[Felieton "TS"] Karol Gac: Remontowy imposybilizm

Nieustanne remonty są nieodłączną częścią życia. To coś, co łączy metropolie, mniejsze miasta i małe miejscowości. Odnoszę jednak wrażenie, że duża część z nich nie ma żadnego uzasadnienia, a wiele jest przeprowadzanych bez ładu i składu.
/ pixabay.com
Tak się złożyło, że od urodzenia mieszkam w Warszawie. A od kilku już lat przy jednej z najważniejszych inwestycji stolicy. Szczegóły pominę, bo nie są istotne. Dużo ważniejsze są bowiem mechanizmy, które – wydaje się – są niestety uniwersalne. Być może uznają Państwo, że felieton ma wydźwięk malkontencki albo jest to zwykła prywata. Może i słusznie, nie mnie oceniać. Choć narzekać mi się zdarza, bo i komu nie?

Rzecz w tym, że obok tej dużej inwestycji, przy której mieszkam, prowadzone są także prace – nazwijmy to – porządkowe. A to trzeba nową ścieżkę rowerową zbudować, a to drzewa zasadzić, a to chodnik wymienić. Nic szczególnego, nawet niespecjalnie trudnego. I tu zaczyna się prawdziwa przygoda.

Początek był imponujący. Remont hucznie zapowiedziała wiceprezydent Warszawy. Ale proszę się nie dziwić, bo działo się to przed wyborami samorządowymi. A jak wiadomo, wówczas nie ma rzeczy niemożliwych. Znalazły się więc brakujące pieniądze. Optymizm władz był tak duży, że podano nawet nierealny termin remontu. Nic tam, kto by się takimi szczegółami przejmował.

Jak to w życiu bywa, władze i dziennikarze się rozjechali, a mieszkańcy wrócili do szarej rzeczywistości. Dość powiedzieć, że za inwestycję wzięła się raczej mała liczba robotników, choć pracy było stosunkowo sporo. Mijały sobie dni, tygodnie, nawet miesiące, a postępów generalnie nie było widać. Choć przepraszam, z ogólnym demontażem i rozwaleniem wszystkiego poszło raczej sprawnie.

Termin się zbliżał, ale na budowie było jakoś dziwnie spokojnie. I wiecie, Państwo, co? Nie zgadniecie. Nie zdążyli! Remont szedł z takim impetem i werwą, że wykonano 10 proc. (!) planu. A potem przyszła zima, więc cały ten syf zostawiono. Mieszkańcy musieli się więc borykać z wyrwanym asfaltem, stertami gruzu, górami piachu, wystającymi kablami i innymi przyjemnościami. Ostatecznie termin przesunięto o ponad osiem miesięcy.

W błędzie jest jednak ten, kto myśli, że nastąpiła jakakolwiek refleksja. Zarząd Dróg Miejskich oczywiście nie miał sobie nic do zarzucenia. Znalazł nawet ciekawe wymówki. No, ale zima minęła, a remont trzeba było dokończyć. I teraz najciekawsze: schemat się powtarza. I podejrzewam, że z podobnym skutkiem.

Inwestycja zapewne kiedyś skończy. Zresztą musi. Rzecz w tym, że naprawdę niewiele trzeba było, aby całość wyglądała zupełnie inaczej. To tylko jeden z wielu przykładów. Pewnie tysięcy, albo i dziesiątek tysięcy. W miejsce Warszawy można podstawić dowolne miejsce w Polsce. Będzie podobnie, choć zapewne nawet gorzej. Dlaczego? Wciąż nie potrafię tego zrozumieć. I chyba nie tylko ja.

Karol Gac

Autor jest dziennikarzem dorzeczy.pl.

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (19/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

 

POLECANE
Zdjęcia dzieci w sieci. Eksperci mówią o realnym zagrożeniu Wiadomości
Zdjęcia dzieci w sieci. Eksperci mówią o realnym zagrożeniu

W Polsce ok. 40 proc. rodziców regularnie udostępnia publicznie zdjęcia dzieci, nie zdając sobie sprawy, że wizerunek może być kopiowany lub wykorzystany bez ich kontroli. Eksperci przestrzegają, że każde zdjęcie opublikowane w sieci zostawia trwały cyfrowy ślad na lata.

