Marcin Królik: Wydałem książkę, czyli z lekka autopromocyjnie

Więc owszem, to prawda - napisałem i wydałem książkę. Przy czym pojęcie "wydałem" należy tutaj rozumieć jak najbardziej dosłownie, ponieważ zrobiłem to całkowicie własnymi siłami. Samodzielnie też zajmuję się jej dystrybucją i promocją. Nie ukrywam, że tekst niniejszy stanowi tej promocji część i że być może uda mi się kogoś z Państwa moją pracą zainteresować.
Książka nosi tytuł "Miasto cudów" i stanowi zapis moich wrażeń i obserwacji z podróży do Lourdes, którą odbyłem dwa lata temu. Pojechałem tam w ramach pielgrzymki zorganizowanej przez Krajowe Duszpasterstwo Służby Zdrowia z okazji jubileuszowego 25 Światowego Dnia Chorego, który w 1992 roku ustanowił papież Jan Paweł II.
Co więcej, pojechałem tam właśnie po to, by materiały do tej książki zebrać. Lourdes bowiem od dawna mnie fascynowało.
O tym niewielkim francuskim miasteczku, gdzie w połowie XIX wieku doszło do serii objawień maryjnych, powstało już wiele książek i filmów, jednak pobyt tam każdy przeżywa w nieco inny sposób. Dla mnie przede wszystkim istotna była specyficzna atmosfera żarliwej religijności tego miejsca, położonego przecież w samym jądrze zlaicyzowanego Zachodu, a mimo to rokrocznie odwiedzanego przez miliony pielgrzymów z całego świata, którzy łakną nadziei na różnorodnie rozumiane uzdrowienie.
Chciałem też trochę pozastanawiać się nad duchową kondycją współczesnego człowieka i granicami tego, w co jest on w stanie uwierzyć. Ba, w co ja sam jestem w stanie uwierzyć. Zwłaszcza że również w pewnej chwili doświadczyłem tam czegoś, co może nosić znamiona wydarzenia nadprzyrodzonego.
Zainteresowanych zakupem książki zapraszam tutaj.
Marcin Królik