Muzyka z szybów. Nasza relacja z festiwalu Tauron Nowa Muzyka [+foto]

Festiwal Tauron Nowa Muzyka od 2006 roku nieprzerwanie udowadnia, że muzyka nie ma granic. Z jednodniowej imprezy w Szybie Wilson, z krótkim przystankiem w Cieszynie, ten katowicki festiwal przekształcił się w jeden z najważniejszych na festiwalowej mapie Europy. W tym roku trwał od 18 do 21 sierpnia.
FŻ Muzyka z szybów. Nasza relacja z festiwalu Tauron Nowa Muzyka [+foto]
FŻ / Tygodnik Solidarność
Festiwal Tauron Nowa Muzyka jest zupełnie odmienny od festiwali muzycznych organizowanych w Polsce. Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na ogromne zróżnicowanie i mieszankę stylów muzycznych. Organizatorzy, którymi są właściciele katowickiego legendarnego klubu muzycznego Hipnoza, postawili sobie za cel połączenie nowoczesnych brzmień z pogranicza jazzu, elektroniki, hip hopu i tanecznych rytmów, jednak bez wielkich mainstremowych nazwisk. W ubiegłych latach wystąpili m.in. Lamb, Flying Lotus, Moderat, Jamie Lidell, Mouse On Mars, Tyler the Creator, Years & Years czy DJ KOZE. Tylko na TNM usłyszeć można też, jak muzyka klasyczna może przenikać się z jazzem czy muzyką popularną – w ubiegłym roku taki projekt zaprezentowali Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia i legenda sceny techno Jeff Mills. Alternatywni gwiazdorzy oraz wyjątkowi debiutanci z całego świata, których zapraszają organizatorzy festiwalu TNM, mimo że nieobecni w krajowych mediach, od 11 lat przyciągają do Katowic wielotysięczną liczbę fanów z Polski i nie tylko.



Nieczynna kopalnia, dzieci i pełna kultura 

Drugim czynnikiem świadczącym o niezwykłości tego festiwalu jest miejsce, w jakim się odbywa – tereny byłej Kopalni Węgla Kamiennego „Katowice” w centrum Katowic. Obecnie są tu nowe siedziby Muzeum Śląskiego oraz Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, w której salach odbywa się część koncertów. Główna scena festiwalu zlokalizowana jest w usytuowanym tuż obok Międzynarodowym Centrum Konferencyjnym, posiadającym jedno z najlepszych systemów nagłośnieniowych na świecie. Cały ten obszar tworzy obecnie Katowicką Strefę Kultury. Festiwal jest tam od 2009 roku, kiedy to głównym sponsorem wydarzenia została spółka Tauron.



Tym samym jest to wyjątkowy, bo miejski festiwal. Wszystko dzieje się właściwie w centrum miasta, tuż obok legendarnego Spodka, dodatkowo promując Katowice wśród gości z kraju i ze świata. „Połączenie nowoczesnych brzmień z historycznym dziedzictwem Górnego Śląska okazało się doskonałą receptą na sukces, o czym zaświadcza coraz większa ilość osób odwiedzających co roku nasz festiwal, jak i spora ilość nagród, jakie otrzymaliśmy” – podkreślają organizatorzy festiwalu. Tauron Nowa Muzyka m.in. trzykrotnie zdobył nagrodę Najlepszego Małego Festiwalu w Europie. Kameralność tego festiwalu łączy się z wyjątkowo wysoką jak na festiwal muzyczny kulturą uczestników i rodzinną wręcz atmosferą. Na Tauron Nowa Muzyka przyjeżdżają fani w najróżniejszym wieku – na koncertach zobaczymy zarówno osoby starsze, jak i rodziców z dziećmi. Ilość małych (często jeszcze w wózkach) dzieci, jaka jest na TNM, to kolejny fenomen. Organizatorzy stworzyli dla nich specjalną strefę „Junior Art”, w której można zostawić potomka wykwalifikowanym animatorom i swobodnie tańczyć pod sceną. To doskonałe rozwiązanie dla tej części festiwalowiczów, którzy mają małe dzieci – dla jednych i drugich festiwal do doskonała zabawa.



