Kamil Grover: Marsze niepodległości (ze wskazaniem na Wrocław).

Zatem parę refleksji w sprawie MARSZÓW NIEPODLEGŁOŚCI ze wskazaniem na Wrocław.
CZĘŚĆ pierwsza.
Jak wiemy lewica wszelkiego sortu i ‘postępowcy’ wszystkich odmian (oraz oczywiście zagranica), z przerażeniem lecz i z nadzieją (bo a nuż coś się wydarzy?), każdorazowo śledzą marsze niepodległości odbywane w 'zarażonej' patriotyzmem (czytaj faszyzmem) Pisowskiej Polsce. Począwszy od centralnego w Warszawie, po pomniejsze w innych miastach. Niestety, ale w tym roku ‘nie wypaliło’ . To znaczy trochę jednak ‘wypaliło’. Również we Wrocławiu. Wszak było parę zapalonych rac, lecz to przecież normalka. Trudno robić z tego światowy dramat. Zabrakło bowiem tego co najważniejsze - ANTYSEMICKICH i KSENOFOBICZNYCH (czytaj – NAZISTOWSKICH) banerów oraz transparentów. Zatem fatalnie. Nie było zadymy, a więc klapa. Cóż...wygląda na to, że nie pomogło nawet wsparcie magistratu i policji. Bo oto urzędniczka udzieliła przez megafon dwóch ostrzeżeń i informacji o rozwiązaniu zgromadzenia w ciągu MINUTY I 20 SEKUND. Zanim więc kilkunastotysięczny tłum zorientował się o co chodzi, policja przystąpiła do interwencji .
Powód rzecz jasna zawsze się znajdzie. Tym razem przyczyna (cytuję za skrajnie lewicowym portalem) była następująca: " Według urzędników magistratu Marsz został rozwiązany z powodu antysemickich okrzyków ("Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę". "Tu jest Polska, a nie Polin!") i odpalonych rac.”
Mam do powyższego trzy uwagi:
1. Z tzw ‘okrzykami’ to można wykręcać dowolnie. Czyli jak się chce. Faktem jest, że nie było transparentów z antysemickimi hasłami . Ani jednego. No cóż...Pozostają zatem antysemickie okrzyki. Ale ich również zabrakło. Chyba że... (c.d. pkt 2)
2. Chyba, że Żydzi identyfikują się (albo są identyfikowani przez wrocławski magistrat) „z czerwoną hołotą”. Przecież nikt na nich imiennie nie wskazał. Czyżby zadziałał tu znany efekt „uderzenia w stół”, a wówczas nożyczki same się odzywają?
3. Dziwi mnie, że lotne brygady lewicy nie wysledziły banera z napisem „Żeby Polska była Polską”. A przecież takowy się tam znajdował. Wszak to szowinizm, ksenofobia, antysemityzm i rasizm – w jednym!!! Jak można było to przegapić!!! Nie dobrze towarzysze hunwejbini, niedobrze. Rozumiem, że byłby pewien problem z Jankiem Pietrzakiem. No tak...Ale ja bym jednak spróbował. Jak długo szowiniści i faszyści mogą bezkarnie panoszyć się z tym hasłem??? Czas najwyższy powtórzyć za autorem naszego stanu wojennego - DOŚĆ!!!Ojczyzna jest zagrożona, Ojczyzna wymaga od was wzmożonej czujności!!!.
CZĘŚĆ druga.
Na szczęście czujności nie zbrakło tzw ZGRANICY. A konkretnie 'niemieckim owczarkom', czyli dziennikarzom z Die Welt. Są niezawodni. Potrafią wywęszyć coś, czego nie ma. No i napisali.
Napisali, że „w Polsce 11 listopada neonaziści wyszli na ulice z hasłami antyżydowskimi.” (zainterweniował już w tej sprawie Ambasador RP).
W związku z tym prasowym skandalem mam na zakończenie już całkiem poważne pytanie kierowane nie do Niemców (bo wiadomo jak z nimi jest) lecz do UE. Pytanie inspirowane ewidentną erupcją ideologi narodowo-socjalistycznej w samych Niemczech, które które cenzurują i pouczają Polskę,zamiast zająć swoimi autentycznymi - rosnącymi w siłę - naziolami.
Pytanie brzmi:
DLACZEGO EUROPA MILCZY i toleruje otwarte kultywowanie nazistowskich tradycji w Niemczech - ojczyznie tej ideologii?
Dlaczego milczą verhofstadty, timmermansy, schulze i inne junckery? Oni, którzy nazywali ubiegłoroczny Marsz Niepodległości - paradą faszystów? A przecież nie pojawiło się na nim ANI JEDNO hasło odwołujące się do Nazizmu, bądz antysemickie?
Dlaczego milczy Schudrich, J.Daniels, Zw.Gmin Żydowskich oraz Żydowski Instytut Historyczny w W-wie?
Czyli ci wszyscy, którzy tak wyczuleni są na przejawy 'polskiego faszyzmu'?
Dlaczego nie nagłaśniają tego media - od GW po izraelskie i nowojorskie dzienniki?
A jeśli informują, to bez wpadania w histerię. Przeciwnie, łagodzą te skandaliczne 'obyczaje' ,zapewnieniami o pomyślnie zakończonej "demokratyzacji niemieckiego społeczeństwa". Dodajmy, że niemieccy neonaziścii z NPD odbywają podobne przemarsze na pełnym legalu!!!
Natomiast od Polski, lewicowi obrońcy demokracji żądają delegalizacji ONR i nawet kar dla uczestników Marszu (takie postulaty zgłaszano w ub.roku).
Czy można sobie wyobrazić bardziej BEZWSTYDNY i BEZCZELNY przykład podwójnej moralności, hipokryzji, zakłamania i cynizmu???