Witold Gadowski w Liście szeregowego Polaka: "Strzeżcie się niepotrzebnego tryumfu!"
Zaraz pojawią się kolejni…no bo ilu ich już było w dziejach Trzeciej RP: Stan Tymiński, Tadeusz Mazowiecki, Hanna Suchocka, Kazimierz Marcinkiewicz, Janusz Palikot, Leszek Balcerowicz, Andrzej Lepper, Waldemar Pawlak, Jerzy Buzek, Bronisław Komorowski….
Wszystkich ich – obok wielu różnic, w tym także różnicy formatów – łączy jedna cecha: nie byli samodzielni, nie wzięli się sami z siebie.
- pisze dziennikarz i przestrzega partię rządzącą przed niepotrzebnym triumfem.
Wy jesteście dziś w pozycji sprzątaczek, które muszą jako tako wyzamiatać naszą hudobę. Wybaczcie porównanie, ale już nawet W.I. Lenin podkreślał rolę „sprzątaczki” w historii. Dziś nam – Polskiej Wspólnocie – nie potrzeba narcyzów, gwiazd nadwiślańskiego nieboskłonu. Nam dziś trzeba trzeźwych, dobrze wewnętrznie poukładanych ludzi, którzy nadadzą naszej codzienności bardziej przyzwoity wymiar.
- ocenia Gadowski, który zwraca się też do rządzących, by pamiętali o zwykłym, szarym człowieku:
Felietonista kończy przesłaniem:Nasze przypomnienie, bowiem bez nas – szaraków – i wy niewiele możecie. To właśnie wspólne tchnienia nas – szeregowych Polaków – uczyniły wiatr, który tak historycznie zadął wam w żagiel. Pamiętajcie jednak o tym, że wiatru oszukać się nie da, a żeglowanie dzięki niemu, to wielka sztuka i katorżnicza praca (popytajcie żeglarzy). (...) Tak więc rządzie Beaty Szydło i czcigodni ministrowie pamiętajcie, że to my – szaraczki, naszymi głosami, daliśmy wam możliwość rządzenia, które – chcielibyśmy – aby stało się źródłem naszej wspólnej dumy i satysfakcji.
źródło: stefczyk.infoByć może władza jest narkotykiem, ale ulegają mu tylko słabe głowy i wiotkie charaktery. Jeśli władza cię upaja, to przestać ją pić. Nie jest dla ciebie. Władza pojmowana jako obowiązek, łaska większej służby zawsze pozwoli ci utrzymać własne ego w ryzach. Pamiętaj, że my to widzimy. Czas to doceni, a pochlebcy są i odchodzą. Ich w lustrze nie zobaczysz. A jeśli nagrodzą cię za to chłostą śmiechu, zabójstwem na śmietniku…. Pomyśl, czy z tej perspektywy ma to w ogóle jakieś znaczenie?