą się i walczą ze sobą o politykę. 
- Mówienie o rodzinie w kontekście pani von Thun i premiera Kaczyńskiego jest absurdalne. Ale prawdą jest, że ludzie przy świątecznym stole spierają się o politykę. Mama, tata, dziadek, babcia. To jest dziś dość powszechne. W krajach arabskich to senior rodu decyduje, kogo popiera cała rodzina. U nas jest inaczej, jest wybór – i dobrze. 
Ale niedobrze, że są w tym negatywne emocje i walka po dwóch stronach barykady. Mama za PiS, tata za PO, córka za Lewicą, syn za Konfederacją. Beczka prochu. 
 - Powinniśmy dyskutować, a nie walczyć i bić się ze sobą. Ale różnice są wszędzie. Doradca Donalda Trumpa powiedział mi, że ma ośmioro dzieci i dwoje z nich na Trumpa nie głosowało. Mój kolega z niemieckiego parlamentu ma żonę z konkurencyjnej partii. W Polsce też mamy dwóch braci Kurskich – jeden jest prezesem TVP, drugi szefem „Gazety Wyborczej”. To się po prostu zdarza. Ja z moim teściem Mirosławem Hermaszewskim też mamy różne widzenie różnych spraw i o polityce po prostu w domu nie rozmawiamy.  
Czy nie jest to sygnał ostrzegawczy – dla polityków i dla nas, obywateli – że my o politykę zaczynamy się kłócić nawet w rodzinie? Te podziały nie poszły za daleko? 
 - Ja się nie kłócę. 
Pan się w domu nie kłóci, bo o polityce nie rozmawia. 
- Podziały były, są i będą. W rodzinie można sobie ustalić limity – czy są jakieś tematy tabu, czy „wolna amerykanka”. Czy podczas Wigilii dyskutujemy cały czas, czy na przykład spory ograniczamy do tych chwil przy stole, gdy podano makowiec. A resztę poświęcamy już tylko sprawom rodzinnym. 
Ja się po prostu zastanawiam, czy o ważnych dla nas wartościach umiemy jeszcze rozmawiać, nie bijąc się na ostro. 
 - Ja wolę rodzinę z różnicami politycznymi i ścierającą się – z zachowaniem wzajemnego szacunku oczywiście – która idzie głosować, od rodziny, która się nie spiera i nie głosuje. Debaty o polityce i udział w wyborach są przejawem obywatelskiej postawy. 
Dopóki tata z mamą nie zaczną na siebie krzyczeć… 
- Zgoda, należy debatować, a nie walczyć. 
Wy, politycy, dajecie Polakom tę narrację wojny partyjnej. Dlatego niewiele z tych dyskusji wynika. Czy ma pan pomysł, jak skleić nasz naród w jedną całość? 
- Trzeba pogodzić się z demokracją. Bo dziś opozycja kwestionuje demokratyczne wybory, sugeruje, że większość wyborców PiS to ludzie słabo wykształceni. Śmieją się, że pobierają 500+ i pierwszy raz wyjeżdżają nad morze. Poszanowanie demokratycznego wyboru byłoby podstawą do wzajemnego porozumienia i szacunku. Czytałem wczoraj badania, które mówią dużo o polaryzacji. Wśród zwolenników opozycji ponad 50 procent uważa, że w ogóle nie warto rozmawiać z drugim człowiekiem o odmiennych poglądach. Wśród wyborców PiS ta liczba jest mniejsza o 10 proc., ale i tak niestety ponad 40 proc. też tak uważa. To niedobra prognoza na przyszłość. Rozmawiać ze sobą musimy. O to apeluję. 
*Rozmawiał: Donat Szyller
 


 

Polecane