Prawy Sierpowy: Wybory są jak remont domu...

Okiem farmera
Wybory wybory i już po...
Na początku proszę o wybaczenia za przerwę w pisaniu na blogu, dopadł mnie remont w domu więc mam bardzo mało czasu.
Ale skoro o remoncie w domu piszę, to postaram się tu zrobić pewną analogię do niego, tak jak mnie namawiał pewien dobry znajomy na twitterze. Tak Arturze Milano, wybory są niczym remont lub gruntowna przebudowa domu czy mieszkania.
Wymienia się instalacje, odnawia ściany inwestuje w nowy wystrój. Wyrzuca się to wszystko co się zużywa i zachowuje to co jeszcze dobrze spełnia swoją funkcję.
Ponieważ robię ten remont sam, (bo jestem człowiekiem wielu talentów) to siłą rzeczy taki remont musi trwać dłużej niż by w przypadku gdybym wynajął ekipę.
Sęk w tym ze takiej ekipy nie da się wynająć z dnia na dzień a nawet na tydzień czy miesiąc. Te dobre ekipy są bardzo zapracowane, a ,,paproków'' to za żadne skarby nie zatrudnię.
Ktoś więc może śmiało pytać, a gdzie tu analogia?
Otóż jest w tym że jeśli chcesz mieć rozwijający się przemysł, gospodarkę bijącą rekordy w rankingach światowych, to wybory są właśnie takim remontem, aby ten remont miał w ogóle jakiś sens i był wykonany dobrze to trzeba go robić osobiście. Lub pilnować fachowców aby odbywał się on z własnymi założeniami. A nie na ,,odwal się bo mi się nie chce a jak się nie podoba to ja spadam do innego frajera''...
Słowem ten co chodzi na wybory jest dobrym gospodarzem. Natomiast ci co nie chodzą, dziwnym trafem są najbardziej niezadowoleni czy zawiedzeni wynikiem wyborów. Znam też takich co mimo dobrej roboty i tak będą jojczyć i kwękać, bo mogło być lepiej...
Tacy zawsze będą mieli syndrom pieszczoszka karmionego łyżeczką pozłacaną tombakiem.
Zawsze można oczekiwać więcej, ale beż przesady, lepszy stopniowy i trwały rozwój niż skok wysoko i bolesny upadek na głowę.
Tak, wybory to wielki remont państwa, wymienia się posłów i senatorów, radnych zamiast tych bezradnych, burmistrzów, prezydentów, czy raz na pięć lat prezydenta Polski. To są procedury demokratyczne, a ilu wyborców tyle wizji jak ten remont ma przebiegać.
W obecnym rozdaniu mamy sporo nowości, trochę starego, sporo nudy i także kilka tajemnic do rozwikłania.
Będą zgrzyty i jęki, będzie też coś z cyrku, o ile tresowane małpki nie będą posłuszne swym treserom, raczej obstawiam że treserzy będą robić cyrk przy każdej okazji.
No i najbardziej mnie zastanawia remont do jakiego doszło w senacie. Jest szansa na uporządkowanie tego burdelu ale czy będą chętni do pomocy w sprzątaniu?
Heh, wracam do własnego remontu. Pora pomalować na nowo kuchnię, po to aby rodzina miała komfort, a sąsiedzi którzy wpadną czasem na kawę byli mile zaskoczeni nowym umeblowaniem i delektowali się ciastem z nowego piekarnika.
Uprzedzam że piekarnik może być z bajerami, ale jak kucharz źle ciasto wyrobi to i tak będzie zakalec.
farmerjanek