Sztafeta pianistów i kolumbijski show

W tym roku na koncercie inaugurującym festiwal wystąpił jeden z najbardziej utalentowanych pianistów młodego pokolenia 25-letni Piotr Orzechowski (znany pod pseudonimem „Pianohooligan”) oraz orkiestra NOSPR pod batutą wybitnego białoruskiego dyrygenta Alexandra Humali. Jedenastą edycję festiwalu Tauron Nowa Muzyka zakończył fenomenalny saksofonista Kamasi Washington ze swoim zespołem. Koncerty inaugurujący i zamykający festiwal są wydarzeniami, na które można zakupić bilety oddzielnie albo w ramach całego karnetu 4-dniowego. Piątek i sobota to główne dni festiwalu, z koncertami rozłożonymi na 6 scenach umiejscowionych w różnych zakamarkach katowickiej Strefy Kultury. Ekscytacje muzyczne zaczęłam od Kassem Mosse, producenta z Lipska. Jego energetyczny, eklektyczny i wciągający występ był moim zdaniem jednym z najlepszych na festiwalu. Natomiast z daleka widać było, że nie ma mowy, bym weszła na koncert Ukraińca Lubomyra Melnyka, niemal 70-letniego najszybszego pianisty świata – w okolicach godziny 22 tłum ludzi próbujących się dostać do sali kameralnej NOSPR był przynajmniej dwukrotnie większy niż 300 osób, jakie sala ta może pomieścić. Jedna z gwiazd wieczoru, amerykańska grupa Snarky Puppy nie zawiodła oczekiwań. Ten instrumentalny 12-osobowy kolektyw grający jazz-funk ma na koncie nagrodę Grammy, a tworzący go muzycy grają w zespołach Erykah Badu, Justina Timberlake’a czy Snoop Dogga. Po takim zestawie dźwięków występ King Midas Sound & Fennesz na Littlebig Stage był jak wejście do zupełnie innej bajki. Dużo głośniejszej i bardzo hipnotycznej. Sztuczny dym, dzięki któremu postaci na scenie ledwo przebijały się zza kolorowych oparów, wzmacniał ten efekt. 



Największe wrażenie zrobiła na mnie grupa z Kolumbi La Minitk Del Miedo. Szalony, nieco dziwny, ale niesamowicie taneczny show tego trio jest mieszanką tradycyjnej, folkowej muzyki kolumbijskiej z zachodnią elektroniką i popem, okraszoną dużą dawką basu i polaną sporą ilością abstrakcji. Jeden z najwyborniejszych, niezapomnianych występów 11 edycji TNM.



Mieszanki piorunujące

W sobotę postanowiłam sprawdzić, jak wypadają na festiwalu polscy artyści.Zobaczyłam m.in. Daniela Blooma, producenta i kompozytora muzyki filmowej, na którego występie w amfiteatrze NOSPR większość partii wokalnych z albumu zaśpiewała Marsija z zespołu Loco Star, oraz nowy nabytek rodzimej wytwórni U Know Me Records – formację Sonar, którą założył Łukasz Stachurko, szerzej znany jako Sonar Soul. Muszę przyznać, że w porównaniu z tym, co zobaczyłam na TNM, zdecydowanie lepiej dla mnie wypadają na żywo inne projekty tych artystów – Marsija powala w niedoścignionym w występach live Loco Star, a Sonar Soul ze swoimi wcześniejszymi projektami, w tym niesamowicie przebojowymi Rysami.



