Zdrowy karp i drapieżnik ze światłowstrętem

To starożytni Rzymianie wprowadzili karpie, poławiane w Dunaju, do rzek, jezior i stawów na terenie Europy. Co robili z sandaczami, nie wiadomo, wiadomo natomiast, że każdy, kto przyglądał się choć raz tej żywej rybie, zauważył jego nienaturalnie fosforyzujący wzrok. Dzisiejszy szybko rosnący i mocno wygrzbiecony karp hodowlany jest wynikiem wielowiekowej selekcji.
 Zdrowy karp i drapieżnik ze światłowstrętem
/ autor
Karp po czesku

Kolebką współczesnego karpia europejskiego (hodowlanego) są Czechy, w których od XII w. istniały już specjalistyczne hodowle tej ryby. Największe ośrodki hodowli karpia stały się szybko bardzo dobrze prosperującą i kwitnącą dziedziną ówczesnego przemysłu. W tworzenie stawów hodowlanych zaangażował się osobiście Karol IV Luksemburski.
Poza najbardziej rozpowszechnioną w Europie pełnołuską odmianą karpia udało się również wyselekcjonować odmiany całkowicie pozbawione łusek oraz formy z tylko jednym szeregiem olbrzymich łusek wzdłuż linii bocznej i małych w okolicy grzbietu. Z czasem także wyhodowano karpie, u których pojedyncze duże łuski występują jedynie poniżej płetwy grzbietowej lub u nasady innych płetw. Wśród tych odmian istnieje oczywiście wiele form pośrednich, których doskonałym przykładem może być karp lustrzeń.
 
Karp na dziko

Natomiast w Azji, w zlewni Morza Kaspijskiego, Azowskiego i Aralskiego, oraz w Europie – zlewni Morza Czarnego, żyje dzika forma karpia – sazan, który przed 8 tys. lat, kiedy klimat był cieplejszy, zamieszkiwał wody górnego Dunaju. Dzisiaj granicą występowania tej ryby w Europie jest odcinek Dunaju pomiędzy Austrią i Węgrami.
Dziko żyjące karpie mają wydłużone, nieznacznie bocznie spłaszczone ciało pokryte w całości dużymi łuskami, charakterystyczną długa płetwę grzbietową i dwie pary krótkich wąsików. Formy hodowlane są dla odmiany wysoko wygrzbiecone, zaokrąglone, często ze zredukowaną pokrywą łuskową na ciele.
Karpie żyją w głębokich, płytkich, wolno płynących lub stojących wodach. Nie stronią również od silnego nurtu rzeki, ale najczęściej preferują spokojne odnogi, starorzecza i rozlewiska. Często przebywają w głębszych partiach zbiorników, trzymając się blisko dna, gdzie szukają pożywienia (głównie larw owadów wodnych, mięczaków, skorupiaków, robaków, roślin i innych organizmów bentonicznych) w mule.
W Polsce w warunkach naturalnych ryby tego gatunku niestety nie rozmnażają się. Karpie są długowieczne, mogą żyć nawet do 50 lat. Karp dziki należy do ryb dużych, ponieważ dorasta do 1,2 m i ponad 33 kg wagi.

Karp po polsku
 
Od 1987 r. w kraju prowadzone są intensywne badania monitorujące, których celem jest określenie dopuszczalnego stężenia następujących związków: pestycydów chloroorganicznych, polichlorowanych bifenyli (PCB), metali ciężkich oraz substancji toksycznych w mięsie karpi.
W pracach laboratoryjnych przebadano sto różnych (z różnych części kraju) próbek tkanki mięśniowej karpi. Pozostałości PCB w przeliczeniu na masę mięśni badanych ryb wyniosły średnio 0,001 mg/kg, a stężenie w mięsie karpi należy zaklasyfikować i określić jako bardzo małe – zdecydowanie niższe aniżeli normy obowiązujące w Unii Europejskiej. Zawartość metali ciężkich (kadm, rtęć, ołów i arsen) oscylowała wokół tzw. granicy oznaczalności tj. 0,01 mg/kg. Natomiast średnie stężenie cynku – 4,24 mg/kg i miedzi – 0,26 mg/kg w tkance mięśniowej badanych ryb było znacznie poniżej dopuszczalnych norm.