Nie żyje słynny szkocki piłkarz z ostatniej chwili
Nie żyje słynny szkocki piłkarz

W wieku 72 lat zmarł były szkocki piłkarz John Robertson. Największe sukcesy odniósł w barwach Nottingham Forest, z którym w 1979 i 1980 roku wygrywał Puchar Europy, poprzednika obecnej Ligi Mistrzów. W 1980 zdobył bramkę w finale z Hamburgerem SV, zakończonym wynikiem 1:0.

Bez spiny. Doda opublikowała nietypowe zdjęcie Wiadomości
"Bez spiny". Doda opublikowała nietypowe zdjęcie

Doda, postanowiła spędzić Boże Narodzenie w rodzinnych stronach. Piosenkarka wróciła do domu w Ciechanowie, gdzie świętuje w gronie najbliższych.

Pałac Buckingham wydał komunikat Wiadomości
Pałac Buckingham wydał komunikat

Brytyjski monarcha Karol III w czwartkowym orędziu bożonarodzeniowym podkreślił potrzebę życzliwości, współczucia oraz nadziej w „czasach niepewności”. W wyemitowanym w czwartek w mediach przesłaniu stwierdził, że „historie o triumfie odwagi nad przeciwnościami” dają mu nadzieję.

Niemcy postawili na swoim, Bułgaria przyjmuje euro tylko u nas
Niemcy postawili na swoim, Bułgaria przyjmuje euro

Bułgaria od 1 stycznia 2026 roku wejdzie do strefy euro, mimo politycznego chaosu i sprzeciwu dużej części społeczeństwa. Decyzja forsowana przez obóz Bojko Borisowa pokazuje skuteczność wpływów Berlina w Europie Środkowo-Wschodniej i rodzi pytania o suwerenność państw regionu oraz cenę, jaką płacą za integrację walutową.

Łódź: zatrzymano seryjnego włamywacza. Usłyszał 33 zarzuty Wiadomości
Łódź: zatrzymano seryjnego włamywacza. Usłyszał 33 zarzuty

Policjanci z Łodzi zakończyli wielomiesięczne działania dotyczące serii włamań, do których dochodziło na terenie dzielnicy Polesie. W efekcie zatrzymano 27-letniego mężczyznę, który - jak ustalili śledczy - miał uczynić z przestępstw stałe źródło dochodu.

Zygfryd Czaban: Spektakularny kolaps niemieckiego Deep State gorące
Zygfryd Czaban: Spektakularny kolaps niemieckiego Deep State

Niemiecka gospodarka traci impet, a kolejne decyzje polityczne i energetyczne pogłębiają kryzys największej gospodarki Europy. Publicysta Zygfryd Czaban stawia tezę, że problemem nie są wyłącznie regulacje klimatyczne, lecz głębszy rozpad niemieckiego modelu państwa, który przez dekady gwarantował stabilność i rozwój.

Rosyjski samolot nad Bałtykiem. Jest komunikat MON Wiadomości
Rosyjski samolot nad Bałtykiem. Jest komunikat MON

Wszystkie prowokacje nad Bałtykiem oraz przy granicy z Białorusią były pod pełną kontrolą Wojska Polskiego - poinformował w czwartek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz m.in. po tym, jak polskie myśliwce przechwyciły rosyjski samolot rozpoznawczy w pobliżu granic przestrzeni powietrznej RP.

Dramat w Wigilię w Pruszkowie. 3-letnie dziecko trafiło do szpitala Wiadomości
Dramat w Wigilię w Pruszkowie. 3-letnie dziecko trafiło do szpitala

Spokojny wigilijny wieczór w jednym z domów w Pruszkowie zakończył się dramatem. Podczas rodzinnej kolacji doszło do groźnego wypadku, w wyniku którego poparzone zostało małe dziecko. Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

Jak informuje IMGW, północno-wschodnia Europa pozostanie pod wpływem niżu z ośrodkiem nad Morzem Barentsa. Również krańce południowo zachodnie kontynentu są pod wpływem niżu z ośrodkiem w rejonie Balearów. Dalsza część kontynentu pozostanie w obszarze oddziaływania rozległego wyżu z centrum w okolicach Szkocji. Polska jest pod wpływem tego wyżu, w mroźnym powietrzu arktycznym. Jednak po południu z północy zacznie napływać nieco cieplejsze powietrze polarne.