Wszystko to było jedynie przedsmakiem tego, na co najbardziej czekałam – koncertu fenomenalnego brytyjskiego muzyka i producenta Floating Points. Do Katowic przyjechał wraz z zespołem i hipnotyzującą wizualizacją, by na głównej scenie zaprezentować swój świeży album „Elaenia”. Był to koncert niezwykły, pełen zwrotów akcji, długich wirtuozerskich solówek, elektronicznego niepokoju i harmonii jednocześnie. Muzycy jeszcze bardziej niż na albumie poszli w stronę wielowarstwowego rozmachu i wyrafinowania, jazz-fusion, jazz-rocka, a momentami nawet rocka progresywnego. Zabrakło mi jedynie wisienki na torcie, jaką byłoby zaprezentowanie w oryginalnym stylu przynajmniej jednego singla z poprzednich wydawnictw artysty, które są mniej eksperymentalne i jazzowe, a bardziej taneczne. 



Hitem był też występ młodego Hiszpana mieszkającego na stałe w Berlinie – Kid Simusa. Wraz z kolegą dali najbardziej energetyczny, muzycznie wymieszany koncert, porywając do tańca tłum gromadzący się błyskawicznie wokół amfiteatru NOSPR. Panowie wymieszali chyba wszystko co możliwe – i gatunki muzyczne (techno, house, electro, dubstep, muzyka hiszpańska, folkowa latynoska i pop), i instrumenty. Zdecydowanie polecam.



Ostatni koncert na głównej scenie festiwalu dał Fat Freddys Drop – improwizujący nowozelandzki kolektyw łączący w wyjątkowy sposób reggae, dub, jazz, hip hop i funk, a także taneczną elektronikę. Nie będzie przesadą, gdy napiszę, że zespół porwał tłumnie zgromadzoną publiczność bez pardonu.



Dla najwytrwalszych od 6 do 9 rano na specjalnej scenie secret stage zagrał Robag Wruhme, który jest mistrzem w doprowadzeniu tanecznych parkietów do wrzenia. Na TNM zrobił to już po raz trzeci.

Magdalena Zarzycka






 

POLECANE
Konfederacja w koalicji z KO? Zaskakujące doniesienia z ostatniej chwili
Konfederacja w koalicji z KO? Zaskakujące doniesienia

"Jeden z czołowych polityków PO kilka dni temu podczas kolacji z posłem Konfederacji rozmawiał o wejściu do koalicji części tego opozycyjnego obozu" – pisze dziennikarz Telewizji Republika Piotr Nisztor.

„Znikają w raju”. Tajemnicza fala porwań gorące
„Znikają w raju”. Tajemnicza fala porwań

Na pozór to egzotyczny raj – palmy, plaże, słońce i tanie życie. Ale za fasadą turystycznego spokoju kryje się mroczny świat gangów, które polują na cudzoziemców. W Kambodży w zastraszającym tempie rośnie liczba porwań obywateli Korei Południowej – od 80 w 2022 roku do aż 303 przypadków w pierwszej połowie 2025 r.

Likwidacja partii politycznej. Jest już data z ostatniej chwili
Likwidacja partii politycznej. Jest już data

Po niemal dekadzie istnienia Nowoczesna zniknie z politycznej sceny. 24 października odbędzie się konwencja, na której partia zostanie oficjalnie rozwiązana. Następnego dnia politycy ugrupowania mają dołączyć do nowej formacji tworzonej wspólnie z Platformą Obywatelską i Inicjatywą Polską – donosi Radio ZET.

Niepokojące doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej pilne
Niepokojące doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna publikuje raporty dotyczące wydarzeń na polskiej granicy, która znajduje się pod naciskiem ataku hybrydowego zarówno ze strony Białorusi, jak i Niemiec.

Awaria numeru 112. Jest reakcja MSWiA z ostatniej chwili
Awaria numeru 112. Jest reakcja MSWiA

We wtorek w godz. 8:00-9:30 występowały problemy z dodzwonieniem się na numery alarmowe z telefonów niektórych operatorów komórkowych. Problem został już rozwiązany.