Im ciemniej, tym lepiej

Sandacz to typowy nocny myśliwy. W siatkówce jego oczu znajdują się doskonałe, niezwykle czułe komórki receptorowe: pręciki i czopki. Mało tego, receptory wzrokowe sandacza są drażnione podwójnie. Raz w sposób normalny, przechodzącymi przez nie promieniami światła, a drugim razem na skutek jego odbicia od rozmieszczonych w nabłonku barwnikowym kryształków guaniny, jednego z ważniejszych składników kwasów nukleinowych i nukleotydów. Kryształki te kosztem ostrości odbieranego obrazu zwiększają wrażliwość wzroku sandacza, umożliwiając mu doskonałe widzenie niemal w zupełniej ciemności.
Wpływ światła na intensywność żerowania tego gatunku jest niezmiernie istotny. Przekonał się o tym niemiecki przyrodnik Reinhardt Wiese, który postanowił dokładnie zbadać, jak zachowują się sandacze w różnych warunkach oświetlenia. W tym celu po kilkudniowej adaptacji umieścił w ogromnym, 400-litrowym akwarium sześć młodych drapieżników. Rolę słońca w tych badaniach odgrywała 1000-watowa lampa.
Eksperymenty
Pierwszy eksperyment imitował typowe skwarne, słoneczne popołudnie. Lampa została umieszczona idealnie nad środkiem akwarium w taki sposób, że jej promienie padały pod kątem 90° na wodę. Dwa osobniki natychmiast schowały się do swoich kryjówek zbudowanych z korzeni drzew. Pozostałe, które się tam nie zmieściły, postanowiły się ukryć, przywierając mocno do dna, tak że tylko po lekkim falowaniu płetwy ogonowej można było poznać, że żyją. Wiadomo oczywiście, że w takich warunkach nigdy nie zainteresowałyby się nawet najbardziej łowną przynętą. W drugim eksperymencie do akwarium docierało jedynie słabe, rozproszone oświetlenie. W wodzie panował idealny półmrok. Po upływie ok. 15-20 minut od wyłączenia oświetlenia ryby stały się bardzo aktywne. Zaczęły przemieszczać się po całym akwarium, penetrując wszystkie głębokości wody i wcale nie starały się być przy tym w strefie dna. Doświadczenie to Wiese powtarzał wielokrotnie i wynik był zawsze taki sam. Ustalono ponad wszelką wątpliwość, że sandacz unika ostrego światła. Szuka przed nim skutecznej kryjówki lub stara się przenieść w głębiny, gdzie zawsze panuje półmrok. Niemniej oprócz komfortu egzystencji potrzebne jest mu również pożywienie. Głębiny zazwyczaj nie oferują go zbyt wiele. Co innego przypowierzchniowe warstwy wody, gdzie zawsze przebywają stada uklei oraz małych płoci, jazgarzy i okoni. I właśnie reakcja na różny stopień oświetlenia wody daje pełną odpowiedź, jaką strategię spinningową należy wybrać, żeby odnosić sukcesy przy połowie tego drapieżnika.
Gdzie łowić sandacza
Na ilość światła w wodzie wpływa w ogólnym stopniu wysokość słońca nad horyzontem. Gdy jest ono nisko, większość promieni słonecznych padających na powierzchnię wody odbija się od niej i w głębi panuje nadal półmrok. Natomiast gdy słońce jest w zenicie, woda jest mocno naświetlona. Rzecz jasna efekty wywołane przez słońce są różne w wodach przejrzystych, a zupełnie inne w mętnych lub pokrytych kożuchem glonów lub roślinności pływającej. Duża ilość zawiesin lub fitoplanktonu zawsze dużo szybciej pochłania i rozprasza promienie słoneczne. Dlatego w takich wodach łatwiej jest znaleźć sandaczowi preferowaną ciemność. W wodzie przejrzystej optymalne dla żerowania oświetlenie występuje tylko przed świtem lub o zmierzchu. Drapieżniki w poszukiwaniu pokarmu przenoszą się wtedy z głębin w płytsze, przybrzeżne partie wody, w pobliże podwodnych górek i innych miejsc, gdzie gromadzi się dużo drobnicy. W ciągu dnia intensywność światła wzrasta, sandacze powracają w głębsze partie wody i ich aktywność w poszukiwaniu ulubionego pokarmu maleje. Nie oznacza to jednak, że nie zaatakują przepływającej im koło pyska ryby lub sztucznej przynęty. Ale nie będą na pewno polowały aktywnie. Nieco inaczej przedstawia się sprawa w wodach mało przejrzystych, ciemnych i mętnych. Tu w nocy nawet dla cieniolubnych sandaczy ilość światła może okazać się za mała. W związku z tym licznie przybywają w strefy położone blisko brzegu, ale aktywnie nie żerują. Czekają, aż warunki do rozpoczęcia polowania staną się optymalne. A w mętnych i ciemnych wodach następuje to we wczesnych godzinach rannych i popołudniowych. Co do rzek, to intensywność oświetlenia zależy od wielu czynników atmosferycznych. Duże zachmurzenie powoduje, że nawet w południe istnieją w wodzie dogodne warunki do żerowania sandaczy. Ponadto każde zacienione miejsce: most, drzewa, wykroty, skarpy, nawisy, powalone do wody drzewo stwarza doskonałą możliwość intensywnego żerowania nawet w środku słonecznego dnia.