REKLAMA

[Felieton "TS"] Karol Gac: Remontowy imposybilizm

Nieustanne remonty są nieodłączną częścią życia. To coś, co łączy metropolie, mniejsze miasta i małe miejscowości. Odnoszę jednak wrażenie, że duża część z nich nie ma żadnego uzasadnienia, a wiele jest przeprowadzanych bez ładu i składu.
/ pixabay.com
Tak się złożyło, że od urodzenia mieszkam w Warszawie. A od kilku już lat przy jednej z najważniejszych inwestycji stolicy. Szczegóły pominę, bo nie są istotne. Dużo ważniejsze są bowiem mechanizmy, które – wydaje się – są niestety uniwersalne. Być może uznają Państwo, że felieton ma wydźwięk malkontencki albo jest to zwykła prywata. Może i słusznie, nie mnie oceniać. Choć narzekać mi się zdarza, bo i komu nie?

Rzecz w tym, że obok tej dużej inwestycji, przy której mieszkam, prowadzone są także prace – nazwijmy to – porządkowe. A to trzeba nową ścieżkę rowerową zbudować, a to drzewa zasadzić, a to chodnik wymienić. Nic szczególnego, nawet niespecjalnie trudnego. I tu zaczyna się prawdziwa przygoda.

Początek był imponujący. Remont hucznie zapowiedziała wiceprezydent Warszawy. Ale proszę się nie dziwić, bo działo się to przed wyborami samorządowymi. A jak wiadomo, wówczas nie ma rzeczy niemożliwych. Znalazły się więc brakujące pieniądze. Optymizm władz był tak duży, że podano nawet nierealny termin remontu. Nic tam, kto by się takimi szczegółami przejmował.

Jak to w życiu bywa, władze i dziennikarze się rozjechali, a mieszkańcy wrócili do szarej rzeczywistości. Dość powiedzieć, że za inwestycję wzięła się raczej mała liczba robotników, choć pracy było stosunkowo sporo. Mijały sobie dni, tygodnie, nawet miesiące, a postępów generalnie nie było widać. Choć przepraszam, z ogólnym demontażem i rozwaleniem wszystkiego poszło raczej sprawnie.

Termin się zbliżał, ale na budowie było jakoś dziwnie spokojnie. I wiecie, Państwo, co? Nie zgadniecie. Nie zdążyli! Remont szedł z takim impetem i werwą, że wykonano 10 proc. (!) planu. A potem przyszła zima, więc cały ten syf zostawiono. Mieszkańcy musieli się więc borykać z wyrwanym asfaltem, stertami gruzu, górami piachu, wystającymi kablami i innymi przyjemnościami. Ostatecznie termin przesunięto o ponad osiem miesięcy.

W błędzie jest jednak ten, kto myśli, że nastąpiła jakakolwiek refleksja. Zarząd Dróg Miejskich oczywiście nie miał sobie nic do zarzucenia. Znalazł nawet ciekawe wymówki. No, ale zima minęła, a remont trzeba było dokończyć. I teraz najciekawsze: schemat się powtarza. I podejrzewam, że z podobnym skutkiem.

Inwestycja zapewne kiedyś skończy. Zresztą musi. Rzecz w tym, że naprawdę niewiele trzeba było, aby całość wyglądała zupełnie inaczej. To tylko jeden z wielu przykładów. Pewnie tysięcy, albo i dziesiątek tysięcy. W miejsce Warszawy można podstawić dowolne miejsce w Polsce. Będzie podobnie, choć zapewne nawet gorzej. Dlaczego? Wciąż nie potrafię tego zrozumieć. I chyba nie tylko ja.

Karol Gac

Autor jest dziennikarzem dorzeczy.pl.

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (19/2019) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.


 

Polecane