Jacek Bartosiak odzyskał tytuł doktora z ostatniej chwili
Jacek Bartosiak odzyskał tytuł doktora

Szef Strategy & Future Jacek Bartosiak odzyskał tytuł doktora. – Nie robiłem wielkiego szumu, bo to było dla mnie oczywiste – powiedział.

23 tony nielegalnych odpadów z Niemiec. Zatrzymanie na granicy z ostatniej chwili
23 tony nielegalnych odpadów z Niemiec. Zatrzymanie na granicy

Krajowa Administracja Skarbowa zatrzymała w Świecku 23 tony nielegalnych odpadów. Kierowca skontrolowanego pojazdu nie miał odpowiednich dokumentów do przewożenia tego typu transportu.

Awantura w TVP Info. Marek Czyż wyrwał mikrofon działaczowi Konfederacji z ostatniej chwili
Awantura w TVP Info. Marek Czyż wyrwał mikrofon działaczowi Konfederacji

Zaskakujące sceny w TVP Info. Prowadzący program Marek Czyż odebrał mikrofon młodemu działaczowi Konfederacji.

Ten sondaż nie spodoba się Tuskowi. Polacy odpowiedzieli z ostatniej chwili
Ten sondaż nie spodoba się Tuskowi. Polacy odpowiedzieli

13 października 2025 r. minęła druga rocznica wyborów parlamentarnych. Jak żyje się Polakom po niespełna dwóch latach rządów Donalda Tuska? Jedynie 12 proc. pytanych odpowiedziało, że lepiej – wynika z sondażu Opinia24 dla RMF FM.

Komunikat dla mieszkańców woj. lubelskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. lubelskiego

Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej w Lublinie wyda prawie 300 mln zł na nowy ośrodek i modernizację, by skrócić kolejki i poprawić leczenie onkologiczne – poinformował Samorząd Województwa Lubelskiego.

REKLAMA

Muzyka z szybów. Nasza relacja z festiwalu Tauron Nowa Muzyka [+foto]

Festiwal Tauron Nowa Muzyka od 2006 roku nieprzerwanie udowadnia, że muzyka nie ma granic. Z jednodniowej imprezy w Szybie Wilson, z krótkim przystankiem w Cieszynie, ten katowicki festiwal przekształcił się w jeden z najważniejszych na festiwalowej mapie Europy. W tym roku trwał od 18 do 21 sierpnia.
FŻ Muzyka z szybów. Nasza relacja z festiwalu Tauron Nowa Muzyka [+foto]
FŻ / Tygodnik Solidarność
Festiwal Tauron Nowa Muzyka jest zupełnie odmienny od festiwali muzycznych organizowanych w Polsce. Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na ogromne zróżnicowanie i mieszankę stylów muzycznych. Organizatorzy, którymi są właściciele katowickiego legendarnego klubu muzycznego Hipnoza, postawili sobie za cel połączenie nowoczesnych brzmień z pogranicza jazzu, elektroniki, hip hopu i tanecznych rytmów, jednak bez wielkich mainstremowych nazwisk. W ubiegłych latach wystąpili m.in. Lamb, Flying Lotus, Moderat, Jamie Lidell, Mouse On Mars, Tyler the Creator, Years & Years czy DJ KOZE. Tylko na TNM usłyszeć można też, jak muzyka klasyczna może przenikać się z jazzem czy muzyką popularną – w ubiegłym roku taki projekt zaprezentowali Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia i legenda sceny techno Jeff Mills. Alternatywni gwiazdorzy oraz wyjątkowi debiutanci z całego świata, których zapraszają organizatorzy festiwalu TNM, mimo że nieobecni w krajowych mediach, od 11 lat przyciągają do Katowic wielotysięczną liczbę fanów z Polski i nie tylko.