Wyimek
Największy karp w Polsce został złowiony 7 marca 2016 r. w Jeziorze Rybnickim, ważył 34,5 kg. Największy okaz karpia o wadze 98 kg zamieszkuje wody filipińskiego jeziora Pinatubo na Wyspie Luzon.
 
wyimek
Instynkt podpowiada sandaczom, że w warunkach, kiedy potencjalne ofiary też widzą dobrze, polowanie nie ma żadnego sensu. Lepiej poczekać na zmierzch i wykorzystać przewagę w postaci efektu zaskoczenia i doskonałego wzroku.  

Przemysław Miller

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (52/2016) dostępnego też w wersji cyfrowej tutaj

 

POLECANE
Komisja Europejska grozi Polsce. Chodzi o produkty z Ukrainy z ostatniej chwili
Komisja Europejska grozi Polsce. Chodzi o produkty z Ukrainy

– Po wejściu w życie nowej umowy handlowej UE z Ukrainą nie ma uzasadnienia dla przedłużenia zakazów importu, nałożonych przez niektóre kraje – oświadczył w piątek rzecznik Komisji Europejskiej Olof Gill, odnosząc się do utrzymania przez Polskę, Słowację i Węgry embarga na ukraińskie produkty.

 Nie byłam przetrzymywana. Nowe informacje ws. Mirelli ze Świętochłowic pilne
"Nie byłam przetrzymywana". Nowe informacje ws. Mirelli ze Świętochłowic

„Nie byłam przetrzymywana i nikt wobec mnie nie stosował przemocy” – powiedziała pani Mirella ze Świętochłowic, która przez 27 lat nie opuszczała mieszkania. Kobieta została ponownie przesłuchana w sądzie w obecności psychologa i podtrzymała wcześniejsze zeznania.

Błaszczak: „Tusk zamiast zajmować się Polską, prowadzi wojnę z opozycją” z ostatniej chwili
Błaszczak: „Tusk zamiast zajmować się Polską, prowadzi wojnę z opozycją”

„Donald Tusk, zamiast zajmować się sprawami polskimi, zajmuje się walką z opozycją” – powiedział w piątek w Sejmie szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Politycy Prawa i Sprawiedliwości bronili byłych ministrów Zbigniewa Ziobry i jego współpracowników, którzy stali się celem działań prokuratury.

Iordanescu nie jest już trenerem Legii Warszawa. Oficjalny komunikat z ostatniej chwili
Iordanescu nie jest już trenerem Legii Warszawa. Oficjalny komunikat

Rumun Edward Iordanescu przestał pełnić funkcję trenera piłkarzy Legii Warszawa – ogłosił klub w piątek, dzień po porażce z Pogonią Szczecin 1:2 w 1/16 finału Pucharu Polski. 47-letni szkoleniowiec prowadził drużynę od 12 czerwca. Jego obowiązki przejmie asystent – Hiszpan Inaki Astiz.

Rząd zamyka nowoczesne laboratorium i zwalnia światowej sławy naukowców. Poseł PiS interweniuje pilne
Rząd zamyka nowoczesne laboratorium i zwalnia światowej sławy naukowców. Poseł PiS interweniuje

„To jest po prostu niebywały skandal” – napisał poseł PiS Paweł Jabłoński po tym, jak dowiedział się o zwolnieniu prof. Anny Paziewskiej-Harris i zamknięciu Laboratorium Szybkiego Reagowania Epidemiologicznego BSL-3. Parlamentarzysta złożył interpelację w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, domagając się natychmiastowych wyjaśnień.

