Zdymisjonowany wiceprezydent Warszawy: Nie mam z tą aferą nic wspólnego. Były naciski ze strony PO
Odwołano mnie pod byle pretekstem bo takie było polityczne zamówienie. Jednocześnie zaproponowano mi objęcie intratnego stanowiska prezesa w dużej spółce miejskiej. Odmówiłem bo honor i zwykła uczciwość nakazywała tak zrobić. Odwołano mnie w kontekście "afery reprywatyzacyjnej" choć nie mam z nią nic wspólnego. Nie kwestionując prawa Prezydenta do doboru współpracowników uważam , że odwołanie mnie akurat w tym kontekście jest zwykłą podłością
Były wiceprezydent nie kryje żalu do prezydent Warszawy za taki sposób odwołania go. W komentarzu udzielonym TVN24 powiedział:
Mam żal o jedną rzecz, bo jeśli rzeczywiście po 10 latach bumu inwestycyjnego, zainwestowania w Warszawę 20 miliardów (...) odwołuje się mnie w kontekście afery reprywatyzacyjnej, to to jest po prostu podłość. Podłość, ponieważ łączy się moją osobę i moje odejście z urzędu po 10 latach pracy, śmiem twierdzić, że jednak pewnych sukcesów, właśnie z takim nieprzyjemnym kontekstem
Wojciechowi zasugerował, że za jego odwołaniem stoi Platforma.
Na pewno były naciski ze strony części polityków PO, którym nie podoba się od lat moja próba naprawy przynajmniej warszawskiej Platformy.
Pytany o okoliczności odwołania go, Wojciechowicz powiedział, że Gronkiewicz-Waltz, uprzedzając go w środę wieczorem o planowanej decyzji, złożyła mu propozycję dalszej pracy w strukturze miasta, której nie przyjął.
Podczas wczorajszej konferencji prasowej Hanna Gronkiewicz-Waltz wskazała, że odwołanie Wojciechowicza nie ma bezpośredniego związku z tzw. aferą reprywatyzacyjną, a spowodowane jest "słabymi wynikami finansowymi".
Drugi wiceprezydent – Jarosław Jóźwiak – sam podał się do dymisji. Zastąpi go Witold Pahl.
telewizjarepublika.pl, TVN24