Nieczynna kopalnia, dzieci i pełna kultura 

Drugim czynnikiem świadczącym o niezwykłości tego festiwalu jest miejsce, w jakim się odbywa – tereny byłej Kopalni Węgla Kamiennego „Katowice” w centrum Katowic. Obecnie są tu nowe siedziby Muzeum Śląskiego oraz Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, w której salach odbywa się część koncertów. Główna scena festiwalu zlokalizowana jest w usytuowanym tuż obok Międzynarodowym Centrum Konferencyjnym, posiadającym jedno z najlepszych systemów nagłośnieniowych na świecie. Cały ten obszar tworzy obecnie Katowicką Strefę Kultury. Festiwal jest tam od 2009 roku, kiedy to głównym sponsorem wydarzenia została spółka Tauron.



Tym samym jest to wyjątkowy, bo miejski festiwal. Wszystko dzieje się właściwie w centrum miasta, tuż obok legendarnego Spodka, dodatkowo promując Katowice wśród gości z kraju i ze świata. „Połączenie nowoczesnych brzmień z historycznym dziedzictwem Górnego Śląska okazało się doskonałą receptą na sukces, o czym zaświadcza coraz większa ilość osób odwiedzających co roku nasz festiwal, jak i spora ilość nagród, jakie otrzymaliśmy” – podkreślają organizatorzy festiwalu. Tauron Nowa Muzyka m.in. trzykrotnie zdobył nagrodę Najlepszego Małego Festiwalu w Europie. Kameralność tego festiwalu łączy się z wyjątkowo wysoką jak na festiwal muzyczny kulturą uczestników i rodzinną wręcz atmosferą. Na Tauron Nowa Muzyka przyjeżdżają fani w najróżniejszym wieku – na koncertach zobaczymy zarówno osoby starsze, jak i rodziców z dziećmi. Ilość małych (często jeszcze w wózkach) dzieci, jaka jest na TNM, to kolejny fenomen. Organizatorzy stworzyli dla nich specjalną strefę „Junior Art”, w której można zostawić potomka wykwalifikowanym animatorom i swobodnie tańczyć pod sceną. To doskonałe rozwiązanie dla tej części festiwalowiczów, którzy mają małe dzieci – dla jednych i drugich festiwal do doskonała zabawa.



Sztafeta pianistów i kolumbijski show

W tym roku na koncercie inaugurującym festiwal wystąpił jeden z najbardziej utalentowanych pianistów młodego pokolenia 25-letni Piotr Orzechowski (znany pod pseudonimem „Pianohooligan”) oraz orkiestra NOSPR pod batutą wybitnego białoruskiego dyrygenta Alexandra Humali. Jedenastą edycję festiwalu Tauron Nowa Muzyka zakończył fenomenalny saksofonista Kamasi Washington ze swoim zespołem. Koncerty inaugurujący i zamykający festiwal są wydarzeniami, na które można zakupić bilety oddzielnie albo w ramach całego karnetu 4-dniowego. Piątek i sobota to główne dni festiwalu, z koncertami rozłożonymi na 6 scenach umiejscowionych w różnych zakamarkach katowickiej Strefy Kultury. Ekscytacje muzyczne zaczęłam od Kassem Mosse, producenta z Lipska. Jego energetyczny, eklektyczny i wciągający występ był moim zdaniem jednym z najlepszych na festiwalu. Natomiast z daleka widać było, że nie ma mowy, bym weszła na koncert Ukraińca Lubomyra Melnyka, niemal 70-letniego najszybszego pianisty świata – w okolicach godziny 22 tłum ludzi próbujących się dostać do sali kameralnej NOSPR był przynajmniej dwukrotnie większy niż 300 osób, jakie sala ta może pomieścić. Jedna z gwiazd wieczoru, amerykańska grupa Snarky Puppy nie zawiodła oczekiwań. Ten instrumentalny 12-osobowy kolektyw grający jazz-funk ma na koncie nagrodę Grammy, a tworzący go muzycy grają w zespołach Erykah Badu, Justina Timberlake’a czy Snoop Dogga. Po takim zestawie dźwięków występ King Midas Sound & Fennesz na Littlebig Stage był jak wejście do zupełnie innej bajki. Dużo głośniejszej i bardzo hipnotycznej. Sztuczny dym, dzięki któremu postaci na scenie ledwo przebijały się zza kolorowych oparów, wzmacniał ten efekt. 