Inflacja zaskoczyła ekonomistów. Czy RPP obniży stopy procentowe? z ostatniej chwili
Inflacja zaskoczyła ekonomistów. Czy RPP obniży stopy procentowe?

– Wstępny szacunek inflacji w październiku może skłonić RPP do rozważenia kolejnej obniżki stóp w przyszłym tygodniu. Rada wciąż ma przestrzeń do obniżek stóp, ale nie jest przesądzone, czy zdecyduje się teraz na cięcie – ocenił w piątek ekonomista ING Adam Antoniak w komentarzu do danych GUS.

Za dwa miesiące w kieszenie Polaków uderzy potężna podwyżka cen energii Wiadomości
Za dwa miesiące w kieszenie Polaków uderzy potężna podwyżka cen energii

Dla gospodarstw domowych z nowym rokiem rozpocznie się poważny wzrost rachunków za prąd. Minister energii Miłosz Motyka rozwiał wszelkie wątpliwości dotyczące przedłużenia zamrożenia cen energii. – Takiego ruchu nie będzie – oświadczył. Polityk potwierdził, że zamrożenie cen energii nie zostanie przedłużone.

Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego

Osiem nowoczesnych autobusów trafia właśnie do dyspozycji pasażerów, podróżujących po Podkarpaciu, na trasy przejazdów obsługiwanych przez spółkę PKS SA w Rzeszowie – poinformował Samorząd Województwa Podkarpackiego.

Rosja desperacko szuka żołnierzy. 100 tys. rubli za zwerbowanie znajomego do armii z ostatniej chwili
Rosja desperacko szuka żołnierzy. 100 tys. rubli za zwerbowanie znajomego do armii

W obliczu ogromnych strat na froncie Kreml uruchamia nowy sposób na łatanie braków kadrowych w wojsku. W Rosji ruszył program „Poleć znajomego do armii” – za każdego zwerbowanego kolegę można dostać nawet 100 tysięcy rubli.

Wiele zależy od Brauna. Nowy sondaż partyjny z ostatniej chwili
Wiele zależy od Brauna. Nowy sondaż partyjny

Koalicja Obywatelska wygrałaby wybory z poparciem 30,8 proc. Na drugim miejscu Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 26,7 proc. W Sejmie znalazłoby się pięć partii – wynika z najnowszego badania United Surveys dla Wirtualnej Polski.

REKLAMA

Zdrowy karp i drapieżnik ze światłowstrętem

To starożytni Rzymianie wprowadzili karpie, poławiane w Dunaju, do rzek, jezior i stawów na terenie Europy. Co robili z sandaczami, nie wiadomo, wiadomo natomiast, że każdy, kto przyglądał się choć raz tej żywej rybie, zauważył jego nienaturalnie fosforyzujący wzrok. Dzisiejszy szybko rosnący i mocno wygrzbiecony karp hodowlany jest wynikiem wielowiekowej selekcji.
 Zdrowy karp i drapieżnik ze światłowstrętem
/ autor
Karp po czesku

Kolebką współczesnego karpia europejskiego (hodowlanego) są Czechy, w których od XII w. istniały już specjalistyczne hodowle tej ryby. Największe ośrodki hodowli karpia stały się szybko bardzo dobrze prosperującą i kwitnącą dziedziną ówczesnego przemysłu. W tworzenie stawów hodowlanych zaangażował się osobiście Karol IV Luksemburski.
Poza najbardziej rozpowszechnioną w Europie pełnołuską odmianą karpia udało się również wyselekcjonować odmiany całkowicie pozbawione łusek oraz formy z tylko jednym szeregiem olbrzymich łusek wzdłuż linii bocznej i małych w okolicy grzbietu. Z czasem także wyhodowano karpie, u których pojedyncze duże łuski występują jedynie poniżej płetwy grzbietowej lub u nasady innych płetw. Wśród tych odmian istnieje oczywiście wiele form pośrednich, których doskonałym przykładem może być karp lustrzeń.
 
