Krzysztof "Toyah" Osiejuk: Przejmujemy ZPR-y, czyli zmiana jeszcze lepsza
A to przecież nie koniec atrakcji. Jak się dowiadujemy z najlepszego źródła, bo od samego jubilata: „wielką galę rozpoczęło oczywiście odśpiewanie ‘Sto lat’, a właściwie Happy Birthday w wykonaniu Dody wystylizowanej na Marliyn Monroe. Redaktor naczelny "Super Expressu" podziękował wszystkim Czytelnikom gazety - Jesteśmy dumni z naszych czytelników, którzy mają wielkie serca i za te serca chciałem podziękować. Dziękuję państwu za te 25 lat i mamy nadzieję że przed nami kolejne 25”.Jakby tego było mało, podczas uroczystości ogłoszono wyniki jubileuszowego plebiscytu. I tak oto sportowcem 25-lecia został Andrzej Gołota, filmem 25-lecia „Dzień świra”, aktorem 25-lecia Cezary Pazura, przedsiębiorcą 25-lecia Roman Kluska, osobowością 25-lecia Ilona Łepkowska, artystą 25-lecia Zenon (nie mylić z Wacławem) Martyniuk, natomiast nagroda specjalna 25-lecia przypadła piosenkarce Dodzie, która z tej okazji wraz ze swoją grupą muzyczną Virgin wykonała premierowo piosenkę „Kopiuj wklej”. Przepraszam bardzo, ale czy naprawdę do pełni sukcesu tego przedsięwzięcia potrzebny był tam jeszcze prezydent Duda z panią Agatą?
Otóż okazuje się, że tak. Oni tam też się pojawili. Dziś jest tak, że część z nas zastygła w krępującym milczeniu, część się zastanawia, czy w związku z obecnością pary prezydenckiej, strój jaki na sobie miała Doda był odpowiedni do sytuacji, a jeszcze inni się cieszą, że to świetnie, że Prezydent tam zawitał, bo należy wspierać polski biznes, a jak wiemy „Super Express”, to biznes jak najbardziej polski, bo utrzymywany przez jak najbardziej polskie Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe i ich szefa, człowieka nazwiskiem Benbenek – Polaka, pełną, że się tak wyrażę, gębą. Właśnie tak. A zatem, to my. Co ciekawe, tamta strona milczy jak grób. Kiedy moglibyśmy się spodziewać fali okrutnego szyderstwa, oni akurat zatopili się w uprzejmej dyskrecji. Ciekawe, prawda?
W tym momencie, z tak zwanej ostrożności procesowej, będę musiał swoją dzisiejszą notkę zakończyć i tylko powiem, że głupio jest patrzeć, jak mój prezydent jest pięknie rozprowadzany przez swoje otoczenie. Bo nie oszukujmy się. To nie jest tak, że on już od paru tygodni chodził podniecony i wszystkim powtarzał, by mu nie zapomniano przypomnieć o urodzinach „Super Expressu”. To tak nie działa. Kiedy się jest prezydentem, chodzi się w różne miejsca, a więc tu, tam i jeszcze gdzie indziej, a niekiedy jest i tak, że dla podniesienia rangi wydarzenia, wraz z żoną. A gdzie, to akurat sam prezydent do tego już głowy nie ma.
A więc, jak mówię, to już jest koniec. A ja tylko chciałbym powiedzieć mojemu prezydentowi, że jeśli tak bardzo lubi brać udział w imprezach urodzinowych, to następnym razem niech wpadnie na urodziny mojego psa. Tak będzie dla niego i dla nas wszystkich zdecydowanie lepiej.
Krzysztof "Toyah" Osiejuk
W Warszawie w Arkadach Kubickiego rozpoczynają się dziś Targi Książki Historycznej, gdzie oczywiście jesteśmy też my z naszymi książkami. Interesu pilnuje sam szef, czyli Gabriel Maciejewski, ja natomiast obiecuję się pojawić w sobotę z samego rana i zostać z Wami do samego końca. Arkady Kubickiego, stoisko nr 11. Zapraszam.