Największe wrażenie zrobiła na mnie grupa z Kolumbi La Minitk Del Miedo. Szalony, nieco dziwny, ale niesamowicie taneczny show tego trio jest mieszanką tradycyjnej, folkowej muzyki kolumbijskiej z zachodnią elektroniką i popem, okraszoną dużą dawką basu i polaną sporą ilością abstrakcji. Jeden z najwyborniejszych, niezapomnianych występów 11 edycji TNM.



Mieszanki piorunujące

W sobotę postanowiłam sprawdzić, jak wypadają na festiwalu polscy artyści.Zobaczyłam m.in. Daniela Blooma, producenta i kompozytora muzyki filmowej, na którego występie w amfiteatrze NOSPR większość partii wokalnych z albumu zaśpiewała Marsija z zespołu Loco Star, oraz nowy nabytek rodzimej wytwórni U Know Me Records – formację Sonar, którą założył Łukasz Stachurko, szerzej znany jako Sonar Soul. Muszę przyznać, że w porównaniu z tym, co zobaczyłam na TNM, zdecydowanie lepiej dla mnie wypadają na żywo inne projekty tych artystów – Marsija powala w niedoścignionym w występach live Loco Star, a Sonar Soul ze swoimi wcześniejszymi projektami, w tym niesamowicie przebojowymi Rysami.



Wszystko to było jedynie przedsmakiem tego, na co najbardziej czekałam – koncertu fenomenalnego brytyjskiego muzyka i producenta Floating Points. Do Katowic przyjechał wraz z zespołem i hipnotyzującą wizualizacją, by na głównej scenie zaprezentować swój świeży album „Elaenia”. Był to koncert niezwykły, pełen zwrotów akcji, długich wirtuozerskich solówek, elektronicznego niepokoju i harmonii jednocześnie. Muzycy jeszcze bardziej niż na albumie poszli w stronę wielowarstwowego rozmachu i wyrafinowania, jazz-fusion, jazz-rocka, a momentami nawet rocka progresywnego. Zabrakło mi jedynie wisienki na torcie, jaką byłoby zaprezentowanie w oryginalnym stylu przynajmniej jednego singla z poprzednich wydawnictw artysty, które są mniej eksperymentalne i jazzowe, a bardziej taneczne. 



Hitem był też występ młodego Hiszpana mieszkającego na stałe w Berlinie – Kid Simusa. Wraz z kolegą dali najbardziej energetyczny, muzycznie wymieszany koncert, porywając do tańca tłum gromadzący się błyskawicznie wokół amfiteatru NOSPR. Panowie wymieszali chyba wszystko co możliwe – i gatunki muzyczne (techno, house, electro, dubstep, muzyka hiszpańska, folkowa latynoska i pop), i instrumenty. Zdecydowanie polecam.



Ostatni koncert na głównej scenie festiwalu dał Fat Freddys Drop – improwizujący nowozelandzki kolektyw łączący w wyjątkowy sposób reggae, dub, jazz, hip hop i funk, a także taneczną elektronikę. Nie będzie przesadą, gdy napiszę, że zespół porwał tłumnie zgromadzoną publiczność bez pardonu.



Dla najwytrwalszych od 6 do 9 rano na specjalnej scenie secret stage zagrał Robag Wruhme, który jest mistrzem w doprowadzeniu tanecznych parkietów do wrzenia. Na TNM zrobił to już po raz trzeci.

Magdalena Zarzycka







 

Polecane
Emerytury
Stażowe