Karp na dziko

Natomiast w Azji, w zlewni Morza Kaspijskiego, Azowskiego i Aralskiego, oraz w Europie – zlewni Morza Czarnego, żyje dzika forma karpia – sazan, który przed 8 tys. lat, kiedy klimat był cieplejszy, zamieszkiwał wody górnego Dunaju. Dzisiaj granicą występowania tej ryby w Europie jest odcinek Dunaju pomiędzy Austrią i Węgrami.
Dziko żyjące karpie mają wydłużone, nieznacznie bocznie spłaszczone ciało pokryte w całości dużymi łuskami, charakterystyczną długa płetwę grzbietową i dwie pary krótkich wąsików. Formy hodowlane są dla odmiany wysoko wygrzbiecone, zaokrąglone, często ze zredukowaną pokrywą łuskową na ciele.
Karpie żyją w głębokich, płytkich, wolno płynących lub stojących wodach. Nie stronią również od silnego nurtu rzeki, ale najczęściej preferują spokojne odnogi, starorzecza i rozlewiska. Często przebywają w głębszych partiach zbiorników, trzymając się blisko dna, gdzie szukają pożywienia (głównie larw owadów wodnych, mięczaków, skorupiaków, robaków, roślin i innych organizmów bentonicznych) w mule.
W Polsce w warunkach naturalnych ryby tego gatunku niestety nie rozmnażają się. Karpie są długowieczne, mogą żyć nawet do 50 lat. Karp dziki należy do ryb dużych, ponieważ dorasta do 1,2 m i ponad 33 kg wagi.

Karp po polsku
 
Od 1987 r. w kraju prowadzone są intensywne badania monitorujące, których celem jest określenie dopuszczalnego stężenia następujących związków: pestycydów chloroorganicznych, polichlorowanych bifenyli (PCB), metali ciężkich oraz substancji toksycznych w mięsie karpi.
W pracach laboratoryjnych przebadano sto różnych (z różnych części kraju) próbek tkanki mięśniowej karpi. Pozostałości PCB w przeliczeniu na masę mięśni badanych ryb wyniosły średnio 0,001 mg/kg, a stężenie w mięsie karpi należy zaklasyfikować i określić jako bardzo małe – zdecydowanie niższe aniżeli normy obowiązujące w Unii Europejskiej. Zawartość metali ciężkich (kadm, rtęć, ołów i arsen) oscylowała wokół tzw. granicy oznaczalności tj. 0,01 mg/kg. Natomiast średnie stężenie cynku – 4,24 mg/kg i miedzi – 0,26 mg/kg w tkance mięśniowej badanych ryb było znacznie poniżej dopuszczalnych norm.

