J. Szewczak: Czy tym, którzy sieją zgorszenie, pogardę, epatują chamstwem warto powierzać losy państwa?

Im bardziej kabotyńskie i pogardliwe są ataki ze strony establishmentu POKO, przedstawicieli nadzwyczajnej kasty i tzw. autorytetów TVN-u i „GW” pokroju Krystyny Jandy, Manueli Gretkowskiej, Marii Nurowskiej, prof. Jana Hartmana, Leszka Balcerowicza, prof. Wojciecha Sadurskiego, prof. Marcina Króla czy świrujących błaznów polskich scen, tym większa szansa na dużą frekwencję i mobilizację nawet tych niezdecydowanych, którzy czują się osobiście dotknięci i poniżeni.
Często i gęsto uczeni głupcy i kolekcjonerzy wiedzy tytułów i zaszczytów choć nie zawsze ich użytkownicy ciągle jeszcze nie zrozumieli, że nigdy nie byli i nie są prawdziwymi i wartościowymi polskimi elitami, a jedynie samozwańczymi autorytetami, nadmuchanymi, popularnymi celebrytami coraz częściej zaś królami pogardy, hejtu i mowy nienawiści, a nawet braku zwykłej rozumności i zdrowego rozsądku. Jak mało trzeba mieć empatii, przyzwoitości i rozumności, żeby czynić z troli i hejterów, takich portali jak: „Silni Razem” czy „Soku z Buraka” - „obrońców demokracji” jak to czyni prof. Balcerowicz - co cóż jaki demokrata tacy i obrońcy.
Czy ci tytani żałosnych frazesów i kabotyńskich zaklęć, którzy jakże często propagują mowę nienawiści, frustrację, zwykłe zło i ludzką podłość, nie tylko wobec rządzących, ale wobec milionów ich wyborców - Polaków - mogą zbudować jakąkolwiek wspólnotę, nie mówiąc już o Państwie Dobrobytu dla Polaków, a nie dla obcych. Czy tacy promotorzy PO i KO jak prof. Król, który de facto nazywa Polaków głupcami dlatego, że odważyli się „myśleć kategoriami ekonomicznymi” mogą zyskać sympatię i zaufanie polskich wyborców - bardzo to wątpliwe? Z samej wrogości, lekceważenia i pogardy nie da się zbudować zamożności Polaków, ani silnego i sprawnego państwa. Z takimi „asami” totalnej opozycji lepiej nie mieć nic wspólnego, nie tylko 13.X. - dzieli nas przepaść kulturowa i wręcz cywilizacyjna. Ludzie przyzwoici i rozumni w żadnym wypadku nie powinni akceptować, a tym bardziej promować gry na najniższych instynktach, a wojny kulturowo-cywilizacyjnej z polskością i normalnością traktować jako żartu i artystycznej „głębi” czy filozoficznych zaklęć, nie tylko osób pokroju Jachiry - kandydatki PO do Sejmu RP, bo ma ona znacznie bardziej utytułowane i złowrogie wzorce.
Janusz Szewczak
#REKLAMA_POZIOMA#