Im ciemniej, tym lepiej

Sandacz to typowy nocny myśliwy. W siatkówce jego oczu znajdują się doskonałe, niezwykle czułe komórki receptorowe: pręciki i czopki. Mało tego, receptory wzrokowe sandacza są drażnione podwójnie. Raz w sposób normalny, przechodzącymi przez nie promieniami światła, a drugim razem na skutek jego odbicia od rozmieszczonych w nabłonku barwnikowym kryształków guaniny, jednego z ważniejszych składników kwasów nukleinowych i nukleotydów. Kryształki te kosztem ostrości odbieranego obrazu zwiększają wrażliwość wzroku sandacza, umożliwiając mu doskonałe widzenie niemal w zupełniej ciemności.
Wpływ światła na intensywność żerowania tego gatunku jest niezmiernie istotny. Przekonał się o tym niemiecki przyrodnik Reinhardt Wiese, który postanowił dokładnie zbadać, jak zachowują się sandacze w różnych warunkach oświetlenia. W tym celu po kilkudniowej adaptacji umieścił w ogromnym, 400-litrowym akwarium sześć młodych drapieżników. Rolę słońca w tych badaniach odgrywała 1000-watowa lampa.
Eksperymenty
Pierwszy eksperyment imitował typowe skwarne, słoneczne popołudnie. Lampa została umieszczona idealnie nad środkiem akwarium w taki sposób, że jej promienie padały pod kątem 90° na wodę. Dwa osobniki natychmiast schowały się do swoich kryjówek zbudowanych z korzeni drzew. Pozostałe, które się tam nie zmieściły, postanowiły się ukryć, przywierając mocno do dna, tak że tylko po lekkim falowaniu płetwy ogonowej można było poznać, że żyją. Wiadomo oczywiście, że w takich warunkach nigdy nie zainteresowałyby się nawet najbardziej łowną przynętą. W drugim eksperymencie do akwarium docierało jedynie słabe, rozproszone oświetlenie. W wodzie panował idealny półmrok. Po upływie ok. 15-20 minut od wyłączenia oświetlenia ryby stały się bardzo aktywne. Zaczęły przemieszczać się po całym akwarium, penetrując wszystkie głębokości wody i wcale nie starały się być przy tym w strefie dna. Doświadczenie to Wiese powtarzał wielokrotnie i wynik był zawsze taki sam. Ustalono ponad wszelką wątpliwość, że sandacz unika ostrego światła. Szuka przed nim skutecznej kryjówki lub stara się przenieść w głębiny, gdzie zawsze panuje półmrok. Niemniej oprócz komfortu egzystencji potrzebne jest mu również pożywienie. Głębiny zazwyczaj nie oferują go zbyt wiele. Co innego przypowierzchniowe warstwy wody, gdzie zawsze przebywają stada uklei oraz małych płoci, jazgarzy i okoni. I właśnie reakcja na różny stopień oświetlenia wody daje pełną odpowiedź, jaką strategię spinningową należy wybrać, żeby odnosić sukcesy przy połowie tego drapieżnika.
Gdzie łowić sandacza
Na ilość światła w wodzie wpływa w ogólnym stopniu wysokość słońca nad horyzontem. Gdy jest ono nisko, większość promieni słonecznych padających na powierzchnię wody odbija się od niej i w głębi panuje nadal półmrok. Natomiast gdy słońce jest w zenicie, woda jest mocno naświetlona. Rzecz jasna efekty wywołane przez słońce są różne w wodach przejrzystych, a zupełnie inne w mętnych lub pokrytych kożuchem glonów lub roślinności pływającej. Duża ilość zawiesin lub fitoplanktonu zawsze dużo szybciej pochłania i rozprasza promienie słoneczne. Dlatego w takich wodach łatwiej jest znaleźć sandaczowi preferowaną ciemność. W wodzie przejrzystej optymalne dla żerowania oświetlenie występuje tylko przed świtem lub o zmierzchu. Drapieżniki w poszukiwaniu pokarmu przenoszą się wtedy z głębin w płytsze, przybrzeżne partie wody, w pobliże podwodnych górek i innych miejsc, gdzie gromadzi się dużo drobnicy. W ciągu dnia intensywność światła wzrasta, sandacze powracają w głębsze partie wody i ich aktywność w poszukiwaniu ulubionego pokarmu maleje. Nie oznacza to jednak, że nie zaatakują przepływającej im koło pyska ryby lub sztucznej przynęty. Ale nie będą na pewno polowały aktywnie. Nieco inaczej przedstawia się sprawa w wodach mało przejrzystych, ciemnych i mętnych. Tu w nocy nawet dla cieniolubnych sandaczy ilość światła może okazać się za mała. W związku z tym licznie przybywają w strefy położone blisko brzegu, ale aktywnie nie żerują. Czekają, aż warunki do rozpoczęcia polowania staną się optymalne. A w mętnych i ciemnych wodach następuje to we wczesnych godzinach rannych i popołudniowych. Co do rzek, to intensywność oświetlenia zależy od wielu czynników atmosferycznych. Duże zachmurzenie powoduje, że nawet w południe istnieją w wodzie dogodne warunki do żerowania sandaczy. Ponadto każde zacienione miejsce: most, drzewa, wykroty, skarpy, nawisy, powalone do wody drzewo stwarza doskonałą możliwość intensywnego żerowania nawet w środku słonecznego dnia.

Wyimek
Największy karp w Polsce został złowiony 7 marca 2016 r. w Jeziorze Rybnickim, ważył 34,5 kg. Największy okaz karpia o wadze 98 kg zamieszkuje wody filipińskiego jeziora Pinatubo na Wyspie Luzon.
 
wyimek
Instynkt podpowiada sandaczom, że w warunkach, kiedy potencjalne ofiary też widzą dobrze, polowanie nie ma żadnego sensu. Lepiej poczekać na zmierzch i wykorzystać przewagę w postaci efektu zaskoczenia i doskonałego wzroku.  

Przemysław Miller

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (52/2016) dostępnego też w wersji cyfrowej tutaj


 

Polecane
Emerytury